Skocz do zawartości
Nerwica.com

kosmostrada

Użytkownik
  • Postów

    9 023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kosmostrada

  1. Dzień dobry!

     

    Widzę Spamowa dziś pełna testosteronu - cześć Chłopaki! - to szybko dołączam do Miruni dla równowagi. ;)

     

    Oj ciężki dzionek...Mam pewną osobistą rozkminę i widzę, że mam z tym problem. Nie mogę spać ( mleko + melisa, nope, nie działa), spięło mi kark, że boli , jak cholera, no żesz...

    Patrzę na siebie w lustrze przed wyjściem do pracy - a ja mam stylówkę prawie jak z "Matrixa", pachnę Secret Obsession ( oj nie są to kwiatki-sratki) i lód w oczach. ;) No bój się świecie... :roll: Mam nadzieję, że nikogo dziś nie zadziobię.

     

    Miłego dnia!

     

    Mirunia - Ale zazdraszczam zimowej aury! Pięknie, co? :105:

    W ogóle mam wrażenie, że logistyka to drugie imię większości kobiet. ;)

  2. mirunia, Aż się bojam na miejscu Twojego domku, co zostanie, jak złapiesz kolejny cug porządkowy. :D Może też machnę jutro ogórkową? :105:

    Lubię takie historyjki, jak ta z Twoimi okularami, dobrze jest wiedzieć, że nas Zakręconych jest więcej. :D

    Tak, byłam na lingua italiana. Grupka już się pięknie przerzedziła, słomianozapałowcy odpadli, robi się kameralnie, siedzimy 1,5 godziny zamiast jednej, dużo fajnego gadania o życiu we Włoszech... Połowa już coś tam kuma z włoskiego, trochę to stresujące być głąbem, ale jakie piękne wyzwanie. :D

     

    Reghum, Brzmi zachęcająco ogłoszenie. Brawo Ty, że znalazłeś. :great: Formularz wypełniłeś?

    Ale fajnie, że ogarnąłeś się z wyglądem. To miło stanąć przed lustrem i powiedzieć - witaj chłopie! niż go unikać, czy widząc swoje odbicie uciec z wrzaskiem, tudzież wpaść w stupor - ale kto to jest? :D No ja tak uważam.

     

    misty-eyed, To cieszę się, że ze mną rano tuptasz. ;) Czuję, że każde nasze konkretne działanie takie jak Twoje załatwianie samej spraw na mieście ładuje nam baterie, choć czasami wydaje się, że dużo kosztuje.

     

    zupa z rzodkiewek, Czy zrobiłaś już hop do wanny wygrzać obolałe kosteczki? ;)

  3. mirunia, O to masz jednak sokoli wzrok, bo ja nie mogłabym pracować, gdybym zapomniała okularów. :smile:

    Tak, czasami trzeba dać się papierzyskom przegryźć. :D

    Co dziś wieczorem będziesz porabiać, wciąż energia jest na jakieś porządki w norce na zamknięcie starego roku? :smile:

     

    JERZY62, Taki zacięty plan ze spacerem, to żeby Cię nie zaniosło aż do Krakowa. ;)

     

    zupa z rzodkiewek, Podsumowując - a jednak poradziłaś sobie z netem. :smile:

    Jeżeli lek nie działa właściwie, to może zmienić, na jakiś mniej zamulający, a bardziej aktywizujący? :bezradny: Przygoda z lekami psychotropowymi to niestety takie strzelanie w ciemno, na każdego inaczej działa. A uważasz, że musisz brać leki?

    Jak Młoda? To wirus, czy przeszło?

     

    Kawkuję w domku...Myślę, czy by się nie udało jednak podrzemaćz pół godzinki, bo niewyspana jestem okrutnie. O 18-tej śmigam na zajęcia, trzeba jakoś pion zachować.

  4. Dzień dobry!

    Dziś w pracy mało roboty. Troszkę się będzie ciągnęło.

    Rano trochę słońca ( dobre światło na wyregulowanie sobie brwi :D ), a teraz znów ponurość. Nie wzięłam parasola. No trudno.

     

    tosia_j, A cóż to za ponure stwierdzenia od samiuśkiego rana? ;) Ale w jakim sensie odstajesz? To że temat pazurkowy jest Ci obcy, nie znaczy że cokolwiek z Tobą nie halo.

     

    A propos pazurów - dopiero wczoraj oficjalnie zamknęłam w temacie sezon letni - oficjalnie zmyłam na stałe lakier z paznokci u stóp i wchodzą w fazę odpoczynku i regeneracji zimowej. :smile:

     

    Z historii życiowych - szef właśnie mi opowiedział fajną historyjkę. W sobotę był z kolegami na piwie. Z reguły przy takich okazjach, wychodząc płaci przykładając portfel do czytnika kart ( czy żeby być cool, czy żeby w nietomności nie szarpać się z zawartością portfela), tak i też zrobił. Robi rachunki, patrzy na wyciąg a tam płatności nie ma, już się zakręcił, czy może jednak coś ma z pamięcią i rachunku nie zapłacił. Po żmudnym śledztwie, okazało się, że zapomniał, że miał w portfelu również kartę firmową i czytnik ją wyłapał i ups... zapłacił za imprezkę z pieniędzy firmowych... :D

     

    Miłego dnia!

  5. mirunia, Potrzebowałaś dnia na rozruch, ale już jesteś wśród żywych ! :great:

    Cały paznokietek jest malowany takim specjalnym utwardzaczem, pod lampą wysycha i tadam - sklejony. Niestety trzeba było jednak mocno go spiłować, to i poszły do skrócenia wszystkie.

    Myślimy wyskoczyć przełom stycznia i lutego, młody ma ferie, a my możemy wziąć wolne.

    To dobry czas na takie czystki, chociaż ja nie lubię przy sztucznym świetle.

     

    Reghum, Może pod choinkę mały Chińczyk Ci przyniesie? ;)

     

    JERZY62, :papa:

     

    Wróciłam do domu, to okazało się, że mam moje angorowe skarpety do odebrania z paczkomatu, a że troszkę mniej pada, to zabrałam psa i mam z głowy. Teraz już sobie mogę odsapywać.

  6. mirunia, No to teraz jestem spokojna. :smile:

    U mnie zimnica, ale wciąż tylko deszcz. Zastanawiamy się nad wyskoczeniem w góry, w białość, bo już nie pamiętamy jak to jest.

     

    Monster6, za SJP - dyskusja - wymiana poglądów, umożliwiająca wysunięcie wspólnych wniosków. To czekamy na te wspólne wnioski... ;)

     

    Ziew, ziew, siorb, siorb... Wspomagam się kawą, żeby jakoś się dotelepać do pazurkowni.

    Ale mi się nie chce wychodzić. :roll:

  7. Dzień dobry!

     

    Ja się pytam - gdzie jest Mirunia?!

     

    Witam mrocznie, ze ścierpniętymi z zimna łapkami... Chyba zacznę do pracy nosić mitenki.

    Plan dziś nieskomplikowany - wyjść z psem, coś upichcić, pójść naprawić pazurka, zalegać z lapkiem, nie dać się rozszarpać huśtawce... ;)

    W nastroju jestem miksem - taka femme fatale, ale w bamboszach z króliczkami. ;)

     

    Miłego dnia życzę!

     

    Monster6, Rozumiem, w końcu mam w diagnozie spektrum Chad, czy jak to zwał. Rzadko o tym piszę, bo mnie to przeraża, wciąż nie mogę pogodzić się z brakiem kontroli. A problemy z zapamiętywaniem, tudzież podejrzewam znaczny spadek IQ jest następnym ciężkim dla mnie tematem.

     

    zupa z rzodkiewek, Może już się tak wkurzysz, że stwierdzisz - a w doopie, czy zdam czy nie i wtedy pójdzie jak z płatka. ;)

     

    Reghum, Co było niemiłego w tej rozmowie w sklepie? :bezradny:

  8. Reghum, Ale ja Ci wierzę, nie śmiałabym deprecjonować czyjegoś bólu, czy fizycznego, czy psychicznego. Jeśli odbierasz moje słowa jako atak, to nigdy nie było to moim zamiarem.

    Ja tylko nadal się miotam, jak sądzę ( może niesłusznie), że ktoś niewiele robi, żeby zmienić swoją sytuację. Zapewne dlatego, że nadal boję się, że ja za mało robię, żeby zmienić swoją sytuację...

     

    Monster6, Wiem jak dziwnie jest bez sadness i wiem jak dziwnie jest bez power... Tak się rozsypałam, że nie było jak pozbierać. Buduję siebie na nowo. A nadal jestem czasami przerażona.

    Rozumiem doskonale Twoją duszę wiecznego wojownika, a umiesz się położyć czasami rozluźniony plackiem na fali, żeby Cię poniosła?

     

    niecały, Trzymaj się!

     

    Idę podziałać w temacie - piżamowanie.

  9. Ḍryāgan, No widzę...Ale przecież wiadomo, co się zdarzy przy udawaniu - albo inplozja, albo eksplozja... Pierwsze katastrofa wobec siebie, drugie katastrofa wobec innych... A co się dzieje dokładnie, co ukrywasz - łapiesz deprę, czy mega stres?

     

    Reghum, Niestety mogłabym odebrać Ci poczucie wyjątkowości, gdybym Ci opisała moje narodziny... ;)

    Bóle głowy leczą w Poradniach Leczenia Bólu, no ale raczej nic z tego nie będzie, jak będziesz olewał skierowania od lekarzy, żeby dojść do przyczyny.

    Budowanie swojej tożsamości na chorobie nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem.

     

    Takie zdanie mi się przypomniało - Recovery is terrifying when you don't know who you are without your sadness.

  10. Monster6, Oj mam czasami głupawkę ( tak dla przeciwwagi tego smutasa wewnętrznego), ale dziękuję za precyzyjne przybliżenie mi istoty "szybkiej randki". :smile: Grunt w komunikacji to mieć spójną terminologię. ;)

     

    Reghum, Już Ci kiedyś pisałam, trzeba zbudować siebie na nowo, parafrazując znane powiedzienie - z pustego nie polejesz...

    Ile razy miałeś owiniętą pępowinę, ciekawa jestem, czy mnie przebijesz? :smile:

     

    Ḍryāgan, :papa: Ale wpadłeś trzaskając drzwiami... :shock: Jest nabuzowanie? :bezradny:

  11. Dobry wieczór!

     

    Nareszcie leżem... :smile: Pies mi grzeje nogi, herbatka jesienna brzuszek, świeca duszę, a pisanie do Was serce... Jak dobrze... :smile:

     

    Miałam załatwić dziś nowy dowód, ale nie zebrałam się przed pracą, jeszcze o dwunastej nie wiedziałam, jak się nazywam. :roll:

    Ale co by tak zupełnie ten czas nie był zmarnowany, podskoczyłam odebrać do krawcowej naprawy. M.in. torebkę, której rączka mi popękała, to wpadłam na pomysł, żeby ją obszyć takim samym materiałem. wygląda świetnie, w sumie mogę powiedzieć, że otrzymałam dziś nową torebkę. :yeah:

    W pracy miałam chwilę, to pouczyłam się na włoski - kolejny powód do zadowolenia.

     

    niecały, W domu ćwiczę, na razie wystarczy, że zrobiłam krok milowy i poszłam na włoski. Najpierw grupowe wyginanie umysłu, a ciała to następny etap. Tak wg właściwej kolejności. ;)

    Pieski z głową w dół??? Ty sobie tylko tych figur za bardzo nie wizualizuj, bo spać nie będziesz mógł... :D

     

    zupa z rzodkiewek, Cieszy mnie to, że jakiś plusik w tym dniu znalazłaś. :great:

     

    misty-eyed, Widzę, że dziś satysfakcja też zaliczona. :smile:

     

    Monster6, Dobrze Cię widzieć! :smile: I też podsumowanie dnia całkiem całkiem!

    Ciekawi mnie to socjologicznie, ale wolę się nie dopytywać co oznacza "szybka randka"... :D

     

    Reghum, Chyba dziś to na Spamowej dostaniesz rangę Marudy... ;)

  12. niecały, Jogę i ćwiczenia na kręgosłup.

    Nie przetłumaczyłeś mnie właściwie, tak to bywa jak ktoś patrzy ze swojej perspektywy. :smile:

    To owocnej wizyty!

     

    Reghum, Nie chodzi o Twoją uwagę konkretnie w naszym kierunku :smile: , ale w kierunku ogólnie - od siebie. Bo ogólnie świat jest ciekawy i ma wiele do zaoferowania. Tam skierować uwagę i aktywność, a zapewne przez chorobę buszujesz w swoim wnętrzu i ciele. To jest chyba to, czego Ci trzeba i czego można się nauczyć ( zmiana nawyków), moim zdaniem oczywiście.

    Tak se gadam do Ciebie, ale jeżeli nie chcesz, żeby się ustosunkowywać do Twoich postów to powiedz.

     

    mirunia, Już znów poniedziałek, więc bliżej świąt i wolnego. :great: Zwykle brałaś chyba jakieś wolne po świętach? Bo ja chomikuję właśnie na ten czas.

    Tak, zalepię plastrem, chyba nic innego nie da się wymyślić. Przecież nie zaleję Kropelką. ;)

  13. Oj, ale mnie teraz kręgosłup boli... No, ale ciasto na pierniczysko w dojrzewalni. :great:

    Trochę odsapnę, rzucę okiem na jakieś webinarium, potem poćwiczę, wygrzeję się w wannie, bo jutro nie wstanę.

     

    Mikro katastrofa - pękł mi paznokieć tak w połowie. :roll: Tam że estetycznie nie fajnie, ale jak zahaczę o coś i oderwę, to będzie masakra boleściowa. Do wtorku muszę jakoś zalepić plastrem dla ochrony, czy coś, bo wtedy pójdę do moich kosmetyczek, może mi skleją. Dziewczyny, jakieś patenty? Obciąć nie mogę, bo to w połowie płytki i odsłonię łożysko.

     

    zupa z rzodkiewek, Dziękuję, przede wszystkim Tobie lepszego tygodnia, żebyś miała ochotę i siłę go sobie zagospodarować. Trzymam kciuki!

     

    mirunia, Jakoś nie pomarudziłam, bo jednak oszczędzam energię na składanie się do kupy, a nie zużywanie jej na liczenie rozsypanych kawałków. ;)

    Cieszę się, że Tobie też storczyk zakwitnie :yeah: , tak na święta chyba kwiatki będziemy miały? Już nie pamiętam jak długo trwa ten proces.

     

    Reghum, A świat wokoło cały czas czeka na Ciebie i Twoją uwagę... ;)

     

    niecały, Ja w tym tygodniu nie mam nic przeciwko poniedziałkowi. :smile:

    Czemu się cieszysz? :105:

  14. Dzień dobry!

     

    W sumie chciałam pomarudzić, ale jakoś mi odeszła ochota. ;)

     

    U mnie ciut światła było z rańca, więc łatwiej się było ogarnąć. Dobrze, że nie pada.

    Byłam po składniki do piernika długo dojrzewającego, dziś trzeba nastawić ciasto. Nawet udało mi się kupić przyprawę do piernika dokładnie tą, którą chciałam. :great:

    Spacery zaliczone, popijam kawkę, włosy naolejowane, zaraz przyprawię pstrąga na obiad. I dzionek jakoś mija...

     

    Z fajnych spraw - paczę i paczę na moje storczyki, a tu obydwa puściły pędy kwiatowe. :105:

     

    Miłej końcówki niedzieli!

  15. zupa z rzodkiewek, A za co to tak? :smile:

     

    niecały, spać z lapkiem... no wiesz... :time: Pozaprogramowo jest pies i Miś Edek, już jest tłok... :D

     

    mirunia, Byłoby miło chapnąć sushi z Tobą. :105:

    Niech niedziela Cię słoneczkiem również rozpieści, co byś jakiś piękny spacer w moim imieniu uskuteczniła, bo u mnie prognozy marne. :smile:

     

    misty-eyed, A było sobie tradycyjnie w notesiku zapisać... :D

     

    Siekło mnie znów na wieczór, sponiewierało, ale plan zaliczony, więc środkowy palec pokazany... ;) Jeszcze potuptałam z psem, bo na trochę padać przestało. W sumie lubię tak po nocy się sama przejść, a gdyby nie pies to bym nie wylazła w ten ziąb.

    Ciekawe jak dziś nocka minie, oj żeby tylko tych snów nie było... Ech, bojam się pójść spać... :bezradny:

    Idę ziółka zaparzyć.

  16. Dzień dobry Wszystkim!

     

    U mnie czarno czarnością straszliwą i leje... :bezradny: Pies nie chce wychodzić nawet w płaszczyku...

    Byłam na chwilę w pracy, teraz troszkę połomocę pralką.

    Stwierdziliśmy, że przetrwać ten dzień uda się tylko w knajpie ;) , policzyliśmy piniondz, przejrzeliśmy karty rabatowe i zamówiliśmy stolik w sushi-owni. A co tam...

     

    Miłego weekendu!

     

    mirunia, No daj trochę słońca, co? :D

    Oj nie mogłam dzisiaj wstać, męczące sny w nocy, nie za dobrze z moimi stykami, ale jakoś się pozbierałam.

    To sprawnego ogarniania! :smile:

     

    niecały, Prakseda, Odespaliśie nocne łowy? ;)

     

    zupa z rzodkiewek, :lol: Nieboszczyk jest samotnym wilkiem. ;)

    No więc moja Droga jeśli chodzi o ból łapki, dr Kosmo poleca ;) - jeśli to stawy, a nie uraz, to spróbować nasmarować maścią przeciwbólową i przeciwzapalną i trzymać w cieple, najlepiej weż coś wełnianego np. szalik (100% wełny) i zawiń. Następna wersja do przemyślenia - jeśli fizycznie wszystko jest ok ( do sprawdzenia u lekarza), takie bóle są również psychosomatyczne i wtedy należy się zastanowić, dlaczego to akurat ręka Cię boli, np. czego nie chcesz robić.

    Coś wymyśliłaś do porobienia? :105:

  17. misty-eyed, I jak tam, zakładki uzupełnione? ;)

     

    nieboszczyk, Do końca miesiąca tylko 5 dni.

     

    Co do terapii grupowej (raczej to jest po prostu oddział dzienny), zastanowię się nad nim 15 grudnia, wtedy mam psychiatrę. Pewnie na niego pójdę - spokojnie :)

    Oj tylko trzymam rękę na pulsie. ;)

    Reghumku, a może Ty sobie wyhodowałeś nerwicę, czy coś, bo aż nazbyt skrupulatnie skanujesz swój organizm... :bezradny: W każdym razie trzymam kciuki byś na imprezkę trafił, ubawił się i bez sensacji do domku wrócił.

     

    A co ja tu w ogóle robię o tej porze? :shock: Tosz o tej godzinie to tu tylko wiatr głucho okiennicami stuka i duchy jeno krążą... ;)

  18. misty-eyed, Fajne są nowe drobiazgi do domu. Ja właściwie powinnam wymienić już sztućce, ale to nie jest drobiazg...

     

    niecały, Lubię kanapki na ciepło. :105: Mam nawet urządzenie do robienia panini.

     

    zupa z rzodkiewek, Chyba każdy z nas był w momencie życiowym, gdy nie widział światełka w tunelu. A jednak...

     

    mirunia, Ale z przytupem rozpoczęty weekend! :great: Chyba jeszcze jutro będziesz po tych wrażeniach odsapywać. ;)

     

    Reghum, To może nie czekać, jak się rozwinie i działać np. w postaci tej proponowanej Ci grupowej terapii? :bezradny:

     

    Wieczór udany, kokosanki zeszły do ostatniego okrucha.

    Dostałam zamówienie na prezent ( książkę), to od razu kliknęłam, a przy okazji sobie też książkę ( w bibliotece jest tylko w czytelni), a co tam, lubię prezenty, to sobie zrobiłam. ;) I korzystając z bleka frajdeja ciepłe skarpety , bo i tak miałam kupić, to chociaż z darmową przesyłką. No i tyle. Teraz czekam na kolejną wypłatę :smile:

  19. niecały, Co, słońca dziś nie było, kanapki trzeba wszamać? ;) Z czym sobie zaserwowałeś? Kreatywność była, czy postawiłeś na prostotę i pewniaki? :smile:

     

    zupa z rzodkiewek, Jak pisze niecały, spokojnie, po kolei. Ustabilizuj się na lekach, żeby mieć siłę na konkretne działanie. Teraz pojedyncze wyzwania - zrobić prawko, korzystać z terapii, wprowadzać trochę dobrego myślenia o sobie i drobnych przyjemności do życia, no wiesz jakieś małe kroczki ku lepszemu. Z wielkich koopiastych kryzysów też się wychodzi.

    A Sylwester jest przereklamowany... ;)

     

    mirunia, A Tobie miłej imprezki! :smile: Raduje mnie, że jesteś taka "fruwająca"! :great:

  20. JERZY62, No trudno, tak mieszkam, bliżej Skandynawii, niż Włoch... :bezradny: Ale jest tyle plusów, a poza tym ja po prostu muszę być nad morzem, czuję dyskomfort będąc w głebi lądu. :smile:

     

    zupa z rzodkiewek, Zupko może jednak coś znajdziesz przyjemnego dla siebie do porobienia...

     

    No dobra, robię te kokosanki, bo czas dziś śmiga, że ani się obejrzałam, a już ciemno.

  21. Dzień dobry!

     

    Ale znów dziś czarno... No wariactwo pogodowe, obudził mnie potworny ból łba. Ale procha łyknęłam i daję radę.

    Czy mój żołądek wytrzyma ten najazd przeciwbólowych, zobaczymy...

     

    Wróciłam właśnie ze spaceru z przyjaciółką. Ale licho się czuję. I nie ja jedna dzisiaj.

    Wypiję kawkę, odsapnę i porobię domkowe rzeczy, upiekę kokosanki ( fajne mi wyszły ostatnio, to powtóreczka :smile: ), wieczorem goście.

     

    I tyle u mnie.

     

    Miłego piąteczku!

     

     

    zupa z rzodkiewek, To super, że masz takie miejsce, warto się telepać tyle czasu.

     

    niecały, Życzę więc smacznego, aczkolwiek nie wiem, czy to nie prosta droga do ogłoszenia się nowym Mesjaszem... ;)

×