Dziekuje, dzis nie wychodzilam z domu a dom jest dla mnie azylem. Wiec bylo dobrze. Dla mnie najwiecej "zlego" dzieje sie w wielkich marketach, zwyklych sklepach, tam gdzie natlok kolorow, towarow, ludzi, ruchu, siwatla. Wtedy od razu wszystko jest przejaskrawione, a jeszcze jak w tym sklepie jestem z moim malym dzieckiem, to automatycznie wszystko idzie zle bo najwieksza moja pamika jest ze zemdleje i nie wiem co stanie sie z moim dzieckiem :-(
Jutro poniedxialek, znow trzeba ruszyc do ludzi i miejsc zawalonych "kolorami i swiatlem" . Czemu tak przyjemne miejsca i rzeczy sa tak wrogie i tak zle na mnie wplywaja? ?:-(
Mysle,ze psycholog znalazlby odpowiedz na to pytanie...od dawna tak masz?ja borykam sie z innymi lekami:(kazdy z nas ma cos swojego co go meczy,dreczy i nie daje funkcjonowac.pracujesz gdzies?co mialas na mysle ze jutro musisz wyjsc do ludzi?pozdrawiam cie serdecznie!