Ja mam tak naturalnie. I tak się męczę i męczę...
Endogenny deficyt? Toć to sie żyć nie da, wstaje to kurwicy dostaje bo nie wiem co robić, przyjemności zanikła, robote rzuciłem, laptopa nie włączam, znajomych olałem z dnia na dzień i nie mam siły ani ochoty niczego zmieniać opierdalam sie 24/7...kiedyś to jeszcze miałem ochote szukać info na temat zrytej dopaminy po ssri w necie, teraz "a po co" ^^
dragi też nie działają albo automatem zjazd, co jest do chu*ja pana