
Taurus94
Użytkownik-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Taurus94
-
Cześć wszystkim. Kiedyś, pod nickiem którego już nie pamiętam, wchodziłem tutaj i lubiłem z Wami podyskutować. Potem jakoś przestałem. Sporo się od tego czasu wydarzyło, wiele zmian, wiele doświadczeń tych lepszych i tych gorszych, ale myślę, że ogólnie jest na plus. Nadal mam terapię, a poza nią pracuje sam nad sobą sporo. Widzę, że tutaj też wiele zmian, chociażby design całego forum jest o wiele ładniejszy niż w przeszłości. Nie wiem czy zostanę na długo, ale tak czy owak wypadało by wam wszystkim pomachać tutaj I oczywiście życzyć dużo zdrowia. I tego fizycznego i tego psychicznego oczywiście!
-
Cześć ludziska! Ktoś chętny z Poznania na spotkanie? Wchodziłem tu jako nastolatek, pamiętam, że zawsze mieliście ekipę a teraz widzę, że trochę tu cicho u was
-
Ta pani skradła moje serce [videoyoutube=] [/videoyoutube]
-
Ooo matko, jak ja dobrze pamietam to uczucie. Z moją była rozstałem się ponad 3 lata temu, ale to co przerabiałem po rozstaniu... to zostawiło znamię do dzisiaj. Co prawda toksyczność naszej relacji była nie do zniesienia, każdy mi radził, żeby sobie dać spokój, ale ja i tak miałem klapki na oczach. Do dzisiaj nie raz mi się śni. Chociaż dzisiaj nie wróciłbym nigdy do tego. Do dzisiaj nieświadomie czasem zdarzy mi się porównywać inne "potencjalne partnerki", w żadną już się tak nie zaangażowałem jak w nią... I chyba już mi się to nie uda, ale trzymam kciuki za Ciebie, nie zawsze tak się to musi konczyć. Powodzenia życzę :)
-
wiejskifilozof, Ja mam to samo. A jak się na czymś juz na serio mocno skupiam to wyciągam język na wierzch xd To jest najgorsze.
-
Problemy z seksem wynikiem zażywania amfetaminy?
Taurus94 odpowiedział(a) na Taurus94 temat w Seksuologia
I dragi i wóda, a dragi z wódą już w ogóle. Ale przestrzegam wszystkich którzy przymierzaja sie do "sprobowania" a mają słaba wole. Potem masz tylko moralniakii jeszcze gorszą samoocenę. Ja mam nadzieję, że opanowalem się w porę... -
Problemy z seksem wynikiem zażywania amfetaminy?
Taurus94 odpowiedział(a) na Taurus94 temat w Seksuologia
Izolacja moze nie, ale fobia społeczna chyba bardziej daje się we znaki.. Niestety jakieś defekty da sie zauważyć. Czasem sam nie wiem czy one faktycznie są, czy to tylko moje urojenia. -
Problemy z seksem wynikiem zażywania amfetaminy?
Taurus94 odpowiedział(a) na Taurus94 temat w Seksuologia
Kontrast, bardzo dziękuję za odpowiedź. Prawda, apatia to chyba najlepsze określenie na to co się ze mną obecnie dzieje. W każdej sferze życia. Powoli zaczyna to być męczące. I jeśli tak mam być do końca życia to nie przeżyje go dobrze. Stymulantow unikam. Alkoholu w wiekszych ilosciach już też. Bo zauważyłem, że przy w wiekszych ilościach zaczyna kusić do amfy. Tylko i wyłącznie wtedy. W każdym razie, nie masz pojecia ile nadziei mi dałeś właśnie. Wielkie dzięki! -
Problemy z seksem wynikiem zażywania amfetaminy?
Taurus94 odpowiedział(a) na Taurus94 temat w Seksuologia
W porzadku. Tylko czy da sie to jakoś naprawić? Czy to co opisałem wyżej można włożyć w szufladke "nieodwracalne" Zdałem sobie sprawę, że seks to temat z którym jednak mam problem. Jak moge wrócić na normane tory? Twrapia? Farmakologia? Gdzie postawić pierwszy krok? -
Problem jak dla mnie mysle ma duże znaczenie. Prawie nic mnie nie podnieca. Czasem jedynie pornografia, bardzo często oglądam, czasem tylko po to żeby doprowadzić się do "końca" mimo, że nie mam na to większej ochoty. Kiedy odkryłem amfetamine (jakieś 3 lata temu) mialem kilka akcji gdzie zaszywalem sie w domu i moglem masturbowac sie całą noc. W koncu zdałem sobie sprawe z problemu. Dzisiaj idąc z partnerką do łóżka nie odczuwam w ogóle przyjemności.Penis nie jest wrażliwy na żadne bodźce jak kiedyś. Musialbym wciągnąć kreskę, oczywiście juz jakiś czas tego nie robie. Jest mi wstyd.Czuję konsekwencje i poczucie winy. Czy jest jakakolwiek szansa żeby rozwiązać ten problem? Czy ktoś może polecić chociaż jakąś lekture, bloga, cokolwiek na ten temat... Co mam w ogóle z tym zrobić? Mam nadzieję, że pomożecie.
-
Kiedyś myślałem że to taki oczywisty stan, że dokucza dopiero wtedy kiedy mozesz pogadać z psem, albo ze zmyślonymi kumplami, jak powyżej ale jednak da sie mieć przyjaciół, jednocześnie nie szanować i nie korzystać z ich towarzystwa. Da sie odsuwac od ludzi i czuć się jak jakiś odmieniec. Nie musisz być sam żeby to poczuć.
-
_Req_, Chociaż szczery jesteś w tym co piszesz xd Dzięki, przyda się. W poniedziałek znowu stane do marszu robotów, czyli mam jeszcze dzień na regenerację. Michellea, Żyje przyszłością, żyje przeszłością, nigdy nie teraźniejszością. Też tak mam, za często się na coś nakręcam, mam 22 lata, a nieraz martwie się co ze mną będzie na starość, czy w ogóle dożyje starości, czy będę na tyle sprawny, żeby się w tej egzystencji nie męczyć... I w takich dziwnych przemyśleniach potrafie tak zatonąć jakby to miało jutro nastąpić. Wydaje mi się, że zdrowy człowiek ma inne rzeczy na głowie w moim wieku... Dziękuję, jak widać pomogłaś
-
Przypomni ktoś jak się oznaczało dany nick w poście? Kiedyś z tego co pamietam klikałeś na niego i kopiował się do wiadomości, teraz tak nie działa.
-
_req_ nie zrozumiałeś mnie, albo i ja nie sprecyzowałem. Właśnie chodzi o to przemijanie, już się martwie, że trzeba iść do pracy, mam gdzieś z tyłu głowy myśl, że wszystko co dobre szybki mija, czyli właśnie weekend i nie umiem się skupić na danej chwili. Co do nudnych weekendów, zazwyczaj mam co robić, ale akurat teraz trafiłeś bo leże z zapaleniem zatok.
-
alone05, za matke owszem, dziękuje każdego dnia. Nie licząc nałogu, wzorowa matka. Natomiast co do mojego ojca... Nie wiem z czego każesz sie cieszyć. Jego brak byłby dla dziecka mniej destrukcyjny.
-
Mamy piątek. Zamiast się cieszyć, ile wolnego przede mną, ja już się skupiam na poniedziałku i już się czuję tak jakbym on już nastał. Co jest ze mną? :/
-
Mój brat pijak, mama też lubiła ( i jeszcze czasem lubi) wypić, ojciec dwa wyroki za znecanie sie psychiczne nad rodziną. I ja tego wstydu nie mam. Nie wiem od czego jest zależne kto go ma a kto nie, ale Ty za nikogo nic nie możesz, Ty tak swoich rodziców nie urządziłaś. Też mi nie raz mówią, że jestem bardziej podatny na niektóre rzeczy, że jestem zagrożony, że szybciej się uzależniam. Ale staram się nie myśleć taką kategorią. Mam nadzieje, że też kiedyś do tego dojdziesz. Wstydzić możesz się jedynie za siebie. Ja mam kilka takich powodów. Gdybym miał jeszcze za innych, pewnie bym już tu dzisiaj nie pisał.
-
braksił jesteś uzależniony z tego co piszesz, na tym sie wlasnie można złapać. Jak nie masz co zrobic ze sobą przez chwile i odpalasz fajke to typowy objaw. Ja nie pale prawie 3 miesiąc. Można się odzwyczaić. Z czasem sie przyzwyczajasz do tego że jak nie masz co robić too... nie palisz. Ja rzuciłem z desmoxanem. Więc polecam. I radze nie nadużywać alkoholu. Po alko do dzisiaj mnie ciągnie.
-
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Taurus94 odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
będzielepiej, mam podobne doświadczenia co do terapii. NFZ niestety traktuje pacjentów bardzo przedmiotowo. Byle odhaczyć i wyrobić normę. Co do studiów zazdroszczę, że chociaż masz co rzucać. Ja w wieku 17 lat poszedłem do pracy. Może fakt, że dla Ciebie jest jeszcze jakaś lepsza nadzieja Cię trochę podniesie na duchu. Chociaż znam to uczucie beznadziei. Sam aktualnie przerabiam podobne. Trzymam za Ciebie kciuki. -
3 lata temu rozstałem sie z dziewczyną. Do dzisiaj w jakiś sposób za nią tęsknie. Nie mogę się z nikim sparować. Przed tym związkiem nie miałem z tym problemu. Nie wiem, nie ogarniam tego w ogóle :/
-
Być może jak skonczy mi się sezon w pracy. Aktualnie nie ma mnie po 13/16 godzin w domu, nie znalazł bym czasu w tygodniu na pewno :/ A Ty skąd jesteś? Jeśli wolno spytać
-
Może trochę źle dobrałem słowo. Bardziej chodziło o jakiś realny przykład. Z psychoterapii korzystałem kilkakrotnie i mam wrażenie, że jak nie dasz z własnej kieszeni czyli idziesz na NFZ to mają Cię głęboko w czterech literach. Niestety nie mam miłych doświadczeń. Z żadnym nie czułem jakiejś mocnej więzi i chęci współpracy. Być może jak do końca wyjdę z długów postaram się leczyć prywatnie. Sam do końca nie wiem co ze sobą począć...
-
Dzięki za angaż i miłe słowa. Pasja we mnie wygasła niestety. Powoli biorę się za siebie od fizycznej strony, zaczynam ćwiczyć, chce iść na siłownie od grudnia jak będę miał mniej pracy, może tym się jakoś zarażę. Szukam ratunku dla siebie ale nie masz pojęcia jak marne szanse widzę dla siebie teraz mimo wszystko. Czuje się fatalnie. Źle we własnej skórze, rozczarowany sobą... Jeśli ktoś miał podobnie i z tego wylazł z chęcią posłucham jak pokonał przeciwności. Szukam mentora.
-
Miejmy nadzieję. Kiedyś pomogło w nieciekawej formie.
-
Nawet nie wiem jaki jest cel tego, że do was pisze. Chyba zwyczajnie muszę to wyrzucić z siebie. Kiedyś działałem tutaj jakiś czas pod innym nickiem. Poznałem kilka ciekawych osób. Z niektórymi mam kontakt do dzisiaj, ale chyba nikt nie wie co tak do końca się u mnie dzieje, nie lubie się przyznawać do swoich słabości. A ostatnio to one dominują w moim życiu. Wszystko zaczeło się sypać jakieś trzy lata temu. Od tego czasu straciłem nadzieję na to że moge być kimś wartościowym. Dziś moja samoocena jest wypłukana do zera. Rozstałem się z dziewczyną, do dzis nie spotkałem drugiej takiej... A bardzo brakuje takiego ciepła kiedy się go już kiedyś doświadczyło... potem fala nieszczęść na własne życzenie: utrata prawa jazdy, przygody z amfetaminą, długi... to wszystko nawarstwiało się... Długów już praktycznie nie mam. Zmieniłem pracę na lepiej płatną, w przyszłym roku mam zamiar odnowić prawko. Chce jakoś sobie pomóc, ale wewnętrznie cały czas tragedia.... W pracy czuje sie strasznie... nie mogę się dostosować do nowego otoczenia, wyrzucam sobie moje przygody z narkotykami i inne szkody które sobie wyrządziłem tak jak pisałem powyżej. Czuje się ze sobą jak śmieć momentami. Nie wiem jak mam się od tego uwolnić... Jak zacząć od nowa i spojrzeć na siebie lepiej. Mam nawet mikromomenty gdzie myślę o samobójstwie. Ten problem nadal we mnie rośnie. Wszystko co napisałem ująłem w jak najwiekszym skrócie. Nie sposób opisać wszystko w jednym poście. Może ktoś tutaj udzieli mi jakiejś rady co robić. Jeśli ktoś cierpliwie dobrnie do końca. Pozdrawiam.