
Azazel
Użytkownik-
Postów
92 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Azazel
-
Kocham ten temat. Entuzjazm jaki sie wylewa z mieszkańców owego wspaniałego miasta dosłownie mnie przytłacza . NIgdy nie moge się płapac w kaskadzie liter by się z kims zgrać. A tak na poważnie, ludzie kto się chce integrowac niech da znać.
-
w czółko? Correct!
-
Puknąłem moją koleżankę
-
Cześć :) Czemu od razu z głupoty? :) Na pewno kryją się za tym jakies wyższe motywy. Chciałaś po prostu po tym jak uzyskałaś jakiś porównawczy wgląd na sytuacje sprawdzić czy poradzisz sobie z tym sama, w sensie naturalnie. To nie głupie a godne pochwały. Pozdrawiam
-
Teksty które usłyszysz od ludzi będąc w depresji
Azazel odpowiedział(a) na Fizli temat w Depresja i CHAD
weź nie pier..ol. -
Cześć. Co ty chcesz nam mocować? Zabrzmiało to niebezpiecznie:P
-
Ja przed spaniem po pracy bronie się jak mogę, spać to tak jakby nie żyć... ale co to za życie . Co nie znaczy, że i tak robię coś konkretnego, w mieszkaniu przełączam się na okrutny standby. Kiedyś oddawałem się często pracy twórczej, gdzie ten cholerny zapał?
-
hucpa, Czekam na odpowiedź z niecierpliwością.
-
A ze mną ludzie nie chca gadać każda dłuższa konwersacja kończy się na czymś nieprzyjemnym. Ludziska mnie wkurwiają wy powoli mnie też zaczynacie. Ale looz. Ostatnio na pw ktoś do mnie napisał chcąc mi "pomóc" i też skończyło się nieprzyjemnie. Wygadać sie? Wygadać to ja się mogę ale co z tego? Ja potrzebuje konstruktywnej rozmowy a nie srania miodem. kardamon, 1000 punktów dla Ciebie. Amerykanie są "dziwni".
-
Coś ten Dolny Śląsk zwapniały kto chętny do kina?...
-
To forum powinno się nazywać "chaos" jakos dziwnym trafem połowa populacji tutaj Cięgle za to przeprasza.
-
noszila, A jak byś miała to co byś nim robiła? Coś mi się wydaje, że te paliki po pęknięciu tryskały by krwią
-
Tyrr, Wiesz 5 lat to jednak dużo. Przywiązanie to też mimo wszytko silne uczucie. No własnie tylko trzeba się zastanowić czy to tylko przywiązanie czy coś więcej nadal. Wspólne sprawy, znajomi, ogólnie środowisko, to wszystko utrudnia ocenę. Tak mi się przynajmniej wydaje. Makabra, Uspokój się i daj sobie pomóc. Nie przekonują Cię argumenty od ludzi którzy są w podobnej czarnej dup..e jak ty? Więc po co piszesz? Zadowala Cię tylko to, że w ogóle ktoś odpisuje ale co to już dalszy plan? Może faktycznie ty to po prostu lubisz.
-
Chodzisz np nago po wsi, rzucasz kupą w znaki drogowe śpiewając przy tym marsyliankę i co jakiś czas podskakujesz uderzając wesoło piętami w powietrzu niczym Piotruś pan? Jesli nie to chyba nie jesteś wariatką :). po za tym Ludzi jest ponad 6 miliardów na świecie w tym zagęszczeniu znajdzie się ktoś kto lubi wariatów :) np ja. I nie sugeruj tylko pisz co Ci leży na serduszku. też chciał bym wiedzieć jak mógł bym kogoś poznac. Dla tego się zarejestrowałem. Dzięki, że pomagasz ;P
-
Ok więc piszesz, że nie chodzi o to, że jest mało ludzi tylko o to, że nie ma z kim się spotkać. Idąc dalej tropem twój argument o wsi można wrzucić do śmietnika bo albo wynika z twojej niewiedzy albo bogatej wyobraźni. A mianowicie kto dał Ci prawo sądzić, że kwestią tego czy można się z kimś spotkać jest miejsce zamieszkania? Jedyną kwestią jaką można brać pod uwagę w tym temacie jest własnie ilość ludzi gdyż na logikę można przyjąć, że jest tego większe prawdopodobieństwo. To nadal nie problem wsi tylko Ciebie. I nie, nie wierzę Ci :) wiara to nic złego ale lepiej jest czasami myśleć a nie wierzyć. A ja już powiedziałem co myślę.
-
Makabra, To zaprzyjaźnij się z krówkami, kaczuszkami i świnkami nie no teraz to żartuję, nie bierz tego do siebie. Ja też jestem ze wsi. I w sumie wiem o co Ci chodzi. Ale chyba obydwoje wiemy, że to nie jest lwią częścią problemu. Ja od 3 lat, żyję w mieście i czuje sie cholernie samotny w śród tych wszystkich mord które widzę wychodząc z mieszkania. Czasami lubię wyjść na spacer usiąść gdzieś na ławce i przyglądać się tej hołocie, normalnej hołocie. Nie znam twojej sytuacji ale myślę, że będzie ok :) jak to się mówi "jeśli jest źle to znak, że potem może być tylko lepiej".
-
Makabra, Czyli nie szukasz :). Ale mam ten sam problem. Mam z dziarskim tonem zagadywać ludzi na ulicy? Udzielać się społecznie? Wpychać się na imprezy do znajomych z pracy? Nie zapraszają więc co tu dużo mówić. Takie, życie. Kurcze długo jesteś na tym forum. Nie chcesz powiedzieć, że tak proste pytanie zadałaś dopiero teraz? Najszybciej chyba można znaleźć poprzez zainteresowania. Chyba, że masz jakieś niszowe.
-
No a ja na własne, życzenie stałem się samotny. Nowa praca, nowe miejsce, nowi ludzie i te same problemy. Zostawiłem dziewczynę w świętym przekonaniu, że beze mnie będzie jej lepiej. Co tez jest w sumie prawdą bo rozwinęła teraz skrzydła gdy zrzuciła ciężar ciągłego niańczenia mnie. Z jednej strony sie cieszę ale z drugiej jestem teraz jeszcze mniej warty. Czuje się tak cholernie źle, gdy wracam każdego dnia po pracy i katorgą jest zostawanie z samym sobą w konfrontacji. Ale co do kina to fakt, przyjemnie się chodzi samemu. Na około dwie godziny można zapomnieć w jakiej jest się piź..e.
-
Hej :) brak motywacji... skad ja to znam. Witaj serdecznie.
-
Z jakiego powodu tak się boisz tej szkoły? Co wypłynęło na to, że tak się jej boisz? Powiedziałaś bardzo ogólnikowo o problemach. Chodzi o jakiś jednorazową sytuację czy bardziej o otoczenie które z czasem zaczęło Cię tłamsić? W sumie to nie wiem czy ten wątek jest dobrym miejsce do roztrząsania tego, nie chcę się bawić w psychologa ale opis twojej sytuacji jest "ciekawy". Pozdrawiam.
-
Też mam równie idiotyczne wrażenie, że większość z tych postów napisałem ja. Można się nabawić jakiś fobii przez to . LonelyDay, czy to nie jest też tak, że masz też problemy z asertywnością? W większości tematów jakie czytałem, ktoś kto opisuje swój przypadek w swojej wypowiedzi za coś przeprasza. Ty na przykład za chaotyczne pisanie. Mimo, że tak nie jest i daję sobie uciąć łeb, że też o tym wiesz. Ale jak bys tego nie napisał nie czuł bys się raczej z tym dobrze prawda? Chyba, że to moja jakaś fobia. Tak czy siak, ja też jestem nowy. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś zintegrować. Chociaż jak dotąd próby nawiązania kontaktu z jakimiś grupami przez internet kończyły się fiaskiem... piepsz...a cisza w eterze. Więc nie poddaję sie euforii na razie . Reasumując mam nadzieje, że uzyskasz Zen. Pozdrawiam
-
Spokojnie nie jestem delikatnym jajeczkiem :) moja przypadłość ewoluowała do tego stopnia, że nie ma już nic wspólnego z fochami dzidziusia w okół którego wszyscy skaczą. Po za tym nie marnuję okazji by komuś odciąć panie Powietrzny Kowalu to świetna zabawa Mam rozumieć, że wysnułeś wnioski na podstawie autopsji ? Mówi się, że inteligentni ludzie się nie nudzą . Po porstu szukam sobie ludków z którymi mógł bym złapać kontakt.
-
jestem ogólnie zaskoczony, że taka inicjatywa istnieje. Troche pocieszające. Dopiero się wdrażam ale wiedza o takim czymś pomaga w "tle". Pozdrawiam i hmm. Do zo ba
-
W zasadzie nic szczególnego w zestawieniu z tym co inni piszą tutaj.
-
Nie mam na to czasu ani pieniędzy.