Ostatnio, jestem często w małej euforii, pewnie sztucznej niestety. Co więcej, wydaje mi się a nawet tak jak by to było na 100 procent wiarygodne, że zamierzone plany się w końcu ziszczą. plany są takie, żeby zacząć się znowu bawić jak kiedyś a nawet wiele bardziej. Ktoś, coś mnie powstrzymuje do szaleństw.