To kim jesteś zależy tylko od Ciebie. Nie musisz godzić się z rolą "cioty" i moim zdaniem nawet nie powinieneś. A na szczęście zasługuje każdy i każdy ma prawo być szczęśliwym. Trzeba tego szczęścia wokół siebie poszukać, ono tam jest, dojrzeć w sprawach najprostrzych najbardziej zdawałoby się banalnych i cieszyć się tym małym szczęściem, a większe szczęście przyjdzie z czasem. Zamiast dołować się mówić sobie jaki to ja jestem beznadziejny spróbuj udowodnić sam sobie, że to nie prawda. I tak jak ze szczęściem niech na początku będzie to coś małego, skromnego, z czasem podwyższaj sobie poprzeczkę zobaczysz że pewnego dnia poczujesz się dobrze.
Mi na ten przykład wmawiano przez całe życie że na nic nie zasługuje, darmozjad, leń w dodatku taki co to się podporządkować starszym i "mądrzejszym" nie chce. Tylko, że to ja przez mój ośli upór dostałam się na studia, a nie moje rodzeństwo. Fakt przez jakiś czas było to udowadnianie innym że jestem coś warta. Teraz to jest po prostu moje skromne marzenie. Skończyć studia z jakimś przyzwoitym wynikiem.
W szkole też mną pomiatano. Głupie wyzwiska, docinki. Mówiono że jestem dziwna, nienormalna. Fakt na tle bandy ćwierćinteligentów nie mających pojęcia o kulturze osobistej i zwykłej ludzkiej przyzwoitości byłam zaiste dziwadłem, kimś kto wyłamuje się ze schematów. Sama wcale nie jestem też taka inteligentna, ale się staram, podwyższam sobie poprzeczkę. I Tobie tego życze, zamiast mówić że nie jesteś inteligentny postaraj się by to zmienić, zamiast mówić że jesteś bez osobowości rozwiń ją w sobie poszerz swoje horyzonty. A z przeszłości wyciągnij wnioski na przyszłość. Powodzenia :)