-
Postów
4 068 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez take
-
-
puszka
-
konie
-
przestępstwo
-
zabawa
-
ocena
-
fizyka
-
nuda
-
policja
-
szkoła
-
lenistwo
-
bezpieczeństwo
-
jeżdżenie
-
ceramika
-
rynek pracy
-
Tak, choć religia jest dla mnie bardzo trudna. Wymagania religii katolickiej moja "psychika" jednoznacznie opisałaby jako bardzo uciążliwe (np. rachunek sumienia, spowiedź).
-
Na teście DIVA-5 miałem tylko 4 objawy na 9 w obszarze deficytu uwagi i tylko 5 objawów na 9 w obszarze nadpobudliwości i impulsywności w dzieciństwie. W dorosłości miałem tylko 5 objawów na 9 w obszarze deficytu uwagi i 7 objawów na 9 w obszarze nadpobudliwości i impulsywności. W dzieciństwie 9 na 18 objawów, w dorosłości 12 na 18 objawów według raportu diagnostycznego. Ponoć w dzieciństwie trzeba mieć 3+ objawów (chyba chodzi o obie skale, żeby w obu było co najmniej 3, przynajmniej jeśli chodzi o ADHD o podtypie mieszanym) i w dorosłości co najmniej 5 objawów (czy w pojedynczej skali?). Jeśli w dzieciństwie jest co najmniej 6 objawów na 9 w chociażby jednej skali, to ewidentnie wskazuje to na ADHD (u mnie w pojedynczych skalach nie było co najmniej 6 objawów).
Na szczęście od ponad szesnastu lat mam diagnozę zespołu Aspergera. Mimo niezbyt wysokich wyników w teście DIVA-5 (zwłaszcza w dzieciństwie) funkcjonuję bardzo słabo jak na swój iloraz inteligencji i umiejętności językowe - mam 33 lata i jedyna praca, jaką miałem w dorosłym życiu, to "roznoszenie ulotek" łącznie przez kilka miesięcy.
-
4 godziny temu, Raccoon napisał(a):
@take Mi też pękała skóra do krwi, chodziłem w bandażach na dłoniach, bo bez tego wszystko było we krwi. Dermatolog mi powiedział, że jak tak dalej będę robił, to mogę dostać zakażenia całego organizmu, bo mam co ciągle niegojące się rany i wtedy tak się przestraszyłem, że przestałem myć. Niestety do tej pory odczuwam konsekwencje tego, bardzo wrażliwe ręce mam, bardzo szybko się nagrzewają, wysuszają, bez maści to bym cały czas suche miał. Ale u mnie to nie tylko mycie rąk, ale też magiczne myślenie typu "jak nie ustawię rzeczy w określonej kolejności to zachoruję na raka" albo "boli mnie brzuch, bo nie zastukałem 3 razy w ścianę, to kara" itd. Takie rytuału bardzo długo potrafią zajmować czasu, potrafiłem przez kilka godzin wszystko przestawiać, układać i ciągle coś było "nie tak" i bałem się kary, do tego stopnia, że zacząłem się notorycznie spóźniać do pracy, bo nie byłem w stanie wyjść z domu, tych czynności było coraz więcej, aż w końcu wyrzucili mnie z pracy. Eh, mój terapeuta nawet przyznał, że jestem najcięższym przypadkiem ocd z jakim pracował.
W dzieciństwie miałem "magiczne" OCD, że jeśli czegoś nie zrobię, to stanie się coś negatywnego, zaczęło się może wtedy, jak miałem około 7 lat, w wieku około 12 lat takich "rytuałów" było dość dużo, teraz też czasem mam "magiczne myślenie" czy coś podobnego, żeby złożyć "przysięgę", której nie chcę, jest to trudny impuls. Największe OCD mogłem mieć na punkcie religii katolickiej, kary za grzechy, sakramentu pokuty. Znacznie ograniczyłem praktyki religijne (nie chcę kogokolwiek gorszyć!), mam większą wiedzę na tematy religijne, moja "psychika" uważa nieodwracalne potępienie za zupełne przeciwieństwo przebaczenia i dobroci i dostaje ""urojeń"", że katolicyzm, protestantyzm, islam i inne surowe religie to gigantyczne kłamstwo, podstęp zła i herezja.
-
Rzeczywiście, leki na ADHD (nawet metylofenidat, nie wspominając o niedostępnym w Polsce Adderallu) są poważne i trzeba z nimi uważać.
Miałem robiony test DIVA-5 przez psychologa i postawiono wstępną hipotezę o tym, że mam ADHD o podtypie mieszanym, ale nie jest to diagnoza psychiatryczna, nie była stawiana przez lekarza.
Miałem bardzo silne OCD na punkcie religii katolickiej w życiu, od kilku lat znacznie ograniczyłem praktyki katolickie (np. rachunek sumienia i spowiedź) i uciążliwość natręctw na punkcie katolicyzmu spadła. Nie chcę kogokolwiek gorszyć! Wciąż mam "zakażeniowe" OCD (przypuszczam, że przez to nabawiłem się zapalenia skóry z podrażnienia (rozpoznanie L24 w ICD-10), w związku z czym czasem skóra dłoni pęka mi do tego stopnia, że trochę krwawię) i pojawiają się u mnie wątki religijne, choć związane z wykluczającymi się religiami, a nie z samym katolicyzmem.
Poza OCD miałem diagnozy zespołu Aspergera i zaburzeń schizotypowych i psycholog, która robiła mi test DIVA-5, wspomniała w raporcie diagnostycznym także o tych diagnozach, nie tylko o OCD.
-
Dwa przypadki, gdy kobietom z zespołem Aspergera dali rentę socjalną na stałe, mimo tego, że pierwotnie jej nie przyznali:
https://orzeczenia.bydgoszcz.so.gov.pl/content/$N/151005000003021_VI_U_000456_2014_Uz_2014-10-16_001
https://orzeczenia.gdansk.sa.gov.pl/content/$N/151000000001521_III_AUa_001246_2016_Uz_2016-12-07_001
-
Jaką miałaś rentę? Czy socjalną?
Mieszkasz z rodziną czy samemu?
Ile zarabiałaś w pracy? Jaki miałaś stopień niepełnosprawności, gdy pracowałaś? Czy była to praca na stanowisku przystosowanym do osoby z umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności?
Z tego, co piszesz, wynika, że masz poważne objawy związane z kombinacją ASD i ADHD (o czym świadczy też to, że były wcześniej na tyle poważne, że przez 6 lat dostawałaś rentę), do tego w stanie wypalenia (AuDHD burnout) [AuDHD - jednoczesne występowanie ASD i ADHD], skoro przepisywali Ci Coaxil, to musieli widzieć jeszcze jakieś zaburzenie (może przez diagnozę mieszanych zaburzeń lękowo-depresyjnych, z którą się nie zgadzasz, widzieli wskazania do przepisania Ci tego medykamentu?). Zaburzenia adaptacyjne podejrzewasz u siebie dopiero od momentu, kiedy ZUS zabrał rentę (którą przy Twoich objawach powinien przywrócić, zwłaszcza, że pogorszenie stanu zdrowia, o którym piszesz, wygląda na wywołane zawaleniem obowiązkami przez pracodawcę osoby mającej orzeczenie o niepełnosprawności (skoro piszesz o pracy Ciebie samej za kilku na jednym stanowisku), przez co jeszcze bardziej naruszony został Twój stan zdrowia), czy też sądzisz, że miałaś je jeszcze wcześniej?
-
1 godzinę temu, Michu95 napisał(a):
Nie uważam że hańbi uważam tylko że i tak nie dałbym rady składać długopisów
Bo mam drgawki rąk ot wystarczy połączyć jedno z drugim.. drgawki z tym że żeby
Złożyć taki długopis trzeba raczej sprawnych rąk..
To może powinieneś mieć nie tylko rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny, ale i orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji i znaczny stopień niepełnosprawności w związku z tym, że masz dodatkowe problemy (objawiające się np. drżeniem rąk i jeszcze bardziej utrudniające wykonywanie różnych czynności) poza poważnymi dolegliwościami psychicznymi?
Teraz pracy polegającej na składaniu długopisów chyba już nie ma
A w takiej pracy osoby słabe mogły sobie radzić.
-
https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/transseksualizm-z-perspektywy-zdrowotnej-spolecznej-i-prawnej-raport-ordo - Transseksualizm z perspektywy zdrowotnej, społecznej i prawnej - raport Ordo Iuris
Jako dziecko czy nastolatek chciałem być koleżankami z ich żeńską esencją, ciałami, imionami i nazwiskami, bo to było dla mnie jeszcze bardziej "seksi" niż bycie z nimi w związku jako osoba płci męskiej. Nie myślałem wtedy o genitaliach ani tym bardziej o kobiecych funkcjach płciowych, jak menstruacja czy zdolność do poczęcia dziecka. Na tym mojej "seksualności" nie zależało. Nie chciała tego. Nie interesowały jej macica, jajowody, jajniki. Nawet o pochwie nie myślałem. "Seksualność" była skupiona wokół układu pokarmowego oraz okolicy pośladkowej. Piersi chciało się mieć takie, jak u dziewczyny. Chciało się być dziewczyną i mieć dziewczęcą urodę, to była "esencjonalna" autoginefilia, a nie tylko anatomiczna. Imiona i nazwiska kobiece były zdecydowanie "sexy". Nie zależało "mi" na kobiecych rolach płciowych, nie byłem wtedy mężczyzną, tylko chłopcem czy chłopakiem. Dziewczyna była "sexy", więc chciało się nią autentycznie być. Chciało się być koleżankami czy innymi osobami płci żeńskiej, a nie pojedynczą, nieistniejącą osobą płci żeńskiej. Było "przejmowanie tożsamości" koleżanek i kobiet. Chciało się być dziewczyną, nosić dżinsy na pupie, jeść wafle jako dziewczyna, jeździć na rowerze jako dziewczyna. Wiadomo, że nie chciało się być mobbingowanym. To było bardzo przyjemne, niestety. Fantazje o byciu dziewczyną, bo bycie osobą atrakcyjną dla moich kinków było strasznie "seksi". I realizowanie tych kinków na mnie, ja defekuję, będąc PRAWDZIWĄ dziewczyną, ja wydalam gazy jelitowe, będąc PRAWDZIWĄ dziewczyną. Czuję smród WŁASNEJ, dajmy na to "aniowej" czy "kasiowej" "kupy". To z MOJEGO ATRAKCYJNEGO DZIEWCZĘCEGO ciała wyszłaby ta cuchnąca i erotyczna substancja. NIE byłbym chłopakiem, tylko prawdziwym CZŁOWIEKIEM PŁCI ŻEŃSKIEJ.
To było CHORE, ZBOCZONE, to było NIECZYSTOŚCIĄ SEKSUALNĄ według nauk katolicyzmu i wielu innych religii monoteistycznych. Niebycie dziewczyną bądź kobietą mogłoby powodować cierpienie psychiczne, czyli raczej autentycznie występowałaby dysforia płciowa. Taki transseksualizm jest zboczeniem seksualnym z preferencją posiadania żeńskiej esencji zamiast wrodzonej w moim przypadku męskiej oraz erotoromantyczność (chciało się mieć liczne partnerki do hygrofilnych, olfaktofilnych i partialistycznych kinków, gdyby się samemu było dosłownie dziewczyną). Tu chodzi głównie o "e": esencję, estetykę, erotykę, emocjonalność. Nie chodzi o to, aby urodzić dziecko, nie chodzi o to, aby mieć pochwę, nie chodzi o to, aby produkować komórki jajowe. Chciano być wieloma istniejącymi ludźmi płci żeńskiej "jednocześnie", nie jedną konkretną osobą, "przejmowano" tożsamości różnych ludzi płci odmiennej od mojej, zwłaszcza ze szkoły.
-
Nie mam diagnozy schizofrenii sensu stricte, ale zaburzenia typu schizofrenii, zespołu Aspergera i OCD oraz mam symbole 12-C i 02-P na orzeczeniu o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym (dzięki 12-C w takim stopniu w polskiej aglomeracji stołecznej ma się bezpłatne przejazdy, tak, jak przy jakimkolwiek znacznym stopniu, natomiast za stopień umiarkowany 02-P jest tam "tylko" 50% zniżki, całościowe zaburzenie rozwoju w tym konkretnym przypadku daje większe przywileje niż umiarkowana schizofrenia).
W ogóle nie mam problemu z omamami (nie słyszę głosów), mam za to idee ksobne, posłannicze, wielkościowe, "pseudofilozoficzne", boję się też obcych ludzi, że mnie otrują, zabiją, pobiją (nie wiem, co siedzi innemu człowiekowi w głowie). Na szczęście trzy razy dostawałem rentę socjalną bez odwoływania się.
Szczególnie źle radzę sobie ze sferą religijną, "boję się" wiecznego potępienia, nie umiem żyć normalnie.
Uważam, że czasem zespół Aspergera jest poważniejszym schorzeniem niż przeciętna schizofrenia. Czasem schizofrenia jest wysokofunkcjonująca. Ze schizofrenią łatwiej o rentę socjalną - to dla ludzi niezdolnych do normalnego życia może być duży "plus" posiadania tej choroby... Mimo tego nie każda osoba z rozpoznaniem schizofrenii dostaje orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy.
-
Nie odstawiaj nagle paroksetyny. Przy nagłym odstawieniu SSRI jest duże ryzyko zdecydowanie nieprzyjemnych objawów ubocznych.
Mogą to być np. zawroty głowy, nudności, bóle głowy, biegunka, wymioty, "choroba lokomocyjna". Pod koniec ubiegłego roku z dnia na dzień sertralinę (z 200 mg na 0 mg), bo nie mogłem zdobyć e-recepty przez brak dostępności psychiatry w przychodni i z tego powodu nie mogłem kupić leku i po odstawieniu od czasu do czasu miałem tego rodzaju bardzo niemiłe objawy.
NOWE Skojarzenia
w Zabawy
Opublikowano
powietrze