Skocz do zawartości
Nerwica.com

coyot.inc

Użytkownik
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez coyot.inc

  1. Hej coyot Mi lekarka powiedziała, że terapię najlepiej przechodzić na lekach i chyba trochę w tym racji, bo nie wyobrażam sobie, na atakach chodzić do terapeuty. Kiedy mam atak boję się wyjść z domu, a co tu mówić o wizytach Ale nie wracałabym już do paro. Ja też, tak jak ty przeszłam walkę z odstawieniem go i teraz biorę inny lek. Odstawianie paroksetyny jak już wiesz nie należy do przyjemności. To najcięższy do rzucenia lek. Więc skoro ci się udało, nie warto chyba znowu przez to przechodzić. Pomyśl może o innym leku i udaj się na terapię Dlaczego nie wracałabyś na paroksetynę ponownie? Moja lekarka właśnie mówi, że z paroksetyny ciężko się schodzi no ale jako zszedłem, fakt że nerwica powróciła. Przez 1 miesiąc myślałem, że jestem na dobre drodzę, ale pozniej sobie wkręciłem, że mam schizofrenię i się zaczęło :/ Raczej swojej lekarce ufam bo wydaje mi się, że babka zna się na rzeczy. Szawłowska-Sokół jest Kierownikiem Poradni Zdrowia w Instytucie Psychiatrii i NEurologii w Warszawie. Ale byłem u niej dopiero 2 razy. Na początku wiadomo wywiad i przepisała mi pregabalinę ale jakoś nie widzę efektów. No i pozniej 2 tygodnie na kontrolę. Powiedziała mi, że jak pregabalina nie zadziała to może wrócimy do paroksetyny ale niekoniecznie jej się to uśmiecha ponieważ "ciężko się schodzi". Byłem też u psychiatry na NFZ i też babka mi przepisała paroksetynę ale nie mówiłem jej że już 2 lata brałem. -- 28 paź 2017, 18:50 -- No właśnie mam jakiś lęk przed tym, że jak ewentualnie wrócę do paroksetyny to już mi nie pomoże. Tzn. na paroksetynie fakt nie miałem nerwicy, nie miałem lęków jakiś wkręcania sobie chorób, ale jakoś mnie to motywująco nie wzmacniało. Miałem lenia i tyle. teraz wiem, że wtedy powinien mpracować nad sobą, żeby te dziadostwo nie wróciło - ani psychoterapia (mówiłem sobie, "szkoda mi kasy"), ani sport (bo mi się nie chciało) no i tak pzeczekałem te 2 lata ale fakt lęków nie miałem.
  2. Kurczę jak sobie myślę, że mam brać 2 leki na "głowę" to mnie wzdryga :/ Ja w życiu nie brałem leków na stałe, pierwszy lek taki stały to właśnie paroksetyna i to już mnie bolało, że muszę łykać jakiekolwiek tabletki. Na paroksetynie miałem ciężkie wejście - kilkanaście dni miałem biegunki bardzo silne, ale po tym okresie było ok.
  3. No ok skoro mówicie że to działa jak SSRI że musi się rozkręcić to czekam. Chociaż cały czasnie kusi powrót do paroksetyny normalnie funkcjonowałem nie miałem nerwicy tzn miałem ale fajnie to wyciszalo. Przez 2 lata na paroksetyne czułem że żyje a teraz mam tak że tylko czekam na objawy to każdy dzień to loteria albo będą lęki i somaty bóle itp albo nie ....albo albo to jest męczące
  4. Dzięki a Tobie powodzenia z paroksetyną i może spróbuj jak opisuje wyżej :) ja brałem 15 lat 60mg więc pisze to weteran paroksetyny hehehe:) Nie pisze z punktu widzenia teorii tylko z praktyki :) PS> nikt nie ma alergii??? 15 lat brałeś paroksetyne? I co przez te 15 lat jak żyłeś? Miałeś depresje czy nerwice? Tak długo można brać takie leki?
  5. jak dlugo bierzesz pregabaline? ja od 9 dni biore 225 i powiem szczerze chyba czuje sie gorzej sam nie wiem ale lęki sa i chulaja jak nigdy.
  6. Hej coyot Mi lekarka powiedziała, że terapię najlepiej przechodzić na lekach i chyba trochę w tym racji, bo nie wyobrażam sobie, na atakach chodzić do terapeuty. Kiedy mam atak boję się wyjść z domu, a co tu mówić o wizytach Ale nie wracałabym już do paro. Ja też, tak jak ty przeszłam walkę z odstawieniem go i teraz biorę inny lek. Odstawianie paroksetyny jak już wiesz nie należy do przyjemności. To najcięższy do rzucenia lek. Więc skoro ci się udało, nie warto chyba znowu przez to przechodzić. Pomyśl może o innym leku i udaj się na terapię No to się zasmuciłem...moja psychiatra powiedziała, że jak raz paroksetyna zadziałała to jak będzie zle to do niej wrócę. Ale szczerze mówiąc jakoś się nie pali do tego żeby wracać do paroksetyny, albo w ogóle do SSRI. Dała mi właśnie ta pregabalinę ale chyba gówno daje. Wiesz z tymi atakami paniki no to mam je raz na jakiś czas takie mocne. Wiesz normalnie żyję, chodzę do pracy, na psychoterapię generalnie żyję jakoś. Wiesz powiem Ci że ja jakoś nie przeżywałem odstawienie nie było zle, a powiem więcej....nastawiałem się że będzie tragedia a okazało się, że jest ok.Było ok przez miesiąc no i nerwica wróciła :/ Wiesz mi paroksetyna pomogła: teraz mam znów bóle różne (głowy), jakieś schizy na punkcie zdrowia. Generalnie jest średnio, i się męczę. Czyli co paroksetyna nie? Czy po prostu uważasz, że ten lek na mnie już nie zadziała? Jak zacznę ją brać drugi raz? Jaki teraz lek bierzesz? Jak długo brałaś paroksetynę?
  7. Cześć. Moja historia: brałem paroksetynę (nerwica) prawie przez 2 lata - odstawiłem w lipcu 2017, a schodziłem z niej od marca 2017. Miałem 2 próby w tym czasie odstawienia ale na mniejszych dawkach zle sie czułem. Odstawiłem paroksetynę i jakoś przez 1 miesiąc nie było zle - bałem się odstawienia ale jakoś przeżyłem. No ale chyba nerwica wróciła i od jakiś 2 miesięcy czuję się średnio, mam ataki paniki, wkręcam sobie schizofrenię, depresję, choroby jakieś. Od 3 tygodni biorę pregabalinę (jakieś 3-4 dni czułem, że działa ok), ale chyba na mnie to nie działa, nie widzę skutków pozytywnych tego dalej mam ataki paniki. Oczywiście niestety przez te 2 lata jak dobrze się czułem zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym miałem to generalnie w dupie. No i nic z tym nie zrobiłem, zamiast pojsc na terapię to olałem. Teraz jestem w terapii od 9 tyg zakończyłem trening uważności mindfullness. Czy jest lepiej? Sam nie wiem dalej mam lęki, nerwicę, objawy somatyczne (pocące się dłonie, zawroty, piski w uszach itp). Cały czas kusi mnie powrót do paroksetyny!! Co byście poradzili? Wracać? Czasami jest kiepsko, nawet bardzo kiepsko ze względu na ataki (biorę pregabalinę a ataki mam dalej, jedyny plus tej pregabaliny, że lepiej śpię), czasami jest lepiej, czasami jest bardzo dobrze. Ale najgorsza jest ta niepewność co będzie jutro? Czy lepszy dzień? Czy gorszy?
  8. Spróbuj jeszcze dawkę 2x150 mg. Lub spróbuj rano 1x225 mg Pregabalina potrzebuje trochę czasu aby zadziałać .... tak dwa...trzy tygodnie.....ale tę dawkę 225 mg powinieneś poczuć doraźnie i przekonasz się że pregabalina ma jednak w sobie ,,moc" .... :) Wszystko oczywiście po konsultacji z lekarzem prowadzącym . -- 25 paź 2017, 21:25 -- Klinika w Poznaniu !.... no wiadomo ..... najlepsza .... :) ..... tylko o którą Ci chodzi ? Zolpidem z browarami ?.... no wiadomo..... najlepszy mix ..... ale.... do czasu .... :) Moja rada. Zostaw ZOLPIDEM w spokoju i poszukaj dobrego psychiatry który ustali jakiś sensowny plan leczenia..... innej drogi NIE MA..... tzn są ale to drogi jednokierunkowe .....he...he....... jak raz się wpier...olisz to już się nie wycofasz tylko spadasz do czarnej dziury .... :) A czarna dziura w fizyce to jak wiadomo osobliwość..... tam znane nam prawa nie obowiązują.... więc lepiej nie sprawdzać co jest w środku ....:) A jak masz dość takich porad to walnij sobie browarka z benzo..... efekt murowany.... wiem bo sam sprawdzałem ( nie raz ...he...he...) Pozdrawiam :) Czyli co jeszcze poczekać? Bo generalnie zastanawiam się nad powrotem do paroksetyny. Jestem w trakcie psychoterapii (po 9 spotkaniach), planuję w marcu zacząć terapię grupową na NFZ. Zastanawiam się czy po prostu wrócić do paroksetyny żeby było mi łatwiej. Bo faktycznie te 2 lata brania paroksetyny były ok tzn. lęk minął.
  9. Siema, dostałem pregabalinę na lęki. Brałem prawie 2 lata paroksetynę (pomogła), odstawiłem bo chciałem no i po 1 miesiącu odstawienia paroksetyny nerwica wróciła. Od 07.10 biorę pregabalinę: na początku 75mg (rano) - 75mg (wieczór) na początku jakoś tak niezbyt się czułem, ale pozniej trochę lepiej od 17.10 rano - 75mg - wieczór 150mg No i kurczę jakoś na mnie to nie działa, czuję, że lęk jakby się nasilił. No i co teraz? Generalnie kusi mnie powrót do paroksetyny. Brałem paroksetynę prawię 2 lata i pomogła mi, ale niestety przespałem ten czas i nic nie zrobiłem ze swoją nerwicą, hipochondrią. Zastanawiam się czy nie wrócić do paroksetyny - obecnie mam psychoterapię i może byłoby to dobre połączenie. Co sądzicie o tej pregabalinie? Brać to dalej?
  10. To zależy od organizmu, ja jak wracałem na paro , stopniowa na 60mg to musiałem sie troche pomęczyc z ubokami, a ponowny efekt terapeutyczny wracała po około miesiącu dopiero. -- 07 paź 2017, 16:51 -- Lekarz przypisał mi Anafranil , bo mówił, że jak 60mg paro nie działa to nie ma sensu próbować inne SSRi , wenla i sertralna są teoretycznie jeszcze słabsze. Trójpierścieniowe to na prawde petarda , skutki uboczne mogą zmasakrować, dlatego lekarze wola przypisywać leki nowej generacji, a ten daja jak już SSRi nie pomaga a 60 mg to dawka docelowa była, dziesiątki razy schodziłem, zwiększałem, wiele razy odstawiałem, bo czułem sie super i zdrowy, zapisałem się na siłownie, zdrowa dieta . i co? zawsze to gówno wcześniej czy później wracało, zawsze wracałem na dawkę 20mg, potem 30- 40-50-60 , na każdej odczekiwałem długi czas i dopiero 60mg dało mi komfort życia. Psychiatra stwierdził, że mój mózg potrzebuje te 60mg i musze się z tym pogodzić. Ty masz więc fajnie bo możesz wskakiwać na większe dawki , ja niestety już na 80 nie wskocze , lekarz zabronił, że to dawka powyżej maksymalnej i nie będzie potem za mnie odpowiadac dr. Psycho Trepens Ty bierzesz 80 mg dalej? jak się czujesz? jak uboki? czy stan sie poprawił? a ile razy wracales na paroksetyne? robiles cos z tym poza lekami? jakas terapia czy cos? -- 07 paź 2017, 17:41 -- a ty bierzesz paroksetyne? pregabalina od wczoraj bo mi nerwica wrocila i zmienilem psychiatre i wlasnie przepisala prebagaline 2x75 po 5-7 dniach 1x75 rano i wieczor 1x150. jak sie czuje? sam nie wiem....bardzo bola mnie miesnie, sanny jestem, taki jakby zgubiony raz mi sie wydawalo ze slysze jakies glosy ....mozliwe to? wizyte u psychiatry mam za 2 tygodnie i pewnie wtedy wrocimy do paroksetyny tak mi soe wydaje i juz nastrajam sie na to... -- 07 paź 2017, 18:26 -- kurcze najbardziej sie boje ze paroksetyna juz na mnie nie zadziala jak wroce do niej. bralem prawie 2 lata i teraz od 3 miesiecy powrocilo wszystko jeszcze sie okazalo ze mam tezyczke. jak myslicie spowrotem zadziala paroksetyna? bo czytalem ze u niektorych nie zadzialalo ponownie.
  11. czesc. od 11 lipca jestem bez leku. ale te 3 miesiace byly kiepskie tzn. na poczatku odstawienia paroksetyny typowe objawy odstawienne, ale po jakims czasie nerwica wrocila. bralem paeoksetyne prawie 2 lata. tzn zaczalem odstawiac od marca. wczesniej mialem 2 epizody proby odstawienia ale wrocilem spowrotem na 20mg. przed wczoraj zmienilem psychiatre i przepisala mi pregabaline i dzis jestem 2 dzien na tym.... widze sie z psychiatra za ok 2 tygodnie i zobaczymy jakie efekty beda i powiedziala ze jak bedzie zle to wrocimy do paroksetyny - bo ogolnie bardzo mi pomogla zapomnialem o nerwicy.... i pytanie.. czy jak wroce do paroksetyny znow to zadziala? czy juz nie bedzie dzialac? czy beda takie same straszne skutki uboczne wejscia na lek? ja mialem bardzo silne biegunki poradzicie cos?
  12. Dziękuję, tak właśnie sobie to tłumaczę. Dla mnie każda "dobra rada" jest dobra, więc bez obaw Wiem, że myśli nie są rzeczywistością, że mam wolną wolę i panuję nad sobą i że te myśli to TYLKO myśli. Wiesz a kiedyś miałem tak, że jak pojawiała się myśl to wmawiałem sobie, że to PRAWDA OBJAWIONA, skoro tak myślę, to pewnie tak jest i tak w kółko. Dopiero do jakiejś tam pracy nad sobą, czytaniu uświadomiłem sobie, że myśli to TYLKO myśl i nic więcej, że dziennie pewnie mamy tysiące myśli i że czasami uczepi się jakaś i tak nas męczy Wiesz ja generalnie też wiem, że sobie nigdy nic nie zrobię - generalnie mam wkrętkę, że skaczę przez balkon innych myśli nie mam, że sobie żyły podcinam czy coś (okrutnie boję się krwi i jak mi pobierają do badania to praktycznie mdleję ). Po prostu wkrętka, że będzie taki dzień, że stracę kontrolę nad sobą i coś mi odwali i to jest słabe :/
  13. Coyot przybliż mi trochę na czym polega ten kurs mindfullnes? Pierwszy raz o tym słyszę. Wiesz podobno dobry jest właśnie ten kurs na depresje, nerwice, natręctwa itp. Mindfullness zaliczany jest do tzw. 3 fali terapia poznawczo-behawioralnej. Tutaj się zapisałem i ruszamy od 5 września (http://www.iuip.eu/). Zobaczymy czy pomoże. Wiesz generalnie mindfullness rozpoczynam ze względu na myśli, natłok myśli, natłok negatywnych, natrętnych myśli, w stylu: coś sobię zrobię, mam depresję i pewnie skończy się to samobójstwem, mam CHAD, borderline itp.
  14. Poczułem poprawę po ok 1 miesiącu. Generalnie pózniej przespałem zaburzenie i nic z nim nie robiłem - zamiast pójść na psychoterapię to olałem to bo dobrze się czułem. Wiesz no super na mnie zadziałała, miałem tak po prostu tak zdrowo rozsądkowo pewne rzeczy w dupie. Ja generalnie nerwicę tak jak widzę miałem od zawsze i powiem Ci, że odżyłem bardzo. Pamiętam, że całe życie miałem ból głowy, aż nagle po wkręceniu się paroksetyny ból głowy odszedł w zapomnienie. Także wspominam ten okres dobrze i czułem się normalnie, dobrze i nie gadałem w kółko o nerwicy, nie czytałem o tym po prostu olałem to. A teraz znów się chyba zaczyna nerwica. Niestety tak to właśnie wygląda Coyot, znam to z autopsji. Olewa się sprawę jak objawy ustępują. Nie powiem, że paroksetyna działała na mnie tak jak mój ukochany Zotrall ale dawała radę. Ataki były, ale dużo słabsze i kilka głębszych wdechów wystarczało aby poszły w zapomnienie. A teraz masakra. Te 5 mg to tak jakbym nic nie brała Dzisiaj miałam wizytę u kosmetyczki. Już wróciłam, ale to co przeszłam telepie mną do teraz. Mogę szczerze z ręką na sercu powiedzieć: "Tak. Moje ataki osiągnęły najwyższy szczyt. Ten, którego się obawiałam". I to kochani nie są już objawy odstawienne, to moja NERWICA. Mam ochotę jej powiedzieć to co kiedyś na fejsie przeszytałam: "Dawno żeśmy się nie widziały. Kawka, herbatka, czy może od razu pół litra?" Staram się myśleć pozytywnie. Ba, nawet zauważyłam, że ja inaczej nie potrafię. Na razie zostaje na dawce 5 mg. Ale tak samo jak ty Coyot daje sobie czas do końca roku. Jak nie opanuje tego sama, to nie ma sensu się męczyć Dokładnie olewa się sprawę bo tabletki zadziałały, ale żeby zacząć pracować nad sobą to już nie było chęci, a teraz praca właściwie od nowa - chociaż nie od nowa, już mam świadomość, że nic mi się nie dzieję - naglę nie umrę, nie zwariuję, nie dostanę zawału itp. jestem zdrowy (oczywiście jak każdy nerwicowiec porobiłem badania - serce, głowa, krew i inne cuda). Także zostaje praca nad sobą. A najgorsze chyba w moim obecnym przypadku są natręctwa myślowe - że mam depresję, że mam borderline, że mam CHAD, przerabiałem już schizofrenię, że jak mam depresję to właściwie kwestia czasu kiedy popełnię samobójstwo itp. Ja właśnie w ogóle nie miałem ataków jak byłem na paroksetynie, pierwszy atak miałem już jak zacząłem odstawiać lek i widziałem po sobie, że mam niższą dawkę, po prostu człowiek gdzieś znów zaczął się lękać. Generalnie teraz też jakiś strasznych ataków paniki nie mam, jakoś sobię radzę bo wiem na czym to polega. No i wiadomo, podatność za stres wróciła - jak brałem paroksetynę to właściwie nic mnie nie stresowało (a ja niestety całe życie byłem zestresowany), a teraz znów stres wrócił, jakieś skurcze żołądka itp. Dokładnie jak nic nie będzie postępu do końca roku to wracam do paroksetyny - trudno najwyżej będę brał do końca życia - chociaż nie wiem czy można? I czy przez cały ten okres będzie działaś tak samo dobrze? No a teraz? - zacząłem chodzić na psychoterapię - biegam po lekarzach - krew zbadałem wszystko ok - załapałem się na NFZ na psychoterapię indywidualną - zaczynam kurs mindfullness - trochę sportu - trochę relaksacji Zobaczymy jakie efekty będą
  15. Wiesz co wspólnie z lekarzem tak ustaliliśmy, że nie ma sensu brać dalej. Tak jak mówiłem, brałem prawie 2 lata w tym miałem 1 epizod odstawienia ale jakoś słabo poszło. No i od marca schodziłem z dawki. Wiesz sam nie wiem co teraz zrobić? Chciałem sobie poradzić sam. Lekarz nawet mnie nie namawiał żeby brać dalej lek, tylko po prostu kończymy i już. Wydawało mi się, że nerwica już nie wróci a jednak wróciła. Na szczęście nie taka jak na początku gdzie miałem mocne odrealnienia, ale wtedy (2015) miałem sporo stresów - a to obrona mgr, a to szukanie pracy stałej, a to podejrzenie jaskry, a to rezonans magnetyczny i wkrętki, że mam SM, guza i inne cuda. No teraz próbuję sam walczyć - teraz mam wkrętkę, że mam depresję, a jak depresja to boję się myśli samobójczych i że coś mi odwali, stracę kontrolę nad sobą i popełnię samobójstwo - mam takie natręctwa i zastanawiam się czy faktycznie są to tylko natręctwa :/
  16. Poczułem poprawę po ok 1 miesiącu. Generalnie pózniej przespałem zaburzenie i nic z nim nie robiłem - zamiast pójść na psychoterapię to olałem to bo dobrze się czułem. Wiesz no super na mnie zadziałała, miałem tak po prostu tak zdrowo rozsądkowo pewne rzeczy w dupie. Ja generalnie nerwicę tak jak widzę miałem od zawsze i powiem Ci, że odżyłem bardzo. Pamiętam, że całe życie miałem ból głowy, aż nagle po wkręceniu się paroksetyny ból głowy odszedł w zapomnienie. Także wspominam ten okres dobrze i czułem się normalnie, dobrze i nie gadałem w kółko o nerwicy, nie czytałem o tym po prostu olałem to. A teraz znów się chyba zaczyna nerwica.
  17. Hej, ja nie biorę paroksetyny od 11.07.2017 - brałem prawie przez 2 lata. Odstawiałem paroksetynę marca. Na początku 2-3 tygodnie miałem właśnie takie spowolnienie tzw. wzrok nie nadążał za ruchami, miałem jakieś prądy przez ciało i właściwie tyle. No i po tym okresie nerwica moja wróciła, pewnie nie aż tak mocno jak na początku miałem, no ale jest. Oczywiście zastanawiam się czy nie wrócić do paroksetyny i właśnie nie wiem co zrobić? Zapisałem się na psychoterapię, mindfullnes. Nawet załapałem się na terapię grupową, ale nie mogę skorzystać. No i generalnie pracuję nad sobą. Troszkę sportu, sporo czytam na te tematy itp. Generalnie jak ktoś chce popracować nad sobą to warto wejść na stronę zaburzeni.pl Nie wiem co dalej... daję sobie czas jak to nowego roku będzie ciężko, albo będzie się pogłębiać to wracam do paroksetyny.
  18. Hej u mnie sprawa wygląda następująco. Brałem paroksetynę prawie przez 2 lata. Miałem 2 epizody zejścia z leku, ale nie nie udało. Odstawiałem lek od marca w dawce: 1dzień - cała tabletka (20mg) 2 dzień - pół tabletki (10mg) i tak było do lipca i pózniej: 1 dzień - pół tabletki 2 dzień - bez leku A finalnie zakończyłem brać lek też w lipcu. Na początku miałem chyba takie typowe objawy odstawienne - spowolnienie, tak jakby wzrok nie nadążał za ruchami, prądy przez ciało itp. ale spoko nie było zle. Natomiast po upływie ok 2 tygodni te objawy ustąpiły i tak jakby powróciły lęki, nerwica i pewnie depresja (sam nie wiem czy mam depresję). Pamiętam, że psychiatra na początku leczenia zrobił mi test Becka i wyszło, że mam ciężką depresję - byłem w tragicznym stanie ze względu na lęki, wkręcanie sobie chorób itp. I pytanie co dalej? Nie ukrywam, że ten okres 2 lat przespałem bo dobrze się czułem, przytyłem, a byłem chudy, obniżone libido, ale to akurat na plus bo wcześniej miałem aż za bardzo rozbujane. Od tygodnia zacząłem terapię p-b zapisałem się na kurs mindfullnes. Sam nie wiem co dalej?
  19. Część. Mam pytanie: od 1 miesiąca nie biorę paroksetyny. Brałem prawie 2 lata i postanowiłem odstawić. Przez pierwszy tydzień dwa miałem takie objawy jak zawroty ale nie było źle powiem szczerze że myślałem że będzie gorzej ale jakoś od 2 tygodni wydaje mi się że nerwica wróciła. Pytanie czy to może być jeszcze odstawienie czy faktycznie nerwica wróciła na dobre ? Staram się sobie tłumaczyć te objawy (byłem na psychoterapii i od przyszłego tygodnia zaczynam kolejna) no ale jest ciężko.leki wróciły depresja pewnie niby funkcjonuje ale jest ciężko i każdy dzień zaczyna się skanowaniem ciala.
  20. Możesz spróbować z niskimi dawkami neuroleptyków np. rispolept 3 mg silniej działał na mnie przeciwlękowo niż niejedna benzodiazepina. Wole juz nie brać żadnych dodatkowych leków. To moje pierwsze w życiu leki które muszę brać regularnie wiec nie chce szaleć. Tylko po prostu zastanawiam się czy faktycznie ta paroksetyna pomoże.
  21. 12 tygodni to długo. Słabo tak się męczyć przez 3 miesiące. Mam nadzieje że jakieś efekty szybciej przyjdą. Generalnie jestem na etapie gdzie czuje ze nic mi nie pomoże :/ zobaczymy.
  22. 12 dzień na paroksetynie. Od wczoraj schodze z Afobamem i dziś już ostatni dzień brania Afobam 0,5 tabletki. Wczoraj wieczorem czułem chyba brak Afobamu jakieś takie pojawiły się lęki, problemy ze snem, ogólne napięcie i jakieś takie objawy jak zawroty itp. Trochę boje się odstawić całkowicie Afobam. Jutro według planów juz nie powinienem brać Afobam lekarz rozpisal mi plan no i dziś jest ostatni dzień. Afobam od jutra mam brać doraźnie ale chciałbym go w ogóle nie brać bo wiem ze jest on uzalezniajacy. Kiedy ta paroksetyna się rozkręci bo wydaje mi się ze do tej pory pomagał mi tylko ten Afobam :/
  23. 9 dzień brania Afobam i Arketis i dalej bez zmian. Biegunka i to ostra. Nie wiem czy coś z tym robić?
  24. Dzięki za wsparcie. Dzwoniłem do lekarza i generalnie powiedział ze Afobam takich skutków ubocznych nie powinien mieć ale arketis może mieć i powiedział ze trzeba chwile poczekać. Najgorsza ta sraka.... :/
  25. Ja jestem na etapie początkowym wiec obecnie czuje ze nic mi nie pomoże ale zobaczymy co będzie dalej. Najgorsza jest biegunka brak apetytu itp. Trochę boje się co będzie jak za 7 dni odstawie ten afobam. Dziś 1 dzień na tych całych tabletkach i cały dzień w łóżku lub na kiblu - słabo.
×