Skocz do zawartości
Nerwica.com

KoalaLala

Użytkownik
  • Postów

    360
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KoalaLala

  1. nie wiem czy czegoś nie rozumiem czy jak, ale Ty leczyłeś ten łojotok dermatologicznie? bo z tego co rozumiem leczysz się tylko psychiatrycznie. zatrzymał mnie Twój przypadek, bo sama jestem leczona na bóle psychosomatyczne głowy/maskę depresji, rozmawiałam z 5 neurologami, miałam badaną głowę, a parę dni temu się okazało, że mam lekkie zmiany w kręgosłupie, które mogą te bóle powodować, badania oczywiście robiłam na własną rękę, bo nakierowała mnie na to lekarka medycyny naturalnej

  2. @HopelessJack to przychodzi mi do głowy tylko jedna porada jeszcze dla Ciebie, ale najpierw o tym, że totalnie Cię rozumiem. tamten post jeszcze pisałam na fali 'moje bóle to nerwica', po tym co przechodzę od paru dni, już tak nie uważam, ból to rozpychające się w mojej głowie ostre przedmioty, wypycha mi twarz, kręci się w głowie, nie mogę chodzić. wiem, że nerwica mogła się przyczynić do nasilenia objawów, ale przyczyna musi być inna. ale przede mną jeszcze cała seria badań, a kilka mam już za sobą i nic nie wykazały, to na pewno nie nowotwór bo rezonans głowy czysty. ale dobra nie chce o sobie tylko chciałam poradzić - akupunktura, próbowałeś? może oczyściłaby organizm jakakolwiek nie byłaby przyczyna Twojej choroby 

  3. Jak myslisz, z czego to wynika, że to wszystko nasila się na wieczór? 

    Da się z małych rzeczy cieszyć, mnie bardzo budowały małe rzeczy jak przezwyciężałam lęki, z perspektywy czasu widzę, że to było trudne, ale bardzo rzetelne budowanie siebie od nowa. teraz jak męczę się fizycznie jest dużo gorzej z tym cieszeniem się, ale staram się cieszyć z tego, że mogę zjeść coś dobrego, obejrzeć coś, posłuchać muzyki, nawet z tego, że jest wieczór i będę mogła pójść spać, chociaż wiem, że niestety przyjdzie ranek...

  4. @Olusia96 i dajesz radę chodzić z tym wszystkim na zajęcia? ja jestem 2 miesiące na zwolnieniu od psychiatry, bo trudność mi sprawia zrobienie zakupów, spotkanie się z kimś, poza jakimiś szczególnie wyjątkowymi dniami

  5. Hej 🙂 może coś Ci pomoże świadomość, że nie jesteś sama - ja też codziennie zmagam się z dolegliwością zdrowotną na tle nerwowym, ale jednej części ciała - głowy. ale podobne jest to, że te bóle głowy są różne, raz boli jedna część, raz druga, raz pulsuje, raz kuje. i tak codziennie, od rana do wieczora. 

    a czym się zajmujesz na co dzień, studiujesz, pracujesz?

  6. @HopelessJack Hej 🙂 sama przechodzę 'drugą' nerwicę na podobnych zasadach (w cudzysłowie bo tak naprawdę to ciągle ta sama tendencja do lęku przed wieloma rzeczami), z 'pierwszą' udało mi się wygrać, więc myślę, że mogę Ci coś podpowiedzieć

    co pierwsze rzuca mi się w oczy - to nie prawda co piszesz, że nie żyjesz w stresie, żyjesz w ciągłym napięciu spowodowanym natrętnym myśleniem o mdłościach. no i okej - miałam to samo, ale ja myślałam o ciągłym bólu w nodze. najpierw chodziłam po osteopatach, fizjoterapeutach, w końcu, jak w pełni zrozumiałam, że moje życie toczy się tylko i wyłącznie wokół nogi i że wszystko co robię, robię z lękiem o nogę - poszłam do psychiatry, a był to ostatni moment, bo myślałam o samobójstwie. z tego co rozumiem, psychiatrzy przepisywali Ci antydepresanty? Jesteś w stanie odtworzyć wszystkie leki jakie dostałeś? ja na pierwszy rzut dostałam escitalopram i wyciągnął mnie z dna dna, bo dał siłę na zmierzenie się z lękami. moje życie zaczęło wracać do ładu i przestało się kręcić wokól nogi i wyobraź sobie, że po paru miesiącach bóle zniknęły. 

    w tej chwili moja nerwica rzuciła się na głowę, ale to już inna historia, bo glowa rzeczywiście mnie boli, tego sobie nie wymyślam, ale nerwicowo podkręcam ten ból ciągle o niej myśląc. tak jak Ty myślisz ciagle o swoich mdłościach, powiększasz je. jesteś cały czas w domu, bo masz mdłości, nie odwracasz od nich uwagi. powinieneś wyrwać sie ze schematu. ale wiem, że to bardzo bardzo turdne. pomoże Ci w tym mieszanka terapia + antydepresanty + jakieś hobby/sport, ale wiem, że do ostatniego można dojść z czasem, jak podbudujesz się psychicznie. musisz przejść jakiś moment przełamania, przekroczenia granicy, w której zrozumiesz, że to lęk

  7. @nutelka

     dzięki za odpowiedź

    ja mam coś podobnego, ale widzenie psuje się troche mniej odkąd biorę divascan. ale to ściskanie głowy dalej tak samo mocne, czekam aż amitryptylina to rozluźni. a Ty dostałaś jakieś leki?

    może spróbuje autogennego ja też, chociaż od paru dni udaje się wrócić do yogi, po której robię mindfullness i tu jest beznadzieja, totalnie nei da się skupić...

     

  8. @nvm bo to zwracanie uwagi na ból, zamiast odsuwanie się od niego. no ale dla mnie to jest okej - jakby przyglądanie się temu bólowi go przepędzało

    hmmm, no ja nie mam takich efektów niestety :D w ogóle u mnie to loteria, raz idę spać z bólem mocnym, budze się z lżejszym a np wczoraj szłam spać zadowolona, bo ból sie na wieczór nie rozhulał, a dzisiaj rano - już tak 

     

     

  9. @nvm ja odwrotnie, pare miesięcy miałam napięcie, ale zdecydowanie tego nie lubiłam;) i pod wpływem jeszcze większych stresów przeszło w mocne bóle, chyba, że jest lepszy dzień, to jest samo napięcie, ale wieczorem i tak się nasila. no różne jest nasilenie tych objawów u mnie od lekkiego do bardzo mocnego. plus zawroty głowy

     

    psychoterapeutka za taką metodę chyba by mnie zabiła :D ale chyba wiem o co Ci chodzi, tez tak potrafię robić i potrafi zelżeć, ale chwilowo

  10. @mirunia dzięki za rady, szczególnie melisany, bo w takie naturalne metody też jak najbardziej idę, ale ja już jestem na etapie leków, badań i zabiegów i lęku uogólnionego przez to wszystko.  zwykłe przeciwbólówki już dawno nie pomagają :(  tak samo tryptany i lżejsze antydepresanty, o, jedyne co pomaga to tramal... 

    spacery pomagają ogólnie, dla utrzymania się w jako takiej formie psychicznej, ale fizycznie to raz pomagają raz nie, zależy chyba czy ból jest bardziej migrenowy (nie) czy napięciowy (tak). innej aktywności fizyczne zawsze wzmagają ból :(

×