
gallop
Użytkownik-
Postów
93 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gallop
-
mam pytanie do Was!!! apropos depresji, nerwic i wszelkiego innego cholerstwa ;P : jak to jest ze wpadamy w jakies zaburzenie? czy jesli kiedys sie bylo, ze tak powiem 'normalnym' i zaczelo sie cos dziac powoli np. jakies mysli przykre, gorsze samopoczucie to to zalezy tylko i wylacznie od chemii w mozgu? czy od stosunku i wgl ? np. bylo wszystko ok -> i tak pyk! depresja! same leki pomoga na takie cos? i czy leki pomoga juz na zawsze? wiem, ze depresja lubi powracac, ale czy da sie wyleczyc na dlugi okres czasu? pozdrawiam i sorry, ze tak chaotycznie
-
ej kurde , biore 10 mg Seronil od ponad miesiaca i sie zastanawiam czy zaczac brac 20 mg? Bo byla poprawa przez jakis czas, ale znowu powrocilo No i do tego myslalam, ze jest tak super, ze moge wypic alko i troche lipa ;D bo wiekszy kac i wgl szybciej mozna sie po tym porobic i dlatego tak sie zastanawiam czy sama sobie nie zwiekszyc. laden - jak Ty bierzesz ten seronil 20 mg? 10 rano i 10 wieczorem? czy po prostu cala 20stke? pzdr
-
Liiiii a ja od brania miesiac fluo czuje poprawe ;D! Jest spoko , mam 10 mg a jest poprawa ;D lekarka nie kazala brac wiecej wiec zostaje przy tej opcji Na poczatku byly uboczne , rece mi sie telepaly i ogolnie jakis wiekszy lek, ale teraz jest spoko :) Normalnie jak kiedys :) Odegrala tu tez bardzo duza role terapia i podejscie :) Pozdro! :))
-
chodze na terapie poznawczo-behawioralna, ale ciezko mi wykonywac te wszystkie cwiczenia na nerwice i DD..
-
Dziekuje za odpowiedz! :) A czy ktos mial podobnie i czy z takiego stanu sie wychodzi? Pzdr
-
Witam! Mam na imie Magda i mam 20 lat. Otoz piszedo Panstwa z takim problemem, od okolo 1,5 roku, nie czuje sie soba... Dawna dziewczyna, ktora byla zawsze szczesliwa, zawsze optymistycznie nastawiona do wszystkiego i z poczuciem humoru, dzisiaj juz w sumie nic po tym nie pozostalo. Moja historia zaczela sie tak, ze po 3 letnim zwiazku z chlopakiem rozstalismy sie, przezylam to bardzo i w ogole tesknilam... Pozniej mialam rowniez chlopaka, ale napewno nie kochalam go tak jak tego pierwszego. Dodam jeszcze, ze jak mialam 15 lat zmarla moja mama, a moj tata zalozyl rodzine i sie ode mnie odsunal, ale potrafilam z tym zyc i pogodzilam sie z tym. Kiedys zapalilam marihuane, palilam ja w sumie raz na jakis czas i nigdy mi nic nie bylo, zawsze smiech, relaks... Pewnego razu po paleniu na drugi dzien, mialam takie jakies natretne mysli apropos mojego bylego chlopaka, ale nie laczylam tego z marihuana. I tak powolutku zaczelo sie lekkie przygnebienie, myslalam, ze to zwykla chandra po rozstaniu, ale to sie nasilalo i nasilalo. Zaczely sie czytanie po forach i internecie roznych chorob i przypisywanie ich do siebie. Nie wiem co mam zrobic, bo nie czuje sie soba... Mam w srodku jakis wielki lek, nie potrafie normalnie rozmawiac z ludzmi, izoluje sie, nie umiem nawet rozmawiac z rodzina, stresuje sie... Ciagle mysle, analizuje co mi dolega, czy jest to uleczalne... 98% moich mysli skupia sie na tym... Nie wiem JUZ czy to OD marihuany, czy przez jakies traumy... Czuje sie jakbym sie doslownie URWALA Z KOSMOSU! Mam full mysli egzystencjanych typu: " po co my wgl istniejemy ", " ludzie sie ucza, pracuja, ale po co skoro wszyscy umrzemy " i inne ... to jest straszne! Nigdy tak nie mialam tylko zylam sobie spokojnie i tu nagle takie cos... Nawet nie wiem jak to nazwac...Mam wrazenie jakby wszyscy ludzie byli jacys obcy i dziwni, jak kosmici... Jak przechodze obok nich zastanawiam sie czy ktos ma moze tak jak ja.. O czym oni mysla... Jak to jest, ze wszyscy rozmawiaja tak sobie swobodnie i sie smieja, a ja nie moge, tylko ciagle analizuje swoj stan i sie tak strasznie spinam w trakcie rozmowy... Nie umiem juz z NIKIM rozmawiac... No straszne to jest... Nie chce miec juz tego Czy ktos tak mial ? Bardzo prosze o pomoc... Pozdrawiam!
-
aQua : nie polecam antydepresantow z alko sama po swoim przykladzie wiem, bo kombinowalam i wgl, to piwko to kieliszeczek i wyszlo jeszcze gorzej... pol piwka, albo jakis radlerek ujdzie, ale wiecej nie polecam :) ja biore rano 10 mg. ale wiem ze sa osoby , ktore biora 10 mg rano i 10 mg wieczorem, wiec chyba wszystko spoko
-
nie no ja wierze, ze moj obraz jest zaburzony i wcale tak nie jest, serio jak tego nie mialam to zycie jest naprawde piekne i nie wierzylam ze istnieje cos takiego jak depresja, jak czlowiek nie moze sie z czegos cieszyc jak tyle piekna wokol niego... no ale coz kazdy zna dalsza historie hehe ;D dlatego wierze, ze da sie z tego wyjsc , tzn ja wiem, ze sie da, ale to jest praca nad samym soba...
-
ej a macie takie przeswity ze juz jest wszystko dobrze ? ja teraz tak mialam od 25.12 - tak zajebisty humor ze szok! nawet nie chodzi o humor ale czulam sie w 1000000% zdrowa i wolna od tego cholerstwa, a potem beng i znowu to przychodzi tak znienacka, nic nie musi sie wydarzyc a Ty po prostu czujesz, ze to znowu jest...
-
exodus, ogolnie to dobrze, tylko mnie wkurza najbardziej to uczucie nienaturalnosci i braku spontanicznosci, gdyby tego nie bylo to by w zyciu nie byloby u mnie zadnych deprech... po prostu chcialabym byc soba taka jak kiedys, zeby potrafic gadac z ludzmi godzinami, nie mnyslec co bylo wczoraj, miesiac, pol roku, zeby robic kroki naprzod a nie sie cofac, lub stac w miejscu... a poza tym jest naprawde spoko! benzenowiec ... przykro mi.. ja bym nie wytrzymala dnia bez prysznica... akurat u mnie nie ma tak ze o siebie nie dbam, albo nawet dbam bardziej niz kiedys -- 17 sty 2015, 23:56 -- heeeeej... benzenowiec, kurde nie kombinuj tak z tymi lekami... ja wiem ze za wszelka cene chcesz sobie pomoc, ale to moze bardziej nabalaganic w glowie... moze idz na tomografie glowy, zobacz czy nie masz uszkodzonych nerwow, synaps, ani niczego.. to tez moze byc przyczyna takiego stanu...