
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
platek rozy, jakość różna, zależy od rzeczy. Co do etatu, to dla mnie praca w jakiś tam sposób musi wciągać, bo to dla mnie byłaby tortura codziennie 8 godzin w nudzie, albo bezczynności...
-
platek rozy, Kochana dałaś radę w tym upale i jaka piękna za to nagroda - mega kiecka!!! DarkMaster, Obawiam się, że nie masz co kombinować, tylko pogodzić się z tym, że chwilowo nie śpisz. Do roboty na 5tą nie zasuwasz, małe dzieci nie płaczą, więc ponarzekać na Spamowej, bo to upierdliwe jest i starać się ignorować. Może wtedy sen sam przyjdzie. Stosowałeś relaksacje?
-
DarkMaster, jak na wieczór, troszkę odpuściło? masz jakiegoś plana na zajęcie głowy?
-
mirunia, Musieliśmy zmienić, bo poprzedni stół był już zniszczony, malowany kilka razy, co niewiele pomogło. Teraz mam ze szklanym blatem, będę biegać ze szmatą co chwilę, co by śladów paluchów nie było widać, ale co tam. Ale wiesz jak to jest ze zmianami - teraz patrzę - o już poduchy trzeba wymienić na krzesłach i podkładki ładne pasujące kupić...
-
Kolejny etap powrotu z mroku zaliczony - kazałam się wyrzucić w centrum handlowym i sama pobuszowałam po przecenach! Nic nie kupiłam, bo jakoś nic mnie nie powaliło ( a w co ubrać się mam), sprezentowałam sobie tylko żelki. Mam nadzieję w kolejnych dniach poszerzać swój teren działania. Miałam oczywiście smutną myśl - ile razy będę od nowa przerabiać tą drogę? Gdy mąż mnie zgarnął ze sklepów, podjechaliśmy do lasku z psem, trochę we względnej ciszy pobyłam, powdychałam zapach mokrego lasu - dobry relaks dla mózgu.Słońce znów wyłazi, ale wieje, więc jest przyjemnie. Teraz zjedliśmy po francusku - bagietka i śmierdzący ser (gdzieś przeczytałam, że zawiera dużo bodajże tryptofanu, który obniża poziom kortyzolu), zagryzłam świeżo nabytą czarną porzeczką. Kupiliśmy przez neta stół do kuchni z Jyska, zaraz będziemy składać. A tam nieciekawa noc i poranek - ogólnie dobry dzień! mirunia, No to ulga, jak chlusnęło! Cieszę się, bo jednak człowiek inaczej patrzy na świat, jak jest czym oddychać. acherontia-styx, Przykro mi, że też nie śpisz. Zaraźliwe to, czy co... Ale masz dobre podejście.
-
mirunia, Słońce***** miłego dnia! Byle do 15tej!
-
platek rozy, Hej Kochana*****! Mówisz, że u Ciebie nadal upał? To trzymam kciuki za energię do działania, bo pracowity dzień dziś masz... A u mnie leje... i dzięki temu jest coraz chłodniej. Plus wstawania skoro świt - zaliczony spacer z psem tylko w siąpawce, teraz byłby mokrą szmatą.
-
Dzień dobry!!! Uff co za ulga!!! Nie ma słońca! Obudził mnie dziś o 4tej delikatny powiew wiaterku na stopach, wpadający przez otwarte okno. Troszkę się ochłodziło, chmury zasnuwają niebo, popaduje. Nie ma takiego ewidentnego ochłodzenia, ale bez porównania. Lekkie tropiki - ciepło i wilgotno. Życzę miłego poniedziałku Wszystkim!!!
-
cyklopka, No kurczę, zawsze coś... Ile ludzi dziś nosa nie wyściubiło.
-
mirunia, Dobrze, że wyszłaś Kochana, bo to zawsze potem lepsza noc i lepszy poranek. A koleżanką mnie zszokowałaś, jeszcze te zabudowane buty, dla mnie to byłaby tortura. Ja wyszłam po fajki i na małe kółeczko z psem, no normalnie medal... Wyjdę jeszcze później pospacerować wśród lip, bo jak mówisz pięknie pachną, po prostu aromaterapia... Purpurowy, wieslawpas, Hej! Czas grilla rozpalać, dzisiaj exklusiv - polędwica. W końcu wakacje, jakieś szaleństwo musi być.
-
JERZY1962, no ja nie wiem, czy nawet litr wypiłam, bo ani pić, ani jeść mi się nie chce w tą pogodę. Poszłabym nogi w morzu zamoczyć, tylko żeby mnie ktoś na brzeg zaniósł...
-
I jak tam Dziewczyny, wystawiłyście nogę? U mnie chłodniej się zrobiło, nawet leciuchno wieje, mogę wreszcie okno otworzyć w sypialni. Naparzyłam sobie mięty, bo zdałam sobie sprawę, jak mało dziś piłam. Powinnam też zmobilizować się do wyjścia, ale jejku jak trudno, jestem wyczerpana, pomimo drzemki. acherontia-styx, Hej! Dobrze, że masz wolne i możesz pozalegać. JERZY1962, heloł!
-
cyklopka, No kocikowi kwiatki ulubione się należą, bo wiek słuszny, a wygląd nadal piękny... mirunia, Kochana wyjść bardzo chciałam, bo tak na głowę muszę robić terapeutycznie, a wiedziałam, że później upał mnie dobije. Teraz trochę podrzemałam, bo nie dałam rady wytrzymać i będę dalej się snuła jak Biała Dama po zamczysku... A jak masz w pracy, nagrzewa się pomieszczenie? DarkMaster, Ty może gdzieś się na noc zatrudnij, żeby chociaż jakiś pożytek i piniondz z tej Twojej bezsenności był... No ale widzisz piguły o kant... rozbić, to lepiej już sobie tą chemię darować. Ja się pocieszam, że jeszcze sobie w życiu pośpię i Ty też pośpisz, zobaczysz.
-
Dzień dobry!!! Aaaaaa, jak jest strasznie , nie ma czym oddychać! Zapowiadali burzę, nawet miałam cichą nadzieję, że przyjdzie, bo o 6tej niebo było zachmurzone. Teraz pozostało tylko ciężkie powietrze i jakieś masakryczne ciśnienie, ledwo się ruszam. Łyknęłam body maxa, kawy, to owszem trochę energii nabrałam, podbiłam sobie ciśnienie, ale złapałam wewnętrzny grzechot. Łyknęłam magnez, może przejdzie. W stanie nieciekawym zebrałam się rano, wykąpałam, wymalowałam, sukienczynę kusą i sandałki na obcasie zarzuciłam i wyciągnęłam męża na miasto w ramach wyzwania. Wypiliśmy kawowe frapee o smaku białej czekolady, dobrze sobie sprawić przyjemność, ale było mi tak słabo, że rychło wróciliśmy do domu. Teraz zalegam...Co mogę stwierdzić - w takim stanie, but na obcasie nie jest najlepszym pomysłem... platek rozy, Słonko***** tulam!!! Mam nadzieję, że jako że już @ dostałaś, to przejdzie Ci ta wstrętna migrena na wieczór. Wiesz to też może być od upału i ciśnienia. mirunia, Kochana*****, no to wszystkie źle znosimy tą pogodę. Och, żeby to już minęło... DarkMaster, Hej! jak noc minęła, pospałeś?
-
mirunia, Super pazurki! Że tak pięknie umiesz sobie sama pomalować! platek rozy, czytam kolejną pozycję "fachową", muszę ją zaliczyć, bo to z mojej mamy biblioteki i muszę szybko oddać. Mam nadzieję jutro skończyć i wreszcie się zabrać za beletrystykę. Ogromnie się cieszę, że czuję się na tyle dobrze, że mogę czytać. Dziewczynki, jesteśmy sisters, też lubię połączenie szarego i fuksji!
-
DarkMaster, Mam takie życzenie proste i banalne - żebyś się w tym kolejnym roku po prostu wreszcie wyspał!!! A reszta się ułoży , bo tak musi być i już. O! platek rozy, Kochana to pewnie przeciążyłaś... Grunt, że jesteś w dobrych rękach, to powinno Ci pomóc. Wróciłam ze spacerku, przyjemnie się zrobiło. Ale jesteśmy tak osłabieni, że tuptaliśmy jak emeryci. Mówię do mensza - słuchaj muszę kupić sobie colę, bo ledwo człapię... On na to - ja idę jak po pięciu piwach... Ale ludziska zadowolone, z plaży schodzą opaleni, a my takie białasy wylegliśmy z norki. Idę na ogródek na leżak z książką. Jak dobrze mieć w taką pogodę urlop...
-
platek rozy, sandałki Ci pokażę, jak już swojego kompa będę miała. Kochana trochę mnie martwi ten Twój kręgosłup, jesteś pewna, że ćwiczenia na rehabilitacji są dobrze dobrane? Jak w takim tempie będziemy sprzątać, to nam lipca nie starczy... Mam nadzieję, że przyjdzie ochłodzenie i da się robić. Chciałam dziś przejrzeć i uporządkować spiżarkę, ale kurczę ledwo się ruszam. Może pod wieczór...
-
takie tam, taki prysznic w temp. pokojowej to ja też dziś uskuteczniłam... acherontia-styx, No kombinuje się, kombinuje... Cudnie jest w tej lodówce, jaka ulga, została mi tylko półka warzywna i jest błysk. mirunia, Hej Kochana!***** No nie ma opcji, żeby nogę wystawić, chyba, że pies będzie się domagał. Ale na razie leży padnięty też na kaflach w przedpokoju. Jak miło, że nie musiałaś iść do tego sklepu, bo byłaby to droga przez mękę... Że Ci się chciało tą zupę robić, następna dzielna! No my jeść będziemy dopiero pewnie koło 9 tej - skrzydełka z grilla. Teraz coś tam skubiemy tylko, bo się chce tylko pić. JERZY1962, Hej! a ja tylko w sukienczynie typu koszulka... Chałupa już mi się nagrzała, niestety.
-
acherontia-styx, Hej!!! No ja mam swoją miętę z ogródka, fajna odmiana, właśnie taka jak z Maroka. Pychota! Dzielna kobieto, sprzątałaś dziś! ja nie mogę się zabrać... Ale wpadłam na genialny pomysł, że umyję i poporządkuję lodówkę.
-
takie tam, Ale dlaczego ciepły ten prysznic? Herbata - tak, ale mrożona... Ja wiem, że wzorem koczowniczych ludów północnej Afryki powinniśmy dziabnąć gorącą miętową, ale jakoś samo gotowanie wody już jest dla mnie wyzwaniem...
-
Rany, ledwo dycham... Na Targach śniadaniowych nie byłam, bo nie było... Chyba gdzieś przenieśli. Ale byliśmy głodni, zdesperowani i w samochodzie, więc pojechaliśmy do takiego naszego bistro, gdzie za 7,50 na łeb zjedliśmy porządne śniadanie. Potem mały spacer w słońcu (w innych rejonach niż okolice chałupy), żeby naprodukować witaminy D do cukierni po ciasteczka do kawy, w drodze powrotnej Lidl po hektolitry wody. Poszłam jeszcze z ledwością z psem, futrzak nie chciał też specjalnie iść, ale siknąć trzeba. Czyli coś tam się działo, obrazki lekko pozmieniane, ale w ten ukrop i tak na więcej mnie nie stać. W Lidlu nabyłam sandały , na lekkim obcasie, ale bardzo wygodne, skórkowe. 40 zeta. Dziwne miejsce do kupowania butów, ale japonki to niebezpieczne obuwie. Plateczkowa fiknęła, a ja dziś też figurę akrobatyczną wykonałam, żeby zębów nie wybić, jak mi się klapek do rozgrzanego asfaltu przylepił. platek rozy, Hej Kochana!***** Pogoda migrenkowa, mówili, że ciśnienie leci na łeb. Zawsze w takie dni sobie mówię - dzięki Boże, że nie muszę iść do pracy np. na budowie w takim stanie i w taką pogodę. Lodziki, o tak, mam w zamrażarce jogurtowe z mango! DarkMaster, Dark, czy to nie dziś Ten dzień? Bo ptaszki to ćwierkają, o Twoich urodzinach... Bo ja mam dla Ciebie życzenia...
-
Dzień dobry!!! U mnie już gorunc... No to będzie dzisiaj krycie się w cieniu. Obudziła mnie dziś franca o 6.30. Jest postęp! Wytelepana jestem i zmulona, ale pełna nadziei. Mamy zamiar pójść na Targi Śniadaniowe. O tej porze jeszcze nie mam apetytu, ale chodzi o to , żeby się działo, a w taki ukrop nic specjalnego nie wymyślimy. Miłej soboty Wszystkim i abyśmy się nie rozpuścili!
-
platek rozy, Bardzo apetyczne... A ja wzorem śródziemnomorskim do posiłku zasiadłam o 9 tej i był to świetny pomysł, bo dawno tyle nie zjadłam. Niestety nie fitowo jak Plateczkowa, ale swojsko - pożarłam żeberka z grilla, grzankę i michę pysznej sałaty z ogórkami prosto z ryneczku. Nie muszę nawet się zastanawiać , czy się lepiej czuję, jem - odpowiedź jest oczywista. Modlę się, aby to się utrzymało.
-
ugh, Dzięki za info. Znaczy nie jestem, aż takim głąbem... nie będę już tu kombinować, nie mój komp, mój lapek powinien być w następnym tygodniu.
-
mirunia, No kabelek do ładowarki, zyt w styk, a potem znaleźć właściwe zdjątko, zapisac et voila. A tu mi się w ogóle nie pokazuje urządzenie ( znaczy telefon) i co? acherontia-styx, A może do Maca można tylko ifona podlączyć? No nic, poczekam na mojego lapka, w końcu nie oszalejecie z niecierpliwości nie widząc kwiatów w skrzynkach nał... cyklopka, Nic Kochana nie piszesz, jak Ci się w aptece podoba?