
Kwasek
Użytkownik-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kwasek
-
TOPIRAMAT (Epitoram, Etopro, Oritop, Topamax, Toramat)
Kwasek odpowiedział(a) na Dora temat w Stabilizatory nastroju
Jakieś 5 miesięcy zażywam topiramat. Schudłem jakieś 8kg, ale większość kilogramów straciłem głównie przez to, że odstawiłem mirtazapine przez którą miałem nadmierny apetyt. Niestety topiramat u mnie aż tak silnie nie tłumił apetytu. Ale na słodkie rzeczy straciłem zupełnie apetyt. -
TOPIRAMAT (Epitoram, Etopro, Oritop, Topamax, Toramat)
Kwasek odpowiedział(a) na Dora temat w Stabilizatory nastroju
Ciekawy lek. Brałem go na odchudzanie i zmniejszył mi apetyt, ale nie jakoś drastycznie. Zmniejszył mi również występowanie pewnych uzależnień i efekt się utrzymuje nawet po zmniejszeniu dawki. Efektów ubocznych nie zauważyłem, ale od dawki 200mg zaczął wpływać negatywnie na nastrój. Muzyka przestała mnie cieszyć. Dopiero od dawki 100mg mogę znów cieszyć się muzykę. Podobno ten lek ma tendencje do ciągnięcia nastroju w dół. Optymalną dawkę u siebie uważam za 150mg i taką też biorą ludzie przy odchudzaniu. -
Ogólnie fajnie benzo. Działa w tle i jak się odpowiednio dobierze dawkę to nie zamula. Ale na silne stany lękowe jednak lepiej działa alprazolam, ale do codziennych sytuacji bromazepam uważam za lepszy lek. Raz bromazepam wyciągnął mnie z niezłego dołka i chwała mu za to.
-
Pregabalina w moim przypadku w dużym stopniu zniwelowała nadmierną potliwość dłoni z którą borykam się od dzieciństwa. Jeszcze dołączenie mirtazapiny w dawce 45 mg uzupełniło ten efekt. Przerobiłem bardzo wiele leków i tylko pregabalina pomogła mi w takim stopniu na potliwość dłoni, która się szczególnie nasilała w stresujących sytuacjach. Biorę 300mg pregabaliny od około roku i ten efekt cały czas się utrzymuje. Ale muszę też zaznaczyć, że nawet jednodniowe pominięcie dawki pregabaliny powoduje powrót nadmiernej potliwości dłoni. Pregabalina również ustabilizowała mój nastrój i efekt ten bym przyrównał do tego jaki uzyskałem zażywając 100mg lamotryginy. Efektów ubocznych pregabaliny nie doświadczyłem.
-
Tak, to właśnie zażywam.
-
Ashwaghanda z KFD działa na mnie dość widocznie, ale zarazem wydłuża u mnie potrzebę snu. Wcześniej wysypiałem się w ciągu 6-7 godzin, a teraz potrzebuję 7-8 godzin snu, aby się wybudzić. Biorę na noc Mirtazapine 45mg i pewnie stąd interakcje. Dodam, że zażywam tylko połowę tabletki, czyli 13,1mg witanolidów według producenta, bo jak zażywałem całą tabletkę to spałem po 10 godzin, a po przebudzeniu ledwo chodziłem i wszystko wypadało mi z dłoni. Może jeszcze spróbuję zażywać ten środek z rana i zobaczę, czy będzie jakaś różnica w działaniu i czy sen się unormuje. Jeszcze dodam, że częściej śnią mi się koszmary po Ashwaghandzie.
-
Jak stosować bromazepam? na ulotce jest zalecenie żeby raz dziennie przed snem i niby działanie utrzymuje się do następnego wieczora. Lepiej brać 3mg przed sen, czy rozłożyć to na rano i wieczór? Czyli 1,5mg rano i 1,5mg wieczorem?
-
Brałem przez spory czas, ale efekty czułem tylko przez tydzień, a potem brałem to tylko po to, aby zużyć opakowanie. Pierwszego dnia czułem silne pobudzenie, a przez kolejny tydzień miałem mniejsze zapotrzebowanie na sen i budziłem się bardziej rześki. Ale po tygodniu pozytywne efekty praktycznie ustały.
-
Widzę, że niektórzy szukają tu na szybko psychoterapii, a ja na prywatną psychoterapię czekałem rok czasu. Potem rok czasu na nią chodziłem i w sumie nic mi ona nie dała, a nawet chyba mi zaszkodziła. I ostatnio z Leszczynowej zadzwonili, że niby jestem tam w kolejce na psychoterapię, a to było ponad 2 lata temu jak na nią się zapisywałem i jeszcze dalej jestem w kolejce. Więc to nie jest tak szybko jak to niektórzy by chcieli. Polecam umawiać się na pojedyncze rozmowy z jakimś specjalistą do którego nabierzemy zaufanie. Wtedy jest szybciej i jednak mamy z kim porozmawiać o naszych problemach.
-
Ale ja nie napisałem, że melatonina nie pomagała, a tylko wymieniłem ją wśród tych leków którymi przez te lata się wspomagałem. Melatonina pomagała tylko pośrednio, bo pomagała zasnąć, ale nie uregulowała mi tak snu jak agomelatyna. A do tego dawniej już 1 mg melatoniny kładło na łopatki, a teraz 5mg ledwo mnie smyra i musiałem robić spore przerwy, aby znów melatonina zaczęła na mnie działać. I w zasadzie melatoninę odradza się brać przez tak długi czas, więc tym bardziej szukałem czegoś czym ją zdołał zastąpić. A np. kwetiapina była zła pod tym względem, że ona mnie pośrednio uzależniała. Mogłem spać tylko wtedy jak ją wziąłem, a gdy pominąłem dawkę to miałem gwarantowaną nieprzespaną noc. Wszystkie substancje jakie brałem na sen pomagały lepiej lub gorzej, ale to agomelatyna najlepiej mi uregulowała sen.
-
Jak kogoś muli jakaś wersja kwetiapiny o spowolnionym uwalnianiu to polecam poeksperymentować w firmami. Mnie Kvelux SR zamulał podwójnie, czyli szybko zamulał po wzięciu wieczornej tabletki i szybko zwiększał apetyt i po około 10-12 godzinach od wzięcia wieczornej dawki znów czułem się bardzo senny. Więc często po przespanej nocy znów musiałem iść zaraz spać na chociażby godzinę. A już Kventiax SR wchodził łagodniej i bardzo powoli czułem po przyjętej wieczornej dawce, że zaczyna się ten lek wchłaniać i dopiero po kilku godzinach apetyt rósł. A po 10-12 godzinach już nie było żadnej senności, ani zwiększonego apetytu.
-
Świetny lek jeżeli chodzi o jego zdolność do uregulowanie snu. Już od wielu lat musiałem łykać kwetapine, zolpidem, melatoninę itp. aby zasnąć, a jakość snu pozostawała wiele do życzenia. Jeszcze niedawno musiałem spać po nawet 11 godzin, aby się wyspać, a teraz nawet po 6 godzinach jestem w stanie normalnie funkcjonować. Również mój organizm sam z siebie robi się zmęczony, a jeszcze niedawno nawet po ciężkim dniu nie potrafiłem zasnąć. Jeżeli chodzi o działanie antydepresyjne to agomelatyne ciężko mi jest ocenić, bo biorę też inne leki. Teraz mam sporo problemów życiowych i trzymam się nadzwyczaj dobrze. Również moje problemy mnie nie ograniczają i nadal jestem w stanie zajmować się sprawami istotnymi. Wcześniej, gdy miałem jakieś problemy to miałem tendencję do stagnacji, a teraz tego nie widzę po sobie.
-
Nie napisałem, że mam zaburzenia nerwicowe. Może i mam jakieś pojedyncze objawy nerwicy, ale takiej diagnozy nie mam. Mój zestaw jest na objawy depresyjne, stany lękowe i objawy ADHD. I właśnie szukam czegoś dodatkowego do tego zestawu na swoje objawy, które wymieniłem w swoim poprzednim poście, bo chociaż może, i jest lepiej, ale z frustracją nadal radzę sobie dość kiepsko, i nie zawsze umiem zapanować nad swoimi emocjami.
-
Mam pytanie odnośnie leków, które by mi pomogły z frustracją i agresją z niej wynikająca i też chyba należy wspomnieć o częstej nadmiernej nadwrażliwości. Mógłbym ten swój stan nazwać "średnią dysforią", bo był okres, że miałem dysforią z prawdziwego zdarzenia i to się nawet nie umywa do mojego obecnego stanu. Objawy te są związane w dużej mierze z moją obecną sytuacją życiową i z tym, że często się niepotrzebnie nakręcam i często wręcz sobie pozwalam na wybuch agresji. Więc tak. Aktualnie biorę Reboksetynę 8mg, coaxil 3x na dobę i medikinet 10mg, ale nie każdego dnia. Kiedyś brałem karbamazepinę na dysforię i bardzo pomogła, ale nie chcę już brać tego leku chociaż w sumie dobrze go tolerowałem. Lamotryginę też brałem i może i ustabilizowała mi trochę nastrój, ale też już jej nie chcę brać, bo boję się, że lamotrygina zakłóci działanie coaxilu. Więc miałbym nadzieję, że ktoś poleci mi jakieś leki na moje objawy. Myślałem nad gabapentyną lub nad trazodonem. Który z tych leków byłby dobry na moje objawy? A jak nie żaden z nich to może jakiś jeszcze inny?
-
Nadie wydaje mi się, że po prostu doszło między wami do lekkiego nieporozumienia. Psycholodzy, czy też lekarze często pytają czy pracujemy i jaka jest nasza sytuacja finansowo z takiego powodu, że terapia trwa długo i nie każdy poradzi sobie z takim obciążeniem finansowym. I temu też zaproponowała terapię z NFZ, bo ona jest darmowa i często do tego samego psychologa, czy też lekarza można pójść prywatnie, ale też za darmo. Ta pani psychologa naprawdę nie chciała źle.
-
8mg na dobę w dwóch dawkach po 4mg. Rano i wieczorem. A co do potliwości to trudno powiedzieć, ale mam wrażenie, że się pocę bardziej niż w ubiegłym roku, ale chyba też w ubiegłym roku było chłodniej. I też czasem mam sucho w ustach, ale to tylko w stresujących sytuacjach i gdy rozmawiam jednocześnie.
-
Biorę reboksetynę od kilku miesięcy i na początku dawka 6mg mi spokojnie wystarczała, a wskoczenie na 8mg powodowało niemożność zaśnięcia, więc zostałem przy 6mg. I jak przeglądam zagraniczne fora internetowe to wielu osobom właśnie wystarczają niższe dawki tego leku i nawet sugerują, że oficjalne dawkowanie jest trochę zawyżone. Ale ja teraz łykam 8mg i jest wszystko ok, ale to dopiero po kilku miesiącach brania 6mg. Rozumiem też, że ten lek drogi, ale według mnie jest wart tej ceny, tylko te opakowania po 20 tabletek trochę wkurzają.