
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Aaaaa dwoi mi się w oczach... Ḍryāgan, No nie wiem, czy Nihil pod Twoim avkiem nie przygotowuje się do rozpierduchy na oberży... Nicholas1981, Witaj łobuzie!
-
JERZY62, No pewnie że w super cenie, inaczej bym nie kupiła, bo nie jest mi niezbędna, a tak to mam przyjemność ze zmiany. mirunia, No coś dziubię, bo szkoda wolnego na zaleganie. A popatrz, dawno nie robiłam krupniku, czas upichcić. Jak obiecali znieczulenie to będzie dobrze. No biduszek jesteś z tą przypadłością, ja nie znam problemu... misty-eyed, Ja kupiłam takie grube bawełniane na wszytych kółkach. Nie mam firanek w sypialni, tylko same zasłony. Najchętniej w sypialni miałabym zasłony czarne z aksamitu i jeszcze okiennice, bo światło mnie budzi i nie jest dobrze od wiosny... Dlatego lepiej śpię o tej porze roku i lepiej funkcjonuję. Nic ciekawego w empiku nie było, ale pooglądałam, książki pomacałam.
-
mirunia, Hej Kochana! Oj to już od teraz trzymam kciukasy! Ale przynajmniej ulgę odczujesz i tuptać będziesz mogła. Ano zabieram się za to na poważnie, pewnie potrwa, ale mam do końca stycznia darmowe wystawianie, więc chyba się z czymś tam wyrobię.
-
Dzień dobry! Głowa boooli... Taka dziś pogoda... Z rana nawet parę razy wyszło słoneczko, teraz czarność. Trzeba cholerstwo cierpliwie przeczekać. Kupiłam z rana w lumpku super zasłonki do sypialni ( z Ikei, nowe w paczce, w kolorze moich paznokci ), odświeżę sobie otoczenie. Troszkę porządków w szufladach w sypialni trzeba zrobić. Namoczyłam przez noc ciecierzycę i robię dziś hummus, oraz pichcę fajny obiadek. Zaraz wybiorę się do empiku zajrzeć na przecenę. Więcej planów na razie nie mam, bo głowa, bo @ i ogólnie koopa. Miłego dzionka! salirka, parę ptaszków chyba jest, ale zaaferowane. platek rozy, Troszkę mi to zajmie, bo wybrać, bo zdjęcia, ale jestem pełna optymizmu... Też przydałaby mi się nowa pościel... misty-eyed, To chyba u Ciebie nie można tego nazwać bezsennością, bo śpisz, tylko nie w tym czasie co większość. Ḍryāgan, JERZY62, Hej Chłopaki!
-
rolosz, Leniwe dni też podobno są potrzebne. Rutyna zabiera nam kreatywność i elastyczność ( a mózg potrzebuje pożywki), zabija przyjemność przeżywania, daje złudne poczucie bezpieczeństwa bo osłabia odporność na zmiany, w pewnym momencie nawet nagłe zdarzenie, które zmienia jej przebieg staje się wydarzeniem na miarę katastrofy. Takie moje obserwacje, mnie przynajmniej rutyna podstępnie wykańcza. W związku z tym nawet rano z psem idę codziennie inną trasą i staram się może czasami nadgorliwie urozmaicać moje dni. Właśnie sobie powiedziałam, że w ramach kolejnego etapu oczyszczania mojego otoczenia posprzedaję parę rzeczy. uruchomiłam nawet pakiet darmowego wystawiania na A. Zobaczymy, na ile starczy mi zapału. Ale jest takie ładne swetrzysko, które mi pokazała Płateczkowa i to miły cel na nie zarobić...
-
Coś mi uciekły Wasze posty... Ḍryāgan, Nie dopytuję, tylko zdrówka życzę i pomyślnego zakończenia. A wieczór miły. tosia_j, Trafiło na jego zły dzień? Bo nie rozumiem skąd taka reakcja...
-
neon, Dawniej spaliliby mnie na stosie... Co oglądasz?
-
tosia_j, Tosiu lepiej? Zeszło trochę z Ciebie? Ḍryāgan, I jak wizyta? Polazłam z psem popatrzeć na sztorm. Wracając do Waszej wczorajszej wieczornej rozmowy. W naszej sytuacji rutyna jest bardzo złym rozwiązaniem, śmiem twierdzić , że prowadzi prędzej, czy później do katastrofy. Za to "tak" mówimy rytuałom sprawiającym przyjemność. Dostałam od mojej BFF zestaw herbatek ajurwedyjskich, właśnie sobie zaparzyłam taką specjalną dla kobiet. o taką: http://www.yogitea.com/en/product/womens-tea/ Zrobiłam z miodem i plasterkami pomarańczy. Wybiorę, która mi z nich najbardziej smakuje i wtedy sobie kupię całą paczkę. Co porabiacie wieczorkiem?
-
Dzień dobry! Jeszcze mnie nie wywiało... Licham fizycznie, ale potuptałam do biblioteki, pokrążyłam po mieście, zobaczyłam się też z przyjaciółką na szybkiej kawce. Zmokłam. Teraz robię obiadek i tak to mi dzionek mija. Chwilowo nie odpisuję, bo bardzo mnie boli ramię, więc jak już sobie pochlipię w kąciku wystarczająco, to wrócę pogadać. Pozdrawiam Wszystkich!
-
WolfMan, Heloł! jak po świętach, jakoś się toczysz? neon, No, z psa będę miała balonik na sznurku... Tylko nie brak prądu... A ze śmianiem się to chyba istotą jest umiejętność śmiania się z siebie...
-
neon, No ba. Ale pojojczyć trzeba... Siarlek, Beckett? Jakoś mi podpasował na początku mojej drogi i pasuje nadal.
-
mirunia, No szkoda, że jak mam wolne, to zawsze coś - jak nie urok to... orkan. Wpadnę tylko na chwilę jutro do roboty, a tak to ogromnie się cieszę z tej odsapki. Spij dobrze Kochana! Ten tydzień szybko minie. Carica Milica, neon, No trudno, będzie za róg i z powrotem... Tylko te długie poranne spacery to też mój ruch i kondycja...
-
Carica Milica, neon, Ja też się nie bojam burz, wichrów i takich tam ( przyzwyczajona jestem) i doceniam wtedy mój domek, kocyk, herbatkę, itp. Lubię nawet pójść nad morze w czasie sztormu. Ale kurna pytam się, jak wyjść z psem...
-
Oj zaczęło już wiać u mnie, straszą nas orkanem Barbara... Ja tam mogę się zaszyć w domu, nawet mam zapasy , ale przecież trzeba z psem wychodzić...
-
Tella, No jak z jakiegoś romansu - ona poznaje faceta, on nią oczarowany, on okazuje się milionerem i tak dalej... Zebrec, No i super takie wieści czytać!
-
platek rozy, Mam podobną herbatkę właśnie przy łóżku... Może jutro wyskoczę na jakąś fikuśną na miasto. Kochana czas zajmiesz, na szczęście jest praca, masz swoją T., która Ci pomoże przez to przejść, my też wspierać Cię będziemy. To są najtrudniejsze chwile w życiu, ale niestety też są jego składową, nie da się uniknąć bólu. A lekarza szybciutko załatw, żeby wiedzieć na czym stoisz i nie martwić się na zapas. Ḍryāgan, No to miejmy nadzieję, że się uda bez szpitala. Zebrec, A kogóż to ja widzę? Ano jak widać Święta przetrwane. A Ty jak, trzymasz formę? Tella, A cóż to za bajkowa historia? Zdradzisz jakieś szczegóły?
-
Wróciłam. Mieliśmy wracając zrobić sobie przyjemność i pójść pooglądać jakieś niezwykłe w tym roku iluminacje w Parku Oliwskim, ale tak lało, że nie było jak. Może jutro się uda. Zrobiłam więc sobie dobrą herbatkę zimową, zapaliłam świecę, umyję się i poczytam coś lekkiego, bo życie toczy się dalej. tosia_j, Może nam się uda... mirunia, Smutno... Oj to biedny paluszek... A nie chodzisz, tak jak Misty mówi, do jakiejś fajnej pedicurzystki, żeby łagodzić problem? Wiem, że moja koleżanka tak zaczęła robić i odetchnęła. misty-eyed, Jest to jedna z najokropniejszych chorób świata - widzisz jak człowiek umiera za życia, a potem zostaje powłoka, która nie ma nic wspólnego z osobą, którą znałeś. Cieszę, się że udał Ci się ten świąteczny czas! JERZY62, neon, Kojące widoki wstawiliście Chłopaki... Niech już będzie wiosna i jakiś wypad za miasto... neon, Zastanowiłam się po twoim poście i mi żadne emocje nie wychodzą po alkoholu, ale zdrowa ilość mnie pozytywnie "odtyka", jestem bardziej prospołeczna. I też tańczę... Carica Milica, Słodko, u mnie będzie szara piżamka w czarne kropeczki. Ḍryāgan, Czekamy na kolejne relacje ze szpitala i trzymam kciuki, za Twój środek...
-
tosia_j, Wiesz może to u Ciebie w linii męskiej... Carica Milica, Dobrze, że możesz zgarnąć orzeszki i schować się w dziupli... Trzymaj się! Zbieram się, ale mam gula w gardle...
-
tosia_j, Tak. Ja odczuwam współczucie, wielki smutek, ale też czuję przeraźliwy strach, że mnie też to spotka. JERZY62, A pewnie, wychodź smutek, to dobry sposób! Purpurowy, A może to taki chwilowy czas, miałeś takie super momenty ostatnio, to i mały zjazd jest jakby w normie. Moje doświadczenie wskazuje, że czasami w złej chwili dobrze jest spróbować się zmusić, do rzeczy teoretycznie przyjemnych, co by potem szybciej odnaleźć ich smak. Nie rezygnuj z gitary, to taka dobra droga...
-
tosia_j, No co Ty , Ciebie przecież lubię. Masz tą samą sytuację co ja z ojcem.
-
Dzień dobry! Czarno, leje. No i jak tu coś porobić... Idę do mojego ojca, sama wyszłam z tą inicjatywą, ciężko, ze względu na jego chorobę. No trudno, to też jest życie, błędem byłoby unikanie takich emocji. Kiedyś twierdziłam, że nie ma wampirów energetycznych na Spamowej. A jednak człowiek jest zaskakiwany, jakie wpisy potrafią mu odbierać energię. Chyba będę musiała jednak zastosować magiczną możliwość netową - ignora, bo jeszcze jeden post i "wyskoczę oknem".
-
Purpurowy, Plateczkowa robiła, jak masz jakieś pytania, napisz do niej na pw. neon, jakiś nerwowy chichot mam dzisiaj, na grupowa samba o mało nie zadławiłam się makowcem... Ja tam lubię pokręcić bioderkami, jak włączę muzę i masz rację dobrze działa. misty-eyed, Hej Kochana!
-
neon, Wiem, że nie powinnam się śmiać, ale padłam, sorry...
-
JERZY62, dziękuję, przyduszonam lenistwem... A Tobie jak dzionek mija? Podjadasz? neon, Dokształcasz się? tosia_j, rozumiem, że Cię ruszyła ta wiadomość...
-
neon, Dziw że jeszcze nie padło - kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera... tosia_j, Obstawiamy - rzygnie, czy nie rzygnie... mirunia, Zyjesz! I to świeża , rześka kolędujesz! Carica Milica, Nastrojowe... Obejrzeliśmy film ( Boska Florence), połasowaliśmy ( ale daleko nam do Neona ). Teraz sobie poczytam ( cały stosik przy łóżku do przeczytania).