Cześć.
Od kilku miesięcy zmagam się z każdym dniem, mogę przeleżeć pół dnia w łóżku, nic mi się właściwie nie chce, ogólnie czuje brak zainteresowania czymkolwiem. W dodatku cały dzień czuję się zmulony, a w nocy mógłbym siedzieć i siedzieć, bez leków w ogóle nie chce mi się spać.
Zdecydowałem się na leczenie antydepresantami. Obecnie jestem w Anglii i nie za bardzo mi się widzi wizyta u psychiatry.
Na chwilę obecną do uregulowania samopoczucia korzystam z tego co łatwo i tanio jest załatwić z Polski. Głównie benzo - w ciągu dnia clonazepam i/lub xanax, na wieczór estazolam, zazwyczaj przed snem biorę również stilnox. Rano pomaga mi tramadol, na nabranie w ogóle ochoty do zrobienia czegokolwiek.
Chciałbym się dowiedzieć jaki lek byłby najodpowiedniejszy na pierwszy ogień. Obawiam się trochę SSRI/SNRI ze względu na niekończące się opinie o skutkach ubocznych. Myślałem o czymś nowego typu jak:
Agomelatyna
Bupropion
Wortioksetyna
Mam też możliwość kupienia jednorazowo fluoksetyny, sertraliny, mianseryny i Depakine Chrono. Nie wiem czy jest sens brać coś z tego, bo jak się skończy to pewnie i tak przejdę na coś innego, co jak przypuszczam nie przejdzie bezboleśnie?
Co sądzicie?
Dziękuję i pozdrawiam.