Zdechło 
  
Ha! Patrzcie, tam na skraju rowa 
Co? Zdechłego, solidny  
kawał leży tam Stwora... 
  
Obraz ładny się jawi,  
w futrze coś się pławi, 
w agonii, A! skurczył łapki! 
  
Skupmy się na wnętrzu,  
na głębi problemu, 
poczujmy? Nie lepiej nie, 
ty mój Spragniony dusz badaczu 
  
Upławy to jaki chyba,  
spod łuski tego ogona, 
cóż to tyle, choć tak, 
nieciekawa sprawa 
  
Zdechła, cóż to Nadzieja.  
Pięknie to ślepym bielmem,  
na duszę łypie rybim okiem