Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nim2

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nim2

  1. Czesc Biore paroksteyne od 5 miesiecy i bardzo mi pomoglachociaz samopoczucie ciagle sie stabilizuje, poniewaz ja ok 3 lat trwalam w depresji i nerwicy bez lekarstw nieswiadomie walczylam sama z soba az w koncu mnie zwalilo mnie z nog tak ze z lozka nie wstawalam... W kazdym razie jest juz naprawde dobrze. Moje pytanie do was jest takie; Jak przyjumjecie paroksetyne? na czczo czy po sniadaniu? Ja przyjmowalam po sniadaniu, ale ostatnio dowiedzialam sie do mojej cioci, ktora tez choruje ze jej lekarz kazal ten sam lek przyjmowac na czczo. Wiec od dwoch dni przyjmuje przed sniadaniem i mam takie lekkie objawy jak na poczatku brania paroksetyny. Nie sa one takie silne, raczej takie w tle ale sa. Czy moze to byc spowodowane tym ze zaczelam brac lek na czczo i wieksza ilosc substancji zaczela byc whlaniana?Zaznacze prze jestem drobnej postury zaledwie 47 kg wiec kazdy mg leku myle ze ma znaczenie. Prosze o odpowiedz jak myslicie?.Zapytam lekarza przy najblizszej wizycie ale to dopiero za ok 2 tyg.
  2. Dokładnie tez tak mysle, sens zycia dla mnie to wlasnie praca nad rzezba, trudna, mozolna, poniekad bolesna, ale przyjdzie kiedys czas gdy kurz, pyl opadna a praca zostanie ukonczona... Nie ukrywam ze kryje sie za tym moja gleboka wiara w Boga. Ale powiedzcie sami czy patrzac w niebo, slonce, przyrode nie czujecie reki prawdziwego artysty, mistrza w swoim fachu;) Depresja, nerwica z ktora sie mierzymy to dla mnie nic innego jak trandescentna zmiana nas samych... Musimy zejsc do glebin naszej podscwiadomosci, zakamarkow naszej duszy by wydobyc na swiatlo dzienne wielka sile ducha(wiare, nadzie. milosc)... Nasze przeznaczenie "Zasiewa sie ciało zmyslowe, powstaje cialo duchowe"... Nie uzalezniajmy swojego szczescia i milosci od rzeczy, czy ludzi ... Sami satnmy sie tego zrodlem ! Zycze sily i zdrowia nam wszystkim :*
  3. Nim2

    okropne przeżycie

    Nie potrzebuję żadnych stron o związkach. Ja wiem co zrobiłam źle, wiem co nie powinno się wydarzyć. Nie wiem tylko jak teraz to wszystko naprawić, bo jak ktoś wyzej zauważył to do tego potrzeba obojga, a on juz nie chce. Powtarza tylko, że chce zebyśmy zostali przyjaciółmi. A ja nie potrafię zaakceptować tej mysli. Wolę ze sobą skończyć niż mieć go za "przyjaciela". Tyle. Po pierwsze to jedyne co zle robisz to zapominasz o sobie!!! Jesli myslisz o sobie to tylko w kontekscie z nim... W ten sam sposob obarczasz go cala swoja osoba uzalezniasz swoje zycie, decyzje, humory, dazenia, cele od niego.. Zatracilas pewne granice, On jest tym zmeczony potrzebuje poczucia indywidualnosci, wolnosci, swobodnosci. Jesli Ty teraz bedziesz dalej brnac w to samo i dzialac tym samym systemem, On bedzie mial Cie naprawde dosc i ucieknie gdzie pieprz rosnie. Zycie stawia przed Toba probe, bo tak jak zyjesz, zyc dalej nie mozesz!! Nie mozesz rzucac swojego zycia na bary kogos innego. Musisz sie zastanowic kim jestes? jako Ty sama, indywidualna osoba, co lubisz robic?, jakie masz pasje? Jaki plan na zycie? W co wierzysz? I jak pojmujesz milosc i inne wartosci tego swiata? Moze to banalne co powiem ale jesli Go kochasz, bedziesz chciala jego szczescia i jesli nawet ktos by Ci powiedzial ze On je osiagnie bedac z kims innym, powinnas z pokora to przyjac...Bo własnie taka jest prawdziwa milosc. Ale mowiac dosadniej. ZAWALCZ O SIEBIE!! Dowiedz sie kim jestes, nie zrazaj sie trudnosciami, i nie powodzeniami w pracy za granica to ksztaltuje Twoj charakter i sile(sama bylam zagranica i wiem ze teraz jest tam trudno, nie jestes jedyna)!! Poradzisz sobie! Przewartosciuj sie kompletnie, przystan na jego propozycje zostania przyjaciolmi a zajmij sie soba, bo tu lezy glowny problem(uzalezniasz swoje zycie od drugiego czlowieka). Czas pokaze co z tego bedzie, ale mysle ze gdy odpuscisz i zajmeisz sie soba, pokazesz mu ze masz wlasne pasje, radzisz sobie i nie poddajesz mimo trudnosci, rozwijasz sie i jestes niezalezna, zainteresujesz go ponownie swoja osoba i malo tego sama poczujesz sie wolna bo bedziesz wiedziala ze sama na sobie mozesz polegac, a i on tez poczuje ze moze polegac na Tobie a nie ciagle czuc sie odpowiedzialny za Ciebie, twoje humory w sumie cale Twoje zycie... Bedzie dobrze ! Trzymam kciuki! Walcz o siebie!
  4. Hej mam pytanie... Przez 1,5 miesiaca bralam sulipryd w dawce 100mg na nerwice, efekty byly malo zadowalajace i nie chcialam podnosic dawki tego leku bo sie ich obawiam z wiadomych przyczyn, wiec zmienilam na paroksetyne ze wzgeledu na dobre opinie, i swoj juz naprawde kiepski stan.. Przeszlam z sulpirydu na proksetyne z dnia na dzien, jestem juz 2 tyg na paro w dawce 20mg rano... czuje juz roznice, ale mam niepokojace objawy takie drgania ciala, miesni, konczyn, takie lekkie szarpania, zaczelo mi sie to dziac od jakis 3 dni i nie wiem czy jest to ubok paroksetynowy, czy efekt specjalny po odstawieniu sulpirydu? Bardzo mnie to martwi i wkurza... Jak myslicie? Przejdzie to ?
  5. Nim2

    Wiara czyni cuda

    Mnie tez wiara trzyma przy zyciu.... Jak patrze na przyrode, niebo, zwierzeta... trudno mi jest nie wierzyc... Mysle ze wiara uzdrawia. Smiem twierdzic ze depresja to czas na nawrocenie sie, bierze sie z braku wiaray( rodza sie pytania po co to wszystko, ludzie odchodza od materializmu, bo wszystko co materialne traci sens), podobnie z nerwica, ktora jest zwyklym brakiem ufnosc co do Boga, nie na darmo św. Faustyna dostala objawienie by stworzyc obraz Jezusa z podpisem "Jezu ufam Tobie", głownym problemem nerwicowcow to lek, boimy sie ze umrzemy, badz stracimy kontrole nad soba te leki pochodza z braku wiary i zaufania do Boga. Jestesmy ludzmi malej wiary. Ale gdy juz obudzimy ja w sobie bardzo gleboko, i zaufamy Bogu, jednoczesnie oddamy nasze zycie w jego rece, nie bedziemy sie obawiali smierci, czy choroby bo bedziemy wiedziec ze to co z nami sie stanie(to kiedy umrzemy, czy stracimy swiadomosc, czy zachorujemy) jest wola Boza, i on wie najlepiej co dla nas dobre( co czasami musimy przejsc zebysmy stali sie lepsi), ta ufnosc i wiara zbudzi w nas niezwykly spokoj ". Dlatego najwieksza siła rodzi sie z kompletnego jej braku. Gdy czlowiek jest jzu tak bezsilny (na tzw. dnie) nie ma nic do stracenie, przestaje sie bac i zaczyna wierzyc. Przytocze slowa z biblji "Zasiewa się zniszczalne, powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne, powstaje chwalebne; sieje się słabe, powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe, powstaje ciało duchowe. " 1 List do Koryntian. Zycze zdrowia i Pozdrawiam:]
  6. Dzieki za odzew :) Poczekam moze to minie, faktycznie za krotko biore paroksetyne zeby wyciagac jakies wnioski.... Ja mam poranki takie zdolowane, rozsypane i myslalam ze to przez ten miansec.Jak nie minie wtedy pogadam z lekarzem o wymianie, badz zupelnym odstawieniu tego leku. U mnie przed rozpoczeciem kuracji cisnienie zawsze bylo 90/60 teraz jest wzorowe z czego sie ciesze bo mam wiecej sily i energii Miłego weekendu wszystkim :*
  7. Biore Paro od 2 tyg widze poprawe ale poranki sa kiepskie... Razem z paro na wieczor biore miansec 20mg ktore biore od 2 miesiecy przy ostatniej wizycie u psychiatry lekarz zapytal czy nie myslalam o tym zeby odstawic ten miansec jak zaczynam paro ale ja chcialam miec cos na spanie bo po tym latwiej mi sie zasypia... Mam pytanie czy moje gorsze poranki moga byc spowodowane przez miansec? Gdzies przeczytalam ze inne leki moga zaburzan odpowiednie dzialanie paro... Jak myslicie lepiej odstawic?
  8. Hmm a mi powiedziano ze lepiej najpierw cos zjesc ale nie pamietam czemu to mialoby sluzyc ... 12 dzien na paro. Poranki wciaz slabe i rozdygotane. A pozniej towarzyszy mi uczucie pustki, waty w glowie a moze to ja sie dziwnie czuje bez tych lęków ,ktorych juz praktycznie nie ma i tego scisku, ddziwne uczucie , przez ostatnie dwa lata zylam tym strachem , kotrolowaniem samej siebie a teraz taka cisza. Ile tak naprawde jest nas w nas samych ?
  9. A ja mam takie pytanie dziwne ktore mnie jako nerwicowca dreczy. Mam stwierdzona nerwice lekowa, czy biorac paroksetyne moge wywolac u siebie manie a w konsekwencji popasc w CHAD? Bardzo sie tego boje. Jak myslicie?
  10. Witaj na forum :) Jak na moje oko to masz typowe objawy nerwicy, chociaz dla pewnosci mozesz zrobic sobie te dodatkowe badania, bedziesz spokojniejszy i wtedy na 100% bedziesz pewny ze to nerwica. Wiem sama po sobie, cale dwa lata sie diagnozowalam i przebadalam sie na wszystkie mozliwe strony. U mnie tez sie zaczęło od zawrotow glowy, dusznosci, problemow wzrokowych, pozniej juz bylo coraz gorzej:P Nerwica ma wiele twarzy . Biore Paroksetyna od 11 dni dopiero ale sprobuje odpowiedziec Ci na Twoje pytania mimo krotkiego doswiadczenia: 1. Tutaj pelne efekty jeszcze sie nie objawily ale ja zaczelam czuc pozytywne dzialanie leku od 8 dnia wraz z ustapieniem objawow ubocznych teraz z dnia na dzien jest coraz lepiej, z tego co czytalam pelne dzialanie odczuwa sie tak 2/3 tydzien chociaz czasami pozniej , mimo wszystko warto czekac do 2 miesiecy 2.Ja zaczelam od dawki 20 mg a powinno sie zaczac od mniejszej i stopniowo wchodzic na dawke docelowa i nie mialam zadnych wspomagaczy wiec mialam bardzo duze efekty uboczne lezalam w lozu wylam, odczuwalam cholerny bol depresyjny, bylam pobudzona wewnetrznie, nasilily sie wszystkie objawy nerwicy i depresji mialam suchosc w ustach, brak apetytu, pocenie sie, drzenie rak. Trwalo to 5 dni od 6 dnia zaczely stopniowo odchodzic teraz po 11 dniach mam tylko dziwne poranki 3. Tak paroksetyna moze poglebic skutki w pierwszych dniach stosowania ,ale nie musi. Tak samo z efektami ubocznymi moga wystapic na poczatku ,ale nie musza. Mimo wszystko warto przeczekac ten pierwszy okres. Najlepiej zaczac od malej dawki i po tyg zwiekszyc plus miec cos doraznego pod reka . Zdrowka :]
  11. No własnie te poranki :/ 11 dzien na paro nie umiem sie kompletnie pozbierac z rana... czy to przejdzie z czasem?
  12. Trzeba przeczekac ten stan... Badz twardy przejdzie i wszystko sie ustabilizuje. Gdyby tak latwo bylo uzyskac ZS, lek nie bylby dostepny do leczenia ambulatoryjnego, tylko pod scisla kontrola w szpitalu Ja jestem 10 dzień na paro widze lekka poprawe, z tym ze wlasnie tez poranki sa straszne, budze sie poddenerwowana, niespokojna jakbym byla po jakiejs ostrej libacji
  13. Tak własnie o takie wewnetrzne pobudzenie chodzi, daleko do motywacji i energi zyciowej 8 dzien na paro spowity czarna mgla, pelen obaw, niepokoju i bolu... Zastanawiam sie skad pochodza te efektu uboczne na poczatku kuracji? Dlaczego stan sie pogarsza? Czy to dobra wrozba?
  14. Mili89 Holter? A to dobre hahaha :) Ja przerabialam glukometr bo bylam pewna ze to wina cukru i mam hiperglikemie Co do mojego psychiatry dziwny czlowiek, jak bylam u niego dzis po przedluzenie recepty bo jedzie na urlop to powiedzial mi ze to bardzo dziwne ze efektem uboczynm u mnie jest pobudzenie czy niepokoj ,bo ten lek wywoluje sennosc A na ulotce pisze :czeste ufekty uboczne pobudzenie: .... Ja mam jeszcze takie dziwne uczucie zatykania, zaciskania klatki piersiowej Ojojoj .... co za podla choroba. Ale nie poddajemy sie ! Mam nadzieje ze Ten na gorze widzi nasza walke i prace i dopomoze cos od siebie :] Kalebx3 Tak masz racje przez moja nieuwage wlasnie zaczelam od 20mg a moja waga to 45kg wiec ostro mnie porazilo xP az wlosy sie jezyly... brhhh Ale gdy juz sie skaplam ze powinnam polowke bylo po, dalej jest fatalnie ale nie to samo... szczerze mowiac myslalam ze gorzej ze mna byc nie moze a jednak zawsze moze byc gorzej :] Zdrowka :*:*
  15. Hej wszystkim:] Jestem na Paro 6 dzien i tragedia jakas... przechodze pieklo Ale nie poddaje sie ! Miedzy innymi to forum i Wy pomogacie przechodzic ten stan agonalny... Jedyne co robie to wyje i wyczytuje wasze spostrzezenia, rady i slowa wsparcia... Cholera gdyby nie ten internet to forum nawet bym nie wiedziala ze te wszystkie efekty specjalne to norma na poczatku przy tym leku .. Mam depresje lekowa albo nerwice plus depresje sama nie wiem ... ale zbieralo sie to przez dwa lata walczylam z kazdym symtopem zupelnie nie wiedzac ze to moze byc problem natury psychicznej zaczelam chodzic po lekarzach i szukac jakiejs choroby powoli walil mi sie caly organizm a ja nadal nie moglam uwierzyc ze to depresjaczy nerwica (poniwaz wczesniej depresja kojrzyla mi sie z lenstwem przyznaje) zupelnie nie mialam pojecia ze az takie skutki i spustoszenie moze przyniesc ta choroba... moze dlatego nie moglam uwierzyc w to bo choroby natury psychicznej zawsze kojarzylam z czescia osobowosci czlowieka, taka bylam glupia i nie uswiadomiona.. A tu prosze cala soba chce a nie moge... Ehhh miejmy nadzieje ze leczenie przyniesie dobre efekty czyli pozbede sie lekow, fobi i tego claego podlego nastroju... Swoja droga jako osoba z boku czytajaca(a przewertowalam sporo stron) to madrzy i ciekawi ludzie tu siedza tworzac taki inny swiat nadwrazliwcow (w pozytywnym znaczeniu oczywiscie) :]
×