sisterofnight
Użytkownik-
Postów
68 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sisterofnight
-
A będą eliminacje w tvp pokazywane?
-
Jest!!!
-
Widziałam kawałek i to było takie jak piszesz, ale dla mnie to oznacza wręcz odwrotnie, gniot straszny
-
Acha, własna działalność gospodarcza, to całkiem inna bajka.
-
Doradca zawodowy? Opowiedz, co tam ci doradził. Czy to jakaś dodatkowa "opcja" w UP? Czy masz na myśli zwykłe iście na tzw. podpis? Cieszę się bardzo, że jest piątek i za lekko ponad 5 godzin w końcu koniec pracy i wolny weekend.
-
Martwię sie i to bardzo, bo zawsze po zabawie na dworze wracała na wieczór do domu. Pierwszy raz zniknęła.
-
Daj znać o efektach leczenia.
-
Moja kicia kochana nie wróciła wczoraj do domu. Boję się, że jej się coś stało. Bidulka
-
Cukier & słodycze ( moja walka z uzależnieniem i odstawką )
sisterofnight odpowiedział(a) na Arasha temat w Uzależnienia
Mnie jedynie wyostrzył się smak co do herbaty i kawy, nie mogę już ich pić z cukrem, po prostu przestały smakować z cukrem, ale tak to nie widziałam żadnej zauważalnej różnicy, no chyba, że 3 miechy to za mało. -
Mnie też się to wydawało bez sensu, bo przecież pragnęłam, żeby mnie ktoś pokochał, a jak to się stało to.... wybrałam samotność. Heh, sama nie wiem do teraz, co o tym sądzić. On też miał takie plany jak wspólne mieszkanie, ślub.... i wiem, że złamałam mu serce. Z tą świadomością żyje mi się teraz najtrudniej.
-
Zaczęło się, jak partner wyjechał na półtora miesiąca za granicę. Nie tęskniłam, byłam aż wręcz obrażona jak przysyłał marudne smsy, o tym jak mu tam jest źle. Nie wspierałam go. Nie chciałam rozmawiać przez skype'a. Denerwowało mnie to jak dużo pisał i oczekiwał, że non-stop będę mu odpisywać. Byłam poirytowana zwłaszcza w okresie, kiedy leżałam chora, przeziębiona i wtedy miałam całe mnóstwo czasu na "taplanie" się we własnych czarnych myślach. Gdy zbliżał się dzień jego powrotu ciągle myślałam o tym, że będę musiała do niego jechać i zobaczyć się z jego rodzicami, co napawało mnie dużym lękiem. Wspólne obiadki i takie tam nasiadówy ze starymi, z którymi nie wiadomo, o czym gadać. Ciągle wyobrażałam sobie jak będzie mnie dotykać, a ja się będę przed tym bronić i że będzie powtarzać, jak to bardzo mnie kocha, a mi te słowa nie przejdą przez gardło. I tak było. Mam wielką nadzieję, że to nie przez moją chorobę, tylko po prostu tak się zadziało, bo we mnie brakło uczucia.
-
Hmmm nie był to mój pierwszy związek. To drugi zerwany przeze mnie. Wydaje mi się, że pierwszy raz poczułam taką obojętność, że wszystko odeszło, a partner denerwował mnie niemiłosiernie, zwłaszcza jak chciał mnie przytulić - irytacja, irytacja, irytacja! Wcześniejszy zerwany związek nie przetrwał przez odległość i brak działań ze strony partnera na poprawę naszej sytuacji - nie wiążę tego z żadnymi moimi lękami.
-
Jeśli to taka chwiejność "przedwczoraj nie kochałam, dziś kocham, jutro nie kocham, pojutrze będę kochać" to raczej tak, patrzyłabym na to przez pryzmat choroby. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że w moim przypadku to po prostu nie była prawdziwa miłość i kiedyś jak jej doświadczę, nie będę mieć takich dylematów.
-
Myślisz, że kochasz, a Twoje zobojętnienie jest wynikiem zaburzeń, tak?
-
Ja niecały miesiąc temu zakończyłam związek. Ciężko było przetrwać pierwszy tydzień. Z początku chciałam gdzieś wyjechać, uciec, a teraz egzystuję na zasadzie "aby tylko przeżyć kolejny dzień". Myślę o ponownym leczeniu, ale wiesz, jak to jest... trzeba zadzwonić umówić się:/
-
1700 zł nawet brutto to moje marzenie No tak na ten moment, za rok to już chcę zarabiać 2 razy więcej hehehehe
-
To, co opisujesz, to też część składowa moich zachowań. Ja mam zdiagnozowane stany depresyjno-lękowe, nerwica lękowa o charakterze uogólnionym. Często dopada mnie stres w już znanych mi sytuacjach, z którymi powinnam być oswojona albo dopada w sumie nie wiedzieć w ogóle czemu, kiedy nic i nikt mi nie zagraża.
-
Odstawiłam cukier na 3 miesiące. Miałam trochę ładniejszą cerę, ale humor ani ździebko lepszy, jak mnie męczyła deprecha tak męczyła dalej (i lęki). Dodatkowo się frustrowałam tym, że odmawiam sobie czegoś w imię jakiejś do końca nie zrozumiałej mi teorii.
-
Zawody/zajecia dla osób z nerwica/ fobia spoleczna
sisterofnight odpowiedział(a) na Alma temat w Nerwica lękowa
Trzeba było mi to powiedzieć przynajmniej osiem lat temu -
Hmmmm a ja na stancji nie daję rady z obcymi ludźmi mieszkać...
-
Dziękuję za odpowiedź. Myślałam bardziej o ośrodku typowo nastawionym na leczenie nerwic niż szpital psychiatryczny, gdzie przyjmują wszystkich.
-
A dla mnie nigdy nie był najgorszy początek. Dopiero z biegiem czasu, gdy okazywało się, że atmosfera niemiła, ludzie wredni, za dużo pracy, za ciężka praca, nie radzę sobie, szef okropny....itd. itp. O to to właśnie... nigdy jeszcze mi się w żadnej pracy w 100 procentach nie podobało.
-
To jesteś szczęściara, mnie nigdy nie przechodzi a z dnia na dzien jest coraz gorzej.
-
zwariuję z tej samotności