Witam:)
Chciała bym zapytac sie o mozliwosc pomocy przyjacielowi ktory ma chyba objawy depresji - .. nie iwem ale strasznie sie martwie i nie wiem czy moge mu jakos pomoc ....
Juz od dwoch tak sie znamy z czasem nasza znajomosc przybierala na sile jak mial tylko jakies problemy przychodzil "wygadac sie" zawsze sluchalam Go i jak tylko moglam to w jakis sposob probowalam pomoc - wiem ze nie raz nawet to "wygadanie sie " troche ulatwia spojrzenie na jakis problem troche z innej perspaktywy.
Wczesniej bylo tak ze czesto wychodzilismy gdzies, spedzalismy ze soba sporo czasu. pozniej mielismy taka pol rocna przerwe ale od sierpnia znowu to wrocilo do normy :) i do pewnego czau bylo dobrze :)
A teraz jzu od jakiegos czasu widze ze sie pogarsza.... w sumie teraz tylko utrzymujemy kontakt na gg... ale co rozmawiamy to mowi ze cos jest nie tak ze nic go nie cieszy , nie widzi w niczym sensu ... widze ze co raz bardziej sie zamyka w sobie... coraz czesciej padaja zdania ..jestem beznadziejny , jestm nie towarzyski , nie umie powiedziec o sobie zadnych dobrych rzeczy wysluchuje tego - bo z tgeo co czytalam to jednak troche pomaga, probuje mu tlumaczyc ze bedzie dobrze, probuje mu pokazac pozytywy zycia... chce go zachecic do jakis zajec..wczesniej czesto chodzilismy np na bilarda :) co on bardzo lubi i zawsze widzilam ze sparawi mu to przyjemnosc, spacery uwielbial, silownie , ogolnie jakies sporty.. teraz mu sie niczego nie chce . zadko gdzies wychodzi.. jak chce go gdzies wyciagnac to mowi ze jest zmeczony, ze nie ma czasu bo ciagle cos robi... itp..a tak naparwd siedzi ciagle przy komputerze, slucha przygnebiajacych piosneek.. ciagle sie "doluje" Jak sie ostatnio zapytalam jak wyglada jego dzien skoro nie ma czasu to powiedzial .. praca- dom ... ostatnio mu powiedzialam zeby choc godzinke poswiecil nawet na glupi spacer.. powiedzial ze nie ma na to czasu.
On zawsze byl typem melancholika -ale teraz chyba jest gorzej ... jestem z reguly optymistka.. i probuje mu jakos choc troszke "wszczepic" ostatnio rozmawialismy i pojawil sie temat psychologa- powiedzialam zeby moze jednak sie zglosil do niego... ale znajac jego trzeba by go tam sila zaciagnac.....
Nie wiem naparwde pomyslu jak mu pomoc..a wiem ze on tego bardzo potrzebuje
Prosze dajcie mi jakies wskazowki :) moze to mi jakos rozjasni jeszce glowke :)
P.s przepraszam za bledy ale pisze dosc szybko