Skocz do zawartości
Nerwica.com

mgielka22

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mgielka22

  1. Miałam do czynienie z taką osobą. Gdybym tylko mogła cofnąć czas wolała bym jej nie poznać. Miałam pecha bo się w nim zakochałam...a potem przepłakałam dwa lata...tylko dzięki pomocy psychologa udało mi się zapomnieć, zacząć wszystko na nowo...ale gdzieś tam nadal boli....staram się żyć dalej, poukładać życie w związku, założyć rodzinę.
  2. Po długiej terapii u psychologa zaczęłam na nowo układać sobie życie...jutro idę do nowej pracy:) spotykam się z przyjaciółmi...nie siedzę już zamknięta w czterech ścianach.Nareszcie zaczęłam żyć.
  3. ja od roku chodzę na terapię. Od 6 miesięcy praktycznie nie wychodziłam z domu...wczoraj po raz pierwszy wyszłam sama na zakupy do sklepu...i....było super:0)Nic się nie działo, nie było drżenia, uczucia gorąca, przytłoczenia, kołatania serca...niesamowicie...jest coraz lepiej...mama nadzieję że przed świętami uda mi się wybrać na zakupy do dużego centrum handlowego:)
  4. z rodzicami bywa różnie...ja z moimi się totalnie nie dogaduję...całe dzieciństwo mnie mieli gdzieś a teraz jak jestem już dorosła to chcieli by sterować moim życiem...jako nastolatka trafiłam na niesamowita panią doktor http://psycholog-ms.pl/poradnia/. Dzięki niej moje życie teraz wygląda jak wygląda , mam szczęśliwą rodzinę....i nic więcej mi nie trzeba... z rodzicami mam minimalny kontakt...czy będzie kiedyś inaczej nie wie ... na ten moment najważniejszy jest dla mnie mój mąż i dziecko i tego się nauczyłam na terapii...nie było łatwo powiedzieć rodzicom nie...nie ulec presji...podnieść się kiedy próbowali poniżyć...
  5. hmmm może poszukaj czegoś nowego...a może za bardzo o tym myślisz...może wróć jeszcze na terapię...rewelacyjnych specjalistów w poradni Psychologiczno-Psychiatrycznej Magdaleny Senderowskiej. Chodziliśmy tam z mężem i jak na razie 8 lat nie pije...wszystko bardzo dobrze się układa..wiele Nas to kosztowało...ale było warto...wiadomo nadal jesteśmy czujni całą rodziną...ale jest dobrze.
  6. mgielka22

    Alkoholizm.

    hmmm no cóż przede wszystkim inny lekarz...mojemu mężowi pomogli specjaliści z poradni Psychologiczno- Psychiatrycznej Magdaleny Senderowskiej. Chodziliśmy również do nich na terapię małżeńską bo bez tego na pewno by się nie udało. Łatwo nie będzie..ale trzeba próbować.
  7. Myślę, że przede wszytskim sama się nie zdiagnozujesz a a nikt tu tego nie zrobi...moja jedyna podpowiedź wizyta u pyschologa. chyba nie warto się tyle męczyć...jeśli faktycznie coś jest nie tak to trzeba iść do specjalisty, aby zacząć się leczyć...nie ma czego się lekarz jak każdy inny...sama zobaczysz jak wiele osób chodzi.
  8. takie związki na pewno nie są łatwe...moja ciąża ma męża chorego na schizofrenie..i nie ukrywa że ich małżeństwo już wiele razy była na skraju...choroba niestety raz na jakiś czas daje o sobie znać...wiele zależy tez od tego jaka pomoc otrzymuje sam chory oraz jego najbliżsi...mojej cioci bardzo pomogła grupa wsparcia zorganizowana w http://psycholog-ms.pl/poradni. Jest jej o wiele łatwiej, pomimo że np w tym roku wujek miał bardzo ostry rzut choroby. Nie jest to łatwe, życie ale jeśli tylko znajdzie się odpowiednie wsparcie psychologiczne...można tak żyć i być szczęśliwym.
  9. wiesz przez internet nikt ci nie napisze co ci dolega jedyna rada to wizyta u dobrego psychologa. Tylko on będzie w stanie zdiagnozować czy coś jest nie tak...na forach odpowiedzi nie znajdziesz...albo rozpoznasz tysiące różnych chorób...nie czekaj bo będziesz się tylko bardziej męczyć...jesteś mądrą inteligentną dziewczyną...daj sobie pomóc
×