Skocz do zawartości
Nerwica.com

mataforgana

Użytkownik
  • Postów

    549
  • Dołączył

Osiągnięcia mataforgana

  1. Pamiętam, zresztą co tu dużo mówić - mnie też to dotyczy. Za to Arhol niezmienny
  2. Otóż to. Połączenie wątków było dobrym pomysłem. Gdyby tylko więcej się tu działo...
  3. purple, odcięłaś się od ojca, a co z Twoją mamą?
  4. Ludzie całymi dniami się potrafią nie odzywać, ale jak dopiero co zdążyłam zasnąć, bo ostatnio mi to nie wychodzi i z przeziębieniem walczę, to ktoś musiał zadzwonić
  5. mataforgana

    Cytat na dziś

    ,,Niebo ubogie w dobre dusze zabrało nam Cię - tam jesteś..."
  6. Wyrazy współczucia... Kilka dni temu w wypadku zginął człowiek, z którym byłam kiedyś naprawdę blisko i nie mogłam sobie z tym poradzić. Znalazłam na to sposób i, choć każdy radziłby sobie w inny sposób, coś o tym napiszę. Powiedziałam sobie, że śmierć tak wspaniałej osoby nie może przejść bez echa i stał się dla mnie motywacją. Całą aktywność, nawet tę niewielką, poświęcam jemu. Ale jednak najbardziej pomogła mi modlitwa. Przekaz tego, co chciałabym mu powiedzieć, szczery, pełen łez, ale jak najbardziej prawdziwy.
  7. mataforgana

    [Konin]

    Posty stare i starzy użytkownicy :)
  8. Dziękuję. Nawet takie wsparcie jest dla mnie czymś. Od września będę miała więcej obowiązków, później tylko więcej, a co za tym idzie - więcej skupienia na czymś innym i dużo mniej czasu w domu, więc może i mój stosunek do tej sytuacji się zmieni.
  9. Wie to i dlatego wykorzystywał Twoją słabość. A czy jest świadomy krzywdy? Pewnie nie, bo - no przepraszam, ale wyżej sra niż dupe ma. Fakt, byłaś od niego uzależniona i obawiam się, że w jakimś stopniu nadal jesteś. Tylko proszę Cię, nie skrzywdź przez to swojego obecnego partnera. Niczemu nie jest winien...
  10. Candy14, masz rację, ale coraz częściej myślę, że nie potrafię zupełnie się od tego odciąć... Niby tu w domu ciągle jeden temat i jestem wykończona przez to, ale jak jestem kilka dni poza domem to sama łapię się na rozmyślaniu. Kiedyś przy kłótni z siostrą wyrzuciłam jej, że ona tu z raz na miesiąc jest, nie wie co się dzieje tak naprawdę, więc nie ma prawa mnie pouczać. Teraz patrzę na to z innej strony - ona jest znacznie silniejsza i potrafiła się ustawić, potrafi żyć swoim życiem i powinna być dla mnie przykładem
  11. Może dlatego to się tak ciągnie teraz za Tobą. Znasz swoją wartość. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Podniósł na Ciebie rękę - jest ostatnim śmieciem. Masz teraz wymarzonego partnera, choć może związałaś się z nim za szybko, zanim zdążyłaś sobie to wszystko poukładać, ale z drugiej strony - może właśnie dzięki niemu to będzie możliwe.
×