Skocz do zawartości
Nerwica.com

koki89

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez koki89

  1. koki89

    witam

    słuchajcie, ja przez nerwice straciłem kogoś dzięki komu miałem motywacje. Czuje się źle sam nie wiem co robić. Dobrze Cie rozumiem, bezradność. Co z przyszłością hmmmmm nie wiem
  2. koki89

    cześć Wam

    cześć, mam 25 lat. Moja przygoda z nerwicą rozpoczęła się w dzieciństwie. Po pewnym wydarzeniu zacząłem mieć natrętne myśli. W wieku ok 9-10 lat wszystko ustało, az do momentu kiedy byłem w liceum. Z znowu, obrażanie Boga w kościele, strach przed ostrymi przedmiotami, obarazanie bliskich w myślach etc. Nie musze Wam pisać wiecie jak jest z nerwicą. Od momentu kiedy zostawiła mnie dziewczyna w wieku 20 lat nikogo do siebie nie dopuszczałem. Nie mówiłem rodzicom aby nie być dla nich obciążeniem, w wieku licealnym byłem u psychologa ale nic nie pomógł, polecił tylko alby się czymś zająć. Od tamtej pory sam z tym walczyłem. Wiecie jak jest, codziennie zastanawiasz się, po co i dla kogo zyje się ..... Tak to dobrze ukrywam, ze wszyscy w moim otoczeniu uwazają mnie za twardą i samodzielną osobę. W pewnym momencie znalazłem sens, poznałem Ją :) niestety nerwica nie dawała spokoju. Z całych sił rzuciła się w jej stronę. Ona wiedziała o mojej przypadłości (jeszcze wie dwóch przyjaciół). Nerwica nie dawała spokoju, podpowiadała, ze okłamuję mnie, zdradza etc. Niestety jestem impulsywną osobą i dawałem sie nerwicy. Byłem nie ufny co do niej, chociaz nie miałem powodów. Częste kłótnie i pretensje. Niestety nie wytrzymała tego i rozstaliśmy się w kłótni. Ja zakończyłem związek, sam nie wiem czemu do teraz, bo kocham ją mocno. W obecnej chwili codziennie sie upijam zeby zasnąć. Nie paliłem ponad dwa miesiące, znowu palę. Nie mogę znaleźć sobie miejsca, mało jem. Nie jest ciekawie, najgorsze jest to, ze nikomu nie moge o tym powiedzieć...... Nie leczę nerwicy, nie mam pojęcia gdzie i jak. Nie chce zeby otoczenie uznało mnie za psychicznego (przepraszam nie chce nikogo obrazić ale wiece jak reagują osoby nie znające tematu. Jak się chodzi do psychiatry albo psychologa to jest się gorszym). Dlatego nie pójdę do poradni. Szukam jakiegoś psychoterapeuty, niestety są drodzy :-O Nie mam pomysłu, nie chce zeby znowu nerwica coś popsuła, bo myślałem, ze bede w koncu szczęśliwy....
  3. koki89

    [Kołobrzeg]

    słuchajcie.... jak walczycie z nerwicą w Kg, chodzi mi o psychologów itp. Polecacie kogoś?
  4. łooooo Panowie, mnie chyba czeka coś podobnego, bo związek się rozwala na codzien staram się nie przyzwyczajać do nikogo, jednak nikt z nas nie jest cyborgiem i ta jedna osoba jest potrzebna. Ale do sedna, ja mam problem bo jak juz kogoś dopuszczę do siebie to strasznie się przywiązuje, no i jak jest koniec związku.... to ciężko to znoszę jak cholera
  5. koki89

    Cześć

    cześć :)
  6. wiem, ciężko jest to ignorować i ja tez miałem z tym problem. Bardzo duzo pomogło mi to, ze odkryłem właśnie takie fora. Wcześniej bardzo się bałem, ze zwariowałem. Tutaj dowiedziałem się co to jest i mniej wiecej jak z tym walczyć. Na YT jest kilka publikacji pomagających w naszej "dolegliwości". Polecam wysłuchać ich :) Ja akurat nie pomogę Ci w doradzeniu terapii czy leków, poniewaz nigdy z tego nie korzystałem. Natomiast jak będziesz chciała się wygadać, to pisz na PW, może jakoś wesprę Cie na duchu :)
  7. miałem podobnie dawno temu. Strasznie bałem się o rodziców, non stop myśli, ze coś moze się stać plus głupie "rytuały", ale wiedząc, ze są to moje natręty, potraktowałem to jako kolejny schodek, który musze przejść i się udało. Oczywiście do teraz mam rózne dziwne wkręcanie ale naprawdę daje radę, wiec moim zdaniem nie martw się i walcz. Powodzenia :)
  8. koki89

    Natręctwa myśli...

    nie, nie boje śie, ze psycholog komuś powie, ale ze ktoś mnie zobaczy. czy choroba się rozwijań? pewnie tak bo waśnie dziewczyna mnie zostawiła, pewnie przez to, ze nie mozna ze mna wytrzymać. ogólnie do dupy dzień.... trochę za duzo pije ostatnio, nie wiem co robić juz xD
  9. koki89

    Natręctwa myśli...

    nie sprawdzaj senników :) nie ma sensu. ja nieraz mam tak poryte sny, ze sam sie dziwię co ta moja główka potrafi wymyślić. po prostu przywykłem do tego, do natręctw do wszystkiego i staram się zyć dalej. sam nie wiem jak to robię, bo nie mam ani pomocy od psychologa/psychiatry, bo nie chodze do nich z obawy, ze ktoś się dowie. z bliskich wie dziewczyna tylko ale od niej pomocy tez nie mam. sam z tym walczę i chyba idzie mi dobrze. ostatnio mocny atak miałem w marcu, ze skocze z mostu jak zwiedzałem Warszawę, niesamowity lęk :-O ale po chwili to opanowałem. a tak na co dzień, ze dziewczyna mnie zdradza i okłamuję to non stop, plus jakieś dziwne "rytuały" bo jak tego nie zrobię to coś się stanie, a kiedyś ostre rzeczy i obrazanie Boga :) (uśmieszek bo chyba kazdy z Nas to tu miał). upsssss miałem coś poradzić a się wyżaliłem xD powodzenia zyczę! w razie co piszcie na PW z chęcią pogadam z kimś "podobnym do mnie" :)
  10. koki89

    Natręctwa myśli...

    ja dzisiaj w domu siedzę bo chory jestem zobaczymy jak bedzie xD
  11. koki89

    Natręctwa myśli...

    ja miałem na odwrót, pamiętam jak byłem mały (7-9) coś się ze mną działo tzn typowo nerwicowe przypadłości. Po obejrzeniu jakiegoś filmu wszystko mi minęło na ok 10 lat. Niestety nie pamiętam tytułu filmu i dokładnie o czym był ten film
  12. Nerwicy nie mam stwierdzonej, ale pewność jest na 100000% ze tą dolegliwość mam. Obrażanie Boga w kościele, myśli o uderzeniu kogoś, ostre przedmioty etc i tak od 8 lat. Wiec nie ma wątpliwości co mi dolega. Ale do sedna, od jakiegoś roku bardzo łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, naprawdę nie jest to trudne. To ciągłe napięcie które w sobie kumuluję przez NN, nieraz wybucha i potrafię się wyżyć na najbliższych : dziewczyna, rodzice itp. Kiedyś radziłem sobie z tym, ale niestety odnowiła mi sie kontuzja i nie jestem w stanie w żaden sposób wyładować całego napięcia. Wcześniej uprawiałem dużo sportu i jakoś to napięcie uchodziło. Później gdy sportu nie mogłem uprawiać, dużo paliłem, jakoś to pomagało mi. W obecnej chwili kontuzja nasiliła się i niestety sport jest niemożliwy a od dwóch miesięcy nie pale. Do NN doszły właśnie kłopoty ze zdrowiem, cała nerwica przerzuciła się w stronę dziewczyny. I pierwszy raz od 8 lat naprawdę poddaje się temu. Nie jestem w stanie opanować nerwów.... po prostu nie wiem co robić. Czy to jest konsekwencją tego ze kumuluje negatywne emocje w sobie i kiedyś musiało do tego dojść?
  13. koki89

    Natręctwa myśli...

    na samą myśl o tych lekach robi mi sie niedobrze. A ludzie i otoczenie, są mało wyrozumiali wiec wole to ukrywać dalej.
  14. koki89

    Natręctwa myśli...

    tak wie o moim problemie i tylko ona wie. do lekarza cięzko mi pójść, boje się reakcji otoczenia jakby się ktoś dowiedział.
  15. koki89

    Natręctwa myśli...

    podobny problem mam, tylko u Ciebie dziecko a u mnie dziewczyna, czyli ktoś nowy w naszym zyciu. Było w sumie ok dopóki nie pojaawiła się dziewczyna, codziennie myśli typu "moze mnie zdradzić, pewnie mnie okłamuję, pewnie jest zła na mnie, coś moze się jej stać". Non stop do niej pisze, jak mi nie odp to "pewnie z kimś się spotkała etc". staram się z tymi myślami walczyć jak zawsze ale kurde ten niepokój strasznie mi w tym przeszkadza i zasłania racjonalne myślenie -.-
  16. a i powtarzanie w myślach "wszystko będzie dobrze, wszystko bedzie dobrze"
  17. ja nie otwierałem klatki kluczem tylko kodem od domofony, bo jak zrobiłbym to kluczem to coś złego stałoby się. roletę musiałem mieć zaciągniętą do końca bo ktos mógłby się patrzeć jak śpię ale tez nie mogła być tak mocno, poniewaz jakby była pognieciona to coś złego mogłby się stać. Masakra hahaaha
×