A może tutaj mi ktoś co nieco rozświetli w pewnych kwestiach ??
Tak sobie myślę, że w sumie się nieco boję, hmmm, takiego jakiegoś przywiązania koleżeńskiego/przyjacielskiego się do kogoś, albo zakochania... Ehh to skomplikowane, trudno to jednoznacznie stwierdzić jak to było... Ale w pewnym momencie związku z moją byłą... No bo ona to moja pierwsza dziewczyna, no to możecie sobie wyobrazić jakie uczucia i samopoczucie były przy niej, zakochanie i w ogóle... Ale jakoś potem się rozwinęło, tylko nie mam pojęcia kiedy, to ChAD. I były, przynajmniej teoretycznie, jakieś objawy manii przy niej... Też skomplikowane to jednoznacznie stwierdzić, co mogło być manią a co "zwykłą miłością", ale naprawdę w pewnym momencie przy niej przestałem być tak do końca sobą, mogę teraz to stwierdzić (tylko to trudno tak jednoznacznie opisać.. :/) zachowywałem się i myślałem nieco, jakbym był zaburzony, jakbym nie był sobą... I teraz mam stracha, przed takim bliskim koleżeństwem na żywo, czy przyjaźnią, a co tu dopiero mówić o zakochaniu. Taki strach, a co jeśli ja nie umiem się normalnie zakochać, tylko zawsze przy dziewczynie będę wchodził w manię... ? -.-