Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niecierpliwy30

Użytkownik
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Niecierpliwy30

  1. Mam pytanie do Rocky2. Z tego kolego co mowisz to wynika ze jestes bez pracy. A jak nie masz pracy to jak placisz za swoje kozystanie z internetu. Skoro masz kompa to musisz miec gdzie go trzymac czyli gdzies mieszkasz. Kto cie kolego utrzymuje w tej twojej ciezkiej depresji. Piszesz ze szpitala psychiatrycznego gdzie masz dostep do internetu. Czy moze jestes bezdomnym ktory znalazl smartfona I kozysta z free wifi gdzies na miescie... -- 07 sie 2015, 10:53 -- Do kolegi Rocky2. Jest ktos mi bliski u ktorego wenla zaskoczyla po 4 miesiacach. Co o tym sadzisz? -- 07 sie 2015, 11:11 -- Ja jestem zdania ze mozna miec ciezka depresje I mozna pracowac. A takze mozna miec ciezka depresje I klikac na kompie.... Kazdy ma prawo do swojego zdania. Badzmy tolerancyjni.... Wiem ze w mojej depresjI jest tylko zlosc I reaguje przewaznie negatywnie...
  2. Nie zgdzam sie tu z niektorymi. Niestety ale ja uwazam ze nie macie racji. Ja mam silna depresje. Wolal bym sie nie obudzic z rana. Pracuje 8 godzin dziennie. Kazdy dzien to jest meka. Kazda minuta w pracy to cierpienie. Caly czas tylko plakac sie chce. I zlosc do rodzicow dlaczego pozwolili mi przyjsc na swiat wiedzac ze maja problemy psychiczne. Jestem takze zly na siebie ze pozwolilem przyjsc na swiat 2 moich synow. Jak patrze na nich to cierpie. Wiecie dlaczego. Bo jak pomysle sobie ze ktorys z nich ma cierpiec tak jak ja to mnie rozrywa z bolu. Jestem wierzacym czlowiekiem. Mysle o samobojstwie ale nie zrobie tego po pierwsze ze wzgledu na Boga a po drugie ze wzgledu na dzieci I moja rodzine. Zadaje Bogu pytanie czesto dlaczego mi pozwala tak cierpiec I nie tylko mi. Wierze ale nie rozumiem. Mozna miec ciezka depresje I mozna pracowac ale jest to niewyobrazalna meka. Polega to poprostu na zmuszaniu sie. Jest to obraz podobny do samochodu w ktorym brakuje paliwa I trzeba z niego wyjsc I go pchac samemu.... Wiem ze duzo ludzi rezygnuje z tego pchania bo to jest poprostu zbyt ciezkie. Ale sie da..... I wtedy paliwem sa dzieci ktore nie prosily sie tu na swiat ale nas potrzebuja. I tak pcham ten samochod dla nich.....
  3. Dzieki Psychopharm. Dopisze buspiron do mojej listy. Jutro wiyzta u psychiatry. Raczej bede chcial zamienic anafranil na wenlafaksyne. Ma mniej skutkow ubocznych. I oczywiscie cos dolozyc do wenli zamiast mirtazapiny. A zamiast mirty mam kilka propozcji tj. trazodon,seroquel,clonazepam,valdoxan,abilyfy i buspiron. Doktor zadecyduje co najlepsze....
  4. Dzieki Rocky za pomoc. Jestes super zabawny. Jeszcze raz dziekuje.... -- 05 sie 2015, 19:39 -- CRF pomgl mi bardzo szybko.
  5. Juz sam nie wiem. Wczesniej jak mowilem to wenla I mirta mnie przywrocily do zycia. Wyleczyly z depresji 100% I z fobii w 80%. Bylem mega szczesliwy poza jednym. Przytylem do rozmiarow sloniatka. Nie poznalibyscie mnie przed I po. I tego sie boje. Wiem ze to mirtazpina mnie tak spasla bo na samej wenli nie tylem. I teraz zapytam jeszcze raz. Jaki lek dolozyc do franka zeby bylo podobne dzialanie do wenli I mirty ale zebym nie przytyl. Albo druga opcja. Zamienic franka na wenle I wtedy dolozyc cos zamiast mirty. Tylko pytanie co. Wiem ze byl taki temat gdzies. Pomozcie bracia I siostry....
  6. Poprosze moze o ten trazodon do tego anafranilu i wtedy kto wie moze razem wrocą mi życie....
  7. Wielkie dzięki bmwfan. A co myslisz zeby dolozyc do anafranilu trazodon. Po nim chyba najmniej sie tyje.Czy moze sam trazodon... -- 04 sie 2015, 20:42 -- Moge cos lekarzowi zasugerować...
  8. Mam wizyte na piątek do psychiatry. Tak się ciesze. Ciekawe czy cos dolozy do anafranilu czy zmieni calkowicie. Udało mi się dzisiaj przespac 4 godziny. Tak jak by powoli sen mi się wydłużał. Mam pytanie. Czy komuś anafranil pomagał na fobie społeczną. Ja czuje sie przez ten lek bardzo spiety. 30 sekund nie moge z kims porozmawiac bo wszystkie miesnie sie mi napinają szczeka się zaciska i nie moge slowa z siebie wydobyc.Bez leków tez tak bylo ale naprawde wydaje mi sie ze ten lek jeszcze to nasila. Dlaczego. Tak naprawde to narazie same skutki uboczne widze. Tak wierzyłem w ten lek naprawde. Myślałem ze mnie przywróci do zycia. Nawet mimo tego mega pocenia się miałem nadzieje a tu dalej lipa. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy po dołożeniu do anafranilu jakiegoś leku może on ujawnić swoje wspaniałe tajemnicze działanie. Co byście polecili do niego dolozyc.
  9. Marcel mam pytanie. W którym tygodniu samopoczucie ci sie poprawilo. I czy to było z dnia na dzień czy delikatnie sie poprawiało kazdego dnia. Ja też zacząłem 6 tydzien ale samopoczucie katastrofa. Na dawce 150mg jestem dopiero 2 tyg....
  10. Musze czekac na wizyte u psychiatry. Ale bez kombinacji lekow sie nie obejdzie. Anafranil zazywany z rana czy wieczorem , nie ma roznicy I tak nie spie. Naprawde takiej bezsennosci jeszcze w zyciu nie doswiadczylem tak jak na anafranilu. Mam pytanie. Czy zbyt duza dawka moze byc powodem depresji. Wiem ze to glupie pytanie ale szukam jakiegos rozwiazania. Dlaczego tak dobry lek jak anafranil nie chce zaskoczyc. I dlaczego za pierwszym razem Citalopram pieknie mi pomogl a gdy go odstawilem na jakis czas I chcialem pozniej do niego wrocic to juz wogole nie zaskoczyl. Skutki uboczne po anafranilu sa tj. Suchosc w ustach, mega potliwosc, bezsennos, brak apetytu, szybkie meczenie sie, brak sil, pogorszenie stanu ogolnie. Myslalem ze skoro mam tyle skotkow ubocznych to jakas nagroda bedzie wzamian a tu nic. Totalna lipa....
  11. Dla mnie psychoterapia, jeszcze raz podkreślam dla mnie , jest nie skuteczna. Ja mam depresje. To nie jest jakieś tam zalamanie czy smutek spowodowany zaistnialymi sytuacjami. Wiem że moj mozg jest poprostu wyłączony. Tak jak by brakowało w nim jakiś substancji. Nawet jak bym wygrał milion $ to i tak bym się z tego nie cieszył. Musi być tu ktoś kto to rozumie. Poprosiłem lekarza rodzinnego żeby dał mi coś na sen bo już ledwo w pracy daje rady. Niestety odmówił. Powiedział że sam jestem sobie winny. Czekam teraz na list z datą do psychiatry. Naprawde już się nie moge doczekać. Mam dość tego stanu. I może nawet lepiej że bede u tego specjalisty. Pamietam że był bardzo cierpliwy w stosunku do mnie. Mogłem z nim rozmawiać nawet godzine. I nie bawił się tak jak ci lekarze rodzinni. Na pierwszej wizycie pamiętam od razu zapodał CRF. Jedynie czego się boje to tej nadwagi od mirtazapiny. Biore anafranil z rana:2x75mg SR ale to nic nie dało jeśli chodzi o poprawienie snu. Mam pytanie : czy jeśli bym zszedł z dawką do 100mg to sen by mogł się poprawić... -- 02 sie 2015, 08:33 -- Dziękuje ci Monika. Wiem że masz szczere checi pomocy. Może masz troche racji. Psychoterapia w połączeniu z lekami może to jest dobre rozwiązanie?
  12. Pierwszy epizod był wywołany dość długą narkomanią. Amfetamina,exstazy,ziolo i alkochol mieszane razem przez dlugi okres czasu. Po tym jak udało się wyjść z nałogu wiedziałem że nie jestem już taki jak przed braniem. Do tego w rodzinie cierpią mama i siostra na depresje. Mama leczy się już 15 lat.Rodzinny chciał spróbować coś z nowych leków. I działały. Ale za drugim razem już nie. Na terapie nie chodziłem i nie jestem przekonany żeby mogła mi pomóć. Na tą chwile nic mi nie daje przyjemności:sport,kontakty z ludzmi, hobby. Wszystko mnie męczy. Życie prywatne legło w gruzach. Od kilku miesięcy tylko staram się przetrwać w pracy każdego dnia a po pracy zamykam się w pokoju. Do tego jeszcze kompletny brak snu. Jak widać nie pomaga narazie branie anafranilu z rana 2x75mg, bo wlasnie nie spie a powinienem.... Wielkie dzięki. Będziemy w kontakcie...
  13. Witam. Może w skrócie opowiem historie o sobie. Pierwszym lekiem była wenlafaksyna. Około 3 miesięcy na niej i zero zmian.Lekarz rodzinny się poddał i wysłał mnie do specjalisty. Pamietam że wtedy nie sadziłem aby cokolwiek było mi w stanie pomoc. Nie miałem żadnego doświadczenia z takimi lekami. Psychiatra postanowił dolożyć do wenlafaksyny mirtazapine. Czyli brałem 75mg wenli i 15mg mirty w pierwszym tygodniu. W drugim tygodniu było 75mg wenli i 30mg mirty. To mnie wyrwało z grobu. Poprostu odżyłem. Byłem w lekkim szoku. Bo już zapomniałem że można cieszyć się życiem. Te połączenie szybko postawiło mnie na nogi. I tak byłem na tych lekach około 1,5 roku. Po tym okresie schodziłem w dół z dawkami aż do 0. Jedyny minus tego to było przybranie na wadze około 20kg. Teraz zdaje sobie z tego sprawe że wyglądałem jak świnia, przepraszam za wyrażenie ale patrzac na zdjecia dzisiejsze i z tamtego okresu to tak niestety było. Po dstawieniu leków waga spadła. Może nie odrazu ale spadla do mojej normalnej wagi. I byłem zdrowy, przystojny przez okres jakiś 9 miesiecy. Po tym czasie zwalilo mi sie na głowe dużo problemów i niestety depresja zaczeła znowu do mnie pukać. Zle zacząłem sypiać, nastrój się pogarszał. Cierpie także na fobie społeczną ale jak mam dobry nastrój to się tak tym nie przejmuje. Poprostu sobie mówie że nie można mieć wszystkiego.... Gdy mój stan się pogarszał, to postanowiłem pojść do rodzinnego. Dał mi mirtazapine na noc i to pomogła na jakiś miesiąc. Po miesiącu mirtazapina już mi nie pomagała na depresje. Poszłem znowu do rodzinnego i dał mi citalopram 20mg. I pomogło. Wszystko było fantastycznie. Citalopram działał tak jak bym sobie tego życzył. Żyłem pełnią życia. Ale po około miesiąca czasu popełniłem ogromny błąd za który płace cierpieniem do teraz. Przeglądałem sobie informacje w internecie i tak trafiłem na pewną strone. Pod tytulem"Depresja- nie to tylko brak witamin". Bardzo mnie to zaciekawiło. I moj blad że uwierzyłem. Zuciłem leki i zacząłęm jeść same warzywa, owoce, orzechy, nasiona. Do tego kupiłęm ogromne ilosci roznych witamin, suplementów. Do teraz stoją na półce. I moj stan zamiast sie utrzymywać na dobrym poziomie to tylko się pogarszał, ale nie traciłem nadzieji. Aż do momentu kiedy czułem sie fatalnie każdego dnia. Fatalnie to za słabe określenie, poprostu umarłem. Gdy już zdałem sobie sprawe że dałem się nabrać to ze spuszczoną głową poszłem do lekarza. Opowiedziałem mu to. Nie był zadowolony, poprostu mnie wyśmiał. I miał racje. Od razu próba reanimacji. Escitalopram i nic. Citalopram i nic. Byłem załamany, poprostu martwy i do teraz jestem. Na moją prośbe zmiana na inny lek po miesiącu na citalopramie. Od razu 150 mg wenlafaksyny i nic. Po 2 tygodniach znowu zmiana na moją prośbe na Anafranil. Nie chciał się zgodzić ale naciskałem i mu mówiłem że czuje że wenla nie zadziała a anafranil to mocny lek i on mnie postawi na nogi. Dał mi anafranil. Na początku 25mg i nic. Po 2 tygodniach 50mg i nic. Po 3 tygodniach 100mg i nic. Po 4 tygodniach 2x75mg SR. Jedna z rana a druga wieczorem. I dalej nic. Do tego doszly mega problemy ze snem. Poprostu masakra. Tak żle jeszcze nigdy nie sypiałem. Prawie wogole nie spie. W pracy ledwo daje rade. Postanowiłem brać anafranil tylko z rana i tak zrobiłem dzisiaj. Wziąłem 2x75mg z rana. Zobaczymy czy to pomoże na sen. Jest to już 5 tydzien na anafranilu. Na dawce 150mg jakis tydzień. Myślicie że jeszcze zaskoczy. Rodzinny znowu chce mnie wysłać do psychiatry. Za moze 2 do 3 tygodni bede widział psychiatre. Ciekawe co ten zastosuje. Wydaje mi się że doloży mirtazapine. Najbardziej boje się tej nadwagi. Na mircie tyje poprostu od samego powietrza . Bede informował na bieżąco co się dzieje...
  14. Niecierpliwy30

    Witam!!!!

    Witam wszystkich. Mam nadzieje że bedziemy mogli sobie nawzajem pomagać...
×