Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamyk78

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamyk78

  1. kamyk78

    Niska samoocena

    Ja nie czuję zadnego powołania,nie mam marzeń...czuję się pusta w środku.To sprawia ,że czuję sie jak zero,jak cos co nie powinno chodzic po tym swiecie.Mam nawet wielkie opory żeby tu pisać bo boję się,że większość od razu mysli ,że wypisuje głupoty,albo że mnie nie lubi itp.Poczucie mojej wartości po prostu pełza...
  2. Ja tez mam z tym ogromny problem. Zawsze byłam osobą małomówną,wycofaną a odkąd zaczęłam chorować 10 lat temu zamknęlam się w sobie do tego stopnia,że czasem mam wrażenie ze juz nie potrafię normalnie rozmawiać,że nie potrafię normalnie egzystowac wśród ludzi.Żyję wśród swoich 4 scian...wypełzam na siusiu i papu.Babcia u której mieszkam jest dla mnie zupełnie obcą osoba i vice versa.Matka też nic o mnie nie wie.Imprezy rodzinne są dla mnie męczarnią.Wszyscy weseli,ożywieni a ja siedzę jak ten kołek i nawet nie potrafię się odezwać...boję sie ośmieszenia,a poza tym po prostu mi się nie chce...w takich momentach najlepiej znikam w swoim pokoju.Czuję się jak jakies dziwadło.Czy jak kiedys założę swoją rodzinę też będę taka?...czy nie będę rozmawiać ze swoim mężem,dziećmi? męczy mnie to a nawet ze swoim psychiatra nie potrafię o tym porozmawiac
  3. Ja od 10 lat leczę się na depresję lękowa z marnym skutkiem.Ataki lękowe mnie wykańczały.W końcu dwóch psychiatrów stwierdziło,że "lepiej sie uzaleznić niz męczyć" i przepisali mi Clonazepam.Teraz od ponad miesiąca biorę 1mg Clona plus Xanax SR 1mg(miałam brać 2mg ale to by mnie wykonczyło finansowo) i Cilon 1x40mg.Jeżeli chodzi o depresję to raczej nie czuję zmian ale pod względem lęków zdecydowanie sie uspokoiło...już dawno nie miałam ataku.Boję się uzależnienia ale co zrobić jeżeli inne leki nie dają rezultatów
  4. Bronię się przed szpitalem:(
  5. Nie wiem od zawsze coś takiego miałam.Cokolwiek zrobiłam było negowane przez mamę lub babcię.To uczucie,że jestem do niczego przeniosło się w zycie dorosłe.Do tej pory jestem ta najgorsza.Myślę,że to ma też jakiś wpływ na moje stany lękowe,na myślenie że wariuję. Nie wiem juz co z tym robic...gdzie szukać pomocy...ale jak oczekiwac pomocy skoro się uważa że nikt nie jest w stanie pomóc...istna paranoja:(
  6. Przyjmuję do siebie tylko negatywne rzeczy na mój temat a te pozytywne są odrzucane...jestem na nie jakby głucha i nie wierzę,że ktoś jest mi w stanie pomóc.Wiem dziwny przypadek ze mnie...
  7. Do mnie już nic nie dociera.Ani rozmowa z psychologiem ani z przyjacielem przez telefon.Jestem na wszystko nastawiona na NIE.Zaczęłam sobie wymyślać ,że moze jestem jakąs socjopatką albo psychopatka...nieprzystosowaną do życia.
  8. Witajcie. Długo "czaiłam" się aby tu napisać. Znowu nie wiem co zrobic z moim życiem.Od 10 lat leczę się na depresję lękową z marnym skutkiem.Całe życie przesiedziałam a raczej przeleżałam w domu.Jakies 3 miesiące temu trafiłam na lekarza ,który zapisał mi takie dawki tabletek przeciwlękowych i nowe antydepresanty,że wstapiła we mnie nowa siła.Zaczęłam działać,wyrwałam się z domu.Znalazłam nawet pracę w kwiaciarni na pół etatu.Po dwóch miesiącach wszystko wrócilo.Znowu zaczęłam wszystko widzieć jak przez szybę,zamknęłam się w sobie,stałam się agresywna,powróciły lęki i wrażenie ze zaraz umrę.Nie do zniesienia stało się uczucie,że jestem do niczego,że nic nie potrafię,że jestem najgorsza.Z dnia na dzień rzuciłam pracę.Oznajmiłam to szefowej smsem bo nie byłam w stanie spojrzec jej w twarz.Dziś jest moj pierwszy dzien bez pracy a ja czuje się beznadziejnie...jak wielki przegrany.Jak nieudacznik.Jak ktoś kto nie zasługuje na to aby żyć.Nie wiem co mam dalej robić.Czy zgłosic się do szpitala jak proponował mi mój psychiatra?...Tylko wiem,że pobyt tam i tak mi nic nie pomoze.Byłam w tym miejscu kilka razy i wszystko odbywa się tylko na podawaniu leków i rozmowie z psychologiem raz na dwa tygodnie jak dobrze pójdzie...zero terapii.Nie chcę znowu wrócic pod koc i stac się człowiekiem widmem:( Nie wiem co mam robic...czuję się bezradna jak dziecko:(
×