Prawdopodobnie już straciłaś osobę, która bardzo Cię kocha(ła), i kto wie czy nie była odpowiednią dla Ciebie.
Jeśli to przeczytał, zachowanie jakie opisałaś nie jest w żaden sposób dziwne. Po czymś takim można poczuć się jedynie jak element zastępczy.
Chciał z Tobą być - takie porywy impulsywności wiążą się tylko i wyłącznie z miłością, nie pasują do romansów czy wakacyjnych miłostek.
Jeśli jednak mam być szczery, to gdybym dowiedział się, że ktoś dla mnie najważniejszy myśli w taki a nie inny sposób - odszedłbym bez słowa.
Zastanów się czy z nim czy nie, bo jeśli było Ci z nim dobrze choć przez krótki czas, to może właśnie to jest ścieżka, którą powinnaś (i powinniście) pójść.
Jeśli on w ogóle jeszcze tego chce.
Mam nadzieję, że rozwiążecie tę sytuację.