Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paweł1979

Użytkownik
  • Postów

    130
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł1979

  1. Coz powtornie wkleilo te sama odpowiedz :). Ale ... fajny masz fragment podpisu: ,,Im mniej człowiek wie, tym łat­wiej mu żyć. Wie­dza da­je mu wol­ność, ale unieszczęśliwia." To jest wlasnie to: im bardziej jestesmy swiadomi tym mniej szczesliwi. Dlaczego? Bo tym bardziej widzimy, ze nasze poczucie szczescia budowane bylo na utopii badz oklamywaniu samego siebie lub innych?
  2. Czyli klasycznie....hmmm, probowalas niekonwencjonalnych metod typu kwestie duchowe (niekonieniecznie w wersji katolickiej badz hinduskiej etc.)? Jest sporo na ten temat. Z depresja jest taka prawda, ze oznacza ona ni mniej ni wiecej tylko smutek (w sensie emocjonalnym). Smutek to brak czegos lub utrata czegos badz tez niemoznosc osiagniecia czegos, to brak sil, mityczny Syzyf, ktory toczy kamien a gdy znajdzie sie na szczycie, widzi ze wcale to nie koniec drogi i ze jego praca poszla na marne. Tez na to cierpie, choc u mnie raczej DDA nie ma, jesli juz (uzywajac terminologii klasycznej) to DDR. Ale malo kto jest idealny. Ja sobie dedukuje tak: pytam sie, czego mi brakuje i ciagne ten temat az do boulu, az do samego konca. Tam znajduje sie odpowiedz (w to wierze). Alku polecam nie naduzywac, dragow tym bardziej (przerabialem oba). Leki ostroznie, nie zaszkodzi poradzic sie psychiatry ale dawkowac i to jak najmniej. Dobrze jest miec sluchacza, miec komus sie wygadac, przyjaciela. Szukac wew wnetrzu bez wzgledu na to co mowia inni.
  3. Co bylo powodem/zrodlem stanow depresyjnych? Moga byc domysly, nasza podswiadomosc najczesciej ma odpowiedz, najczesciej jest to brak czegos lub predyspozycje (czasami jedno i drugie naraz).
  4. Co spowodowalo u Ciebie anhedonie/objawy okolo-depresyjne? Wlewanie alku i branie dragow na dluzsza mete nic nie pomoze. Zazywam od okolo 20 lat i coraz czesciej widze efekty uboczne a nie te, ktore chcialbym widziec. Z lekami jest ten problem, ze bardzo trudno trafic w tzw. dziesiatke bo chemia czlowieka to bardzo indywidualna sprawa (dieta, styl zycia, kondycja orgaizmu w tym neuroprzekaznikow) wiec trzeba uwazac.
  5. Witam, chcialbym zapytac, czy ktos z Was, uczestnikow, cierpi badz cierpial na depresje reaktywna a dokladniej mowiac depresje egzystencjalna, ktora byla wynikiem utraty czegos bardzo waznego dla Was. Ja dotarlem do punktu, w ktorym ani nie widze szans na powrot do tego ,,czegos" ani sensu robienia czegokolwiek. Krotko mowiac monotonia i ogromna apatia, brak checi do czegokolwiek. Od lat zmagam sie z tym zaburzeniem i niestety dopiero moje wieloletnie poszukiwania daly rezultaty i pozwolily mi na dojscie do przyczyn oraz tego, na jaka dokladnie forme depresji zapadlem. Lata podejmowania walki w postaci prob psychoterapii nic nie dawaly, po duzej czesci dlatego, ze psychoterapeuci nie potrafili postawic rafnej diagnozy. Rady typu branie lekow czy proby dostosowania sie do tego, co mnie otacza a co powoduje negatywne poczucie to jest jak krecenie sie w kolko wokol tego samego tematu. Dziwi mnie, ze zaden z terapeutow nie byl nawet sklonny poszukac alternatywnych metod. Nigdy tez nie uslyszalem i nie dowiedzialem sie od nich tego, co napisalem powyzej i co samemu zdolalem wydedukowac. Sprowadza sie to wedlug mnie do tego, ze terapeuci sami nie maja za bardzo pomyslu, co dalej i na sile proboja wcisnac mnie z powrotem w cos, od czego ja uciekam czyli od rzeczywistosci, ktora powoduje u mnie te stany zanizonego samopoczucia. Majac to wszystko na uwadze, chcialbym podjac tutaj w tym watku rozmowe z osobami, ktore badz dalej zmagaja sie z tym rodzajem zaburzenia badz z tymi wszystkimi, ktorym udalo si uporac i wyjsc z tego. Wszelkie rady, spostrzezenia oraz wiadomosci beda mile widziane, Pozdrawiam, Pawel
×