-
Postów
1 364 -
Dołączył
Treść opublikowana przez one man show
-
Podjerzewam u dziewczyny shizofremie
one man show odpowiedział(a) na achilles115 temat w Schizofrenia
myślałeś kiedyś monk, co byłoby gdybyś nie był tu gdzie jesteś. co myślałbyś o ludziach, którzy są tu gdzie ty jesteś? czy chciałbyś być człowiekiem, który byłby tam gdzie powinieneś być? rozumiem, że tu gdzie jesteś to nie był wybór? powiedz monk, czy to że jesteś tu gdzie jesteś to kwestia choroby? mam na myśli to, że ludzie potrafią nawet zarabiać na tym, że byli chorzy i ludzie biją im bravo i ich podziwiają. myślisz... jak czytałeś biografie Nasha,a nie oglądałeś ten cukierkowy film, że to nie był chodzący "przypał", a mimo to był wielkim i podziwianym człowiekiem? co to znaczy być tu gdzie jesteś? -
Podjerzewam u dziewczyny shizofremie
one man show odpowiedział(a) na achilles115 temat w Schizofrenia
hahaha tez to ogladałam myślisz że ludzie od tamtej pory zmądrzeli czy po prostu telewizja zmieniła ramówkę? -
Podjerzewam u dziewczyny shizofremie
one man show odpowiedział(a) na achilles115 temat w Schizofrenia
Zanim to jeszcze nie miało "diagnozy" -
Podjerzewam u dziewczyny shizofremie
one man show odpowiedział(a) na achilles115 temat w Schizofrenia
utwierdzę ją w fakcie że jest CHORA. albo matka kiedyś oglądała ręce, które leczą. została mi jeszcze jedna cudownie uzdrawiająca woda z tego wydarzenia. -
Podjerzewam u dziewczyny shizofremie
one man show odpowiedział(a) na achilles115 temat w Schizofrenia
SCHIZOFRENIA -
Nie rozumiem po co miałbyś to robić? Ogólnie żyjąc na takim poziomie nieświadomości poczynając od nie chodzenia do szkoły zwłaszcza na „wdżwr” i ogólnej nie wiedzy na temat codziennych wydarzeń, tego co mnie otacza w skali makro i mikro nie mogę uznać, że jestem świadomy jakiejkolwiek podjętej decyzji, którą podejmuje w sposób „świadomy” wydawałoby się. Mr. Robot jest bardzo dobry. Czytałem na filmwebie, że to groteska z punktu widzenia informatyków ciekawa opinia. mam nadzieje, że do scen erotycznych nie mają zastrzeżeń bo takowych nie ma. uważam, że to co jest fikcją, a co NIE powinno być trochę bardziej zatarte. ja przynajmniej tak mam
-
dziewczyna napisała do mnie na gie gie - bo wtedy się używało gadu gadu. ona była nawet ładna i sobie myślę. nie to że ładna babeczka do mnie pisze, to jest tak jakby nic dziwnego nie dostrzec w serku na pułapce na myszy. i tak sobie myślę ładna dziewczyna pisze. albo ja jestem chory albo to matrix. zakładając, że jestem chory to nie działoby się naprawdę. w sensie, że napisała bo pomyliła numery gadu gadu. ale tak nie było. więc to matrix.
-
wpisami na forum.
-
Nie wydaje mi się ze jestem zwycięzcą KIEDY po skończeniu zawodów pozostaje na stadionie i dalej staram się przeskoczyć tyczkę co obserwuję jeden kibic który na stojąca wybija rytm we will rock you :) Zwycięzcą zszedł z pierwszego stopnia podium po czym udał w blasku fleszy do miejsca gdzie świętuje triumf. Nie sądzę że nie podając się jestem zwycięzcą. Mam coś o wiele wartoscowszego niż zwycięstwo. Świadomość że wszystko co powiem to wychswiechtany frazes który udowodni że pomimo porażki wygrałem? Mając tego świadomość i tak jestem lepszy od większości którzy codziennie wstają o 5 żeby trenować bo chcą wygrać.
-
podobnie jak wybierasz dziewczynę, studia, pracę, miejsce zamieszkania. wybierasz? czy po prostu decydujesz o tym biorąc pod uwagę tryliard różnych zmiennych, które wpływają na twoje decyzję?
-
muszę poznać
-
wiem, że współczesna rzeczywistość to TAKA starożytna sparta, serio wystopujcie z tym wyżej, szybciej, mocniej - LEPIEJ. Wiem, że wasza dziewczyna musi mieć ideał czyli najlepszy możliwy model uwzględniając jej możliwości , ale niektórzy nie będą nawet w 1/33 tacy fajni jak wy. a mimo to będą fajni. bo znajdą osobę, która im to uświadomi są też tacy, którzy są świadomi i nie potrzebują być fajni. bo bycie fajnym to chęć i uznanie przez innych że TACY jesteśmy. ja nie jestem i nie będę dlatego, bo uświadomiłem sobie, że nigdy nie będę. jeżeli zrozumiałeś najgorsze, co może być to jest POPRZECZKA. postaw ją sobie tak, żeby przeskoczyć nieudacznik to osoba, która chce przeskoczyć 2.1 przy rekordzie życiowym 1.1. chyba, że jesteś Grecją na euro w 2004
-
to monk co Ci mówią jest nie w porządku wobec Ciebie. deprecjonują to kim jesteś na podstawie tego, że w ich systemu pojęciowym jesteś nieudacznikiem. i radośnie oznajmiają, że skoro w ich "systemie" jesteś nieudacznikiem to życzą Ci szczęścia. TACY ludzie to idioci i takich spotykałem w swoim życiu. NORMALNY człowiek powiedziałby Ci żebyś czerpał radość z tego, co Ci ją daje i nie ograniczał swojej radości przez to co nie pozwala Ci jej odczuwać.
-
no brak motywacji, to faktycznie nieudacznictwo.
-
bo to wątek o nieudacznikach, a Ty nim jesteś w przeciwieństwie....
-
ludzie, którzy mówią, żebyś skończył z użalaniem domyślnie z nieudacznictwem... wcale nie uważają Cię za nieudacznika. dlatego proponują grzecznie i dyplomatycznie, żebyś skończył z bycia "nieudacznikiem". monk uwierzyłeś w siebie? teraz zaczynasz robić brzuszki, uczyć się fizyki, żeby obalić teorie strun? tylko po to, żeby zaimponować ludziom, którzy uważają Cię za nieudacznika... w domyśle, jak to zrobisz, to już nie będziesz nieudacznikiem. tylko jeżeli dobrze rozumiem, nie przez cechy osobowości tylko nabyte atrybuty, które spowodują, że będziesz jak efekt AXE. mam na myśli, że jeżeli nie masz nic do powiedzenia, to nauka obcego języka nie sprawi, że powiesz coś mądrego... jeżeli ludzie uważają Cię za nieudacznika. NIE zmieniaj SIEBIE tylko OTOCZNIE. nara.
-
tak sobie myślę, że strach przed chorobą, to jest postrzeganie świata w sposób obserwacyjny. pewnie zauważasz u kogoś albo czegoś i nie chcesz być taki sam. budowanie rzeczywistości, w której żyjesz w taki sposób jest patologiczne, bo możesz być kimś wartościowym, w sensie barwnym kiedy widzisz szarość, więc będziesz kolorem z poczuciem bycia szarością. nie wiem, tak mi się wydaje. w taki sposób na pewno będziesz chory, ponieważ jako kolor masz potrzeby, które możesz realizować jako "barwany". będąc szarością... sam rozumiesz. więc rozwiązaniem jest zmiana sposobu budowania opinii na swój temat i swojego wizerunku.
-
jak to kiedyś powiedział mistrz wu-tang do swojego ucznia daltonisty. świat jest kolorowy, tylko musisz to zobaczyć
-
-
co innego monk być nieudacznikiem, a co innego być postrzeganym jako nieudacznik. różnica znaczna.
-
znałem ziomka, który był zamykany przez matkę w szpitalu kiedy sobie tego zażyczyła. pisał nawet w internecie jak debil i się poniżał. nie miał wyjścia? pisał, bo chciał żeby ktoś mu pomógł. słaba opcja pisać o swojej rzekomej chorobie, wklejać wypisy i opisywać sytuacje w jakiej się trafiało do szpitala. nagrania kompromitujące lekarzy. to nie jest nawet smutne. to jest kurwa śmieszne. dla ludzi, którzy go znali i u których żebrał o pomoc. smutne? jakiej pomocy oczekiwał? żadnej. na pewno chciał tylko zwrócić uwagę na siebie i swoje upośledzenie intelektualne. smutni są Ci ludzie, którzy żyją jego krzywdą w takim sensie, że kiedy on był zamykany na 3 miesiące i kurwa serio cierpiał, kiedy oni siedzieli w domu i zajadając popcorn oglądali Trudne Sprawy. a dzisiaj? dzisiaj mówią, że mu współczują! wychodzę, nara.
-
już jako dziecko jak wychodziłem na boisko, to dzieci mówiły że już im się nie chce grać i idą do domu jak zawracałem, to wracały do gry. pzdr evot. eN ktoś przebije?
-
pewnie wiesz lepiej o czym piszesz dlatego pewnie jesteś zdrowy.