Też sobie to wkręcam,ogólnie to wszędzie spiski.Wszyscy chcą mnie skrzywdzić,obgadują mnie,szukają okazji żeby mnie otruć i takie tam.Nigdy jakoś specjalnie nie dogadywałam się z rówieśnikami...doszło do tego że nie mam o czym z nimi rozmawiać.
Są dziecinni,a ja jak na swój wiek jestem bardzo dojrzałą i spokojną osobą.Znaczy,kiedyś tak nie było rozrabiałam bardzo,byłam pewna siebie,lubiłam być w centrum uwagi,stąpałam twardo po ziemi,nie bałam się wyrazić opinii.Ba,byłam nawet członkiem kółka teatralnego.Szok że człowiek może się tak zmienić
-- 09 sty 2015, 15:26 --
Candy14
Miałam na myśli ludzi z zewnątrz,którzy nie mają pojęcia o tej chorobie.Moja mama tłumaczyła sobie moje zachowania tym że stałam się nieśmiała i leniwa