Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tantrum

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tantrum

  1. u mnie objawy, symptomy tej choroby pojaiwli sie kilka lat wczesniej, dopiero potem nerwica nawiedzila mnie ze zdwojona sila wylaczajac z normalnego zycia. powody? czynniki genetyczne, troszke ciezkie dziecinstwo a raczej jego brak (wiadomo- typowa polska rodzna ), odepchniecie przez otoczenie, choroba nowotworowa mojej matki, , moze jeszcze by sie cos znalazlo ale nie pamietam w tej chwili. pozdrawiam all
  2. pierdolenie, kiedys mi powiedzial pewien "wspanialy" psycholog- "wez sie w garsc, nie okaleczaj sie, jest tyle innych swietnych rzeczy do zrobienia, nie zamykaj sie w domu, idz na impreze" looool kocham takie rady :), powinny zajac honorowe miejsce w kaciku porad w "pani domu"
  3. tak, wiara pomaga, zazdroszcze Ci, ze mozesz chodzic do kosciola , mnie na razie wmurowywuje w ziemie przed wejsciem (atak paniki)... nie wiem ile osob choruje w moim otoczeniu ale mysle, ze masa osob ma problemy natury psychicznej tylko nie "chwala" sie tym na lewo i prawo
  4. Smutna z tego naprawde da sie wyjsc. albo choc poprawic troche swoj stan. ta mysl powinnam popchnac Cie w rece psychiatry. mysl, ze przeciez mozesz zyc inaczej, lepiej. Nie uciekaj w smierc, samookaleczania, ja sie tne, nie z powodu nerwicy tylko deprechy a moze BPD, nie wiem dokladnie:), ale wiem, ze tez z tego cholernie ciezko jest wyjsc wiec po co wchodzic?a poza tym nie pomoze ci to a tylko bardziej pograzy. pozdrawiam
  5. nie wiem czy to dobry pomysl z pokazywaniem forum. Hollow chyba ma racje. tak naprawde nauczylam sie go olewac. czesto mu kiedys powtarzalam, zeby Bogu dziekowal, ze nie cierpi na nerwice ale chyba nic do niego nie trafia
  6. Ania1976 chyba kazdy z nas popelnil chociazby nieswiadomie, po drodze mnostwo bledow, ja np piłam alko i dziwilam sie, że mam napady lęku . ja nie szukalam przyczyn swych dolegliwosc w chorobach smoatycznych, no moze przez jakis czas ale w koncu walnelam sobie prawde prosto w twarz i to chyba byl pierwszy krok wychodzenia z tego shita :). damy rade
  7. Ty2 swietne podejscie do choroby, co za optymizm :) jasne, ze da sie to okropienstwo wyleczyc, ja wierze w to, ze uda mi sie to albo, ze chociaz zapanuje w jakims stopniu nad objawami. mnie sie ostatnio coraz czesciej udaje panowac nad atakami, nie wiem czy to moja zasluga czy lekarza. znow moge wychodzic z domu, nie daleko oczywiscie ale zawsze to jakis plus :) tez sobie powtarzam, ze to tylko nerwica, to nic powaznego, nawet jak ktos z gleby mnie zbiera to mowie, ze to nic powaznego, taka moja natura pozdrawiam, milego dzionka
  8. -Aga1- brat jest starszy, studiuje i pracuje i zachwyca sie nad soba jaki to on jest zaradny a ja jestem darmozjadem :/ -agapla- tlumaczylam starszym, bratu jak ja sie czuje, co przezywam, ale on ma umysl ograniczony chyba, relacje mialam z nim w miare dobre -Virginia :) -draniu sorki, nie chialam ale nie orientuje sie jeszcze dobrze na tym forum, bede czasem korzystac z opcji szukam. UGA
  9. Aga1 oczywiscie ze sie lecze- psycholog, psychiatra, i nie tylko z nerwicy ale z innych gowien tez :/ staram sie z tego wyjsc, ci, ktorzy mnie znaja twierdza, ze za checi powinnam dostac 6. walcze z lękami nie tylko farmakologia ale przede wszystkim relaksacją, medytacją, kazdy dzien traktuje jak wyzwanie, kadgego dnia staram sie normalnie zyc (nie zawsze wychodzi) STRARAM SIE PO PROSTU SIE STARAM ale wiecie jaka jest nerwica. podstepna choroba ktora atakuje w najmniej spodziewanym momencie. niby jej nie ma a jednak jest. Virginia wiem, ze z tym po prostu sie nie da zyc dlatego robie wszystko co moge by wyzwolic swa dusze z wiezow niepokoju, leku i paniki. ale skoro moj wlasny brat watpi, ze ztego wyjde to jak ja mam sie czuc? caly czas dogaduje mi, ze skoncze w Lublincu lub innym psychiatryku, zadaje glupie pytania w stylu: ty jestes zrownowazona psychicznie? a doskonale wie, ze nie. po cholere to robi, to nie wiem, uwaza mnie za nienormalna po prostu. az zyc sie odechciewa, ale no coz, nie bede sie nim az tak przejmowac
  10. wczoraj brat moj kochany (wrr) dal mi jasno do zrozumienia, ze uwaza moje zycie za nic nie warte, mnozyl przyklady, ze jestem leniem, nic nie robie, do niczego sie nie przykladam, nie pomagam rodzicom...powiedzial m.in.: rozumiem, ze niektorych rzeczy nie mozesz zalatwic (mam ta cholerna nerwice lekowa) ale ty po prostu nic nie robisz. to co mowil bardzo mnie zabolalo, dal mi mniej wiecej do zrozumienia, ze nie widzi przede mna przyszlosci, ze nie dam sobie rady w zyciu, i wogole nic tylko powinnam skonczyc ze soba. niby rozumie, ze to nie ja do konca (to choroby mna rzadza) ale tak naprawde zachowuje sie jakby nic do niego nie docieralo, on ma chyba bardzo prosty umysl. tak mnie dobil, ze znowu zaczelam myslec na samobojstwem. i jak tu mam dobrze sie czuc skoro nawet wlasny rodzony brat nie widzi sensu w mej dalszej egzystencji? jak tu wyjsc z tego bagna? ktos mi powiedzial, ze moze mial zly dzien i po prostu sie na mnie wyrzyl...eh
  11. patti1985 doskonale Cie rozumiem, niestety :/ czarne mysli maja to do siebie, ze odchodzą ale cholery zawsze powracaja (przynajmniej w moim przypadku), jesli moge Ci jakos pomoc to jestem do Twojej dyspozycji :)
  12. a ja mam jeszcze inaczej. Oczywiscie nieciesze sie, ze choruje bo niestety niszczy mi to paskudzstwo i tak ju moje marne zycie, ale czegos nauczylam sie dzieki chorobie-chorobom psychicznym: po prostu zaczelam bardziej rozumiec ludzi, tych ludzi z problemami, narkomanow, alkoholikow, depresantow, schizofrenikow, nerwicowcow, po prostu wszystkich ktorych nasze spoleczenstwo uwaza za totalnych PSYCHOLI. ja w nich widze cudownych ludzi. . o wiele bardziej wartosciowych od tych wszystkich skurwysynow. No a poza tym dzieki problemom psychicznym zorientowalam sie kto w moim otoczeniu jest prawdziwy a kto tam naprawde ma mnie gdzies , aha- i poznalam wielu wspanialalych ludzi wlasnie przez takie fora :)
  13. Tantrum

    !!!!

    i ja Cie witam, to naprawde budujace uczucie, ze czlowiek nie jest sam :). my jestemy moze tylko wirtualnie ale jestesmy razem
  14. no to teraz mnie dobiliscie, jak sobie pomysle, ze moga mi dojsc jeszcze inne objawy to mam ochote rzucic sie z wiezowca :/ kur** ma*
  15. Tantrum

    heeej

    jeszcze raz dziekuje za mile powitanie, juz sie tu dobrze czuje
  16. Tantrum

    !!!!

    i ja Cie tez witam :)
  17. jesli was to pocieszy to ja tez mam czesto uczucie slabniecia nog, takie wlasnie omdlewanie, ciezkomi wtedy ustac na nogach ale to chyba tylko mi siw ydaje, to nerwicowe. uczucie tracenia roznowagi tez mam i to bardzo czesto, najczesciej podczas takich silnych ataków lęku- czesto idac chodnikiem nagle szlam trawinikem lub wogole musialam sie barierki trzymac :) paskudne uczucie, do tego zawroty glowy, mdlejace konczyny, szybsze bicie serca. No i czesto mialam, teraz juz nie, wrazenie, ze moja skora, szczegolnie na twarzy nie jest moja. czasem sie zastanawiam: za jakie grzechy mnie/nas to spotkalo?
  18. Ja takze uwazam, ze przyczyna jest WRAZLIWOSC, ktora nie jest wada tylko piekna zaleta. Inna przyczyna u mnie jest wychowywanie sie w patologii- tez ciagle awantury, bicie, ponizanie, zycie w ciaglym strachu o siebie i o najblizszych- to wszystko musialo gdzies "wyjsc". aha- moj brat tez jest zdrowiutki podczas gdy ja czesto przypominam wraka psychicznego a przeciez on tez wychowywal sie w tych samych warunkach co ja :/ tutaj chyba zadzialala moja wrazliowosc a moze nadwrazliwosc, brat ma silna psychike choc nie tak silna jak myslalam gdyz wpadl w narkotyki...jak juz pislalam---> krzywdzenie dziecka/doroslego musi gdzies w koncu wyjsc. "ja ciagle wierze w gnijacy swiat"
  19. Tak, mozna na to cierpiec tyle lat z innego forum widze, ze masa ludzi walczy z nerwica od 18, 20 lat. awers i inni- bedzie dobrze :) (nutka optymizmu)
  20. witam witam, mnie tez nie zanudziles, bardzo madre slowapadly na koncu twojej wypowiedzi- to prawda, ze ten kto nie cierpial/cierpi na to samo co my to do konca nas nie zrozumie. o wiele latwiej jest sie od takiej osoby odwrocic niz usilowac ja zrozumiec :) PS mysle, ze dobrze, ze trafiles na toforum, juz widze, ze ci niektorzy pomogli :) trzymajta sie ludzie, we must be strong
  21. Tantrum

    heeej

    jeszcze raz dzienx za powitanie :)
  22. Tantrum

    heeej

    Jeszcze raz dzienx za odzew, czasem jednak los stawia na mojej drodze dobrych ludzi :), ja wierze, ze ich jest bardzo duzo tylko ich nie widac bo te wszystkie skur*****y ich zastawiają, zlo zawsze bardziej rzuca sie w oczy milego dnia
  23. Tantrum

    heeej

    dzienx za przywitanie :) Magda-27 obserwuje, ze ludzie którzy wiedzą, że jestem chora tak mnie wlasnie traktują, moze nie wszyscy ale wiekszość tych którzy wiedzą :/, odwracaja sie ode mnie, sad but true
  24. Tantrum

    heeej

    witam, kolejna "popierdolona" osoba na forum :), moze lepiej brzmi "wybrana". postaram sie tutaj zagladac i sie nie bac. cierpie sama nie wiem na co, tyle tego jest, ze ciezko spamietac => najbardziej dokucza mi nerwica lękowa, choć deprecha tez stara sie jak moze, zeby zdezorganizowac mi zycie. do tego dochodą zaburzenia emocjonalne i oto ja
×