Skocz do zawartości
Nerwica.com

ponuryżniwiarz

Użytkownik
  • Postów

    149
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ponuryżniwiarz

  1. Chada dziwne uczucie, serce biło szybko ale miałem uczucie jakby miało się zaraz zatrzymać.

     

    Mam problemy z sercem ale ja już nie wiem co czego jest przyczyną przy zażywaniu tych leków, w każdym bądź razie nie polecam wortio brać i godzinkę później napić się kawy u mnie to skutkuje takim poceniem i dezorientacją że nie wiem co zrobić, dzwonić po pogotowie nie dzwonić może mi przejdzie, nie wiem co się dzieje totalna derealizacja

  2. Nie wróżę wortioksetynie takiej popularności (a co za tym idzie i sprzedaży) jak escitalopramowi. Problem to ma Lundbeck :pirate:

     

    ej miko84 esci to najlepsze co mnie spotkało póki co :)

     

    -- 14 sie 2014, 20:59 --

     

    Ile płaciliście za tę wortioksetynę? Leczycie się w Polsce?

     

    tak samo jak miko84

  3. Ja wróciłem do bazy, wczoraj miałem taki kryzys że zarzuciłem 10mg esci na noc i 10mg rano po przebudzeniu już mi było wszystko jedno i dzisiaj się czuję jak nowy bóg spokojny oj tak spokojny ten spokój w mojej duszy to coś czego mi bardzo ale to bardzo brakowało, biegunka mineła nudności też zostało tylko coś w głowie ... co ja zrobiłem kolejna zmiana i tyle czasu zmarnowane. Obudziłem się rano z poprawionym nastrojem i nastawieniem do życia, nawet ucieszyłem się że mam swoje mieszkanie i że to ma jakiś sens i nawet całkiem tu fajnie a przy braniu wortio to była czarna dziura która pochłaniała wszystko. LOL może ten lek ma tak działać zaczniesz brać tak Ci da w kość że go szybko odstawisz i zauważysz że jednak życie ma jakiś sens nie wiem, pierdziele, kasa w błoto. Nie chce zniechęcać czytelników tego tematu bo na każdego może to działać inaczej u mnie się bardzo nie sprawdziło :(

     

    -- 14 sie 2014, 20:52 --

     

    Czyli wszyscy forumowicze biorący wortio odpadli w przedbiegach (niepełny miesiąc brania)? Na prawdę te nudności są większe niż przy standardowych SSRI?

     

    Może tu nie chodzi o nudności tylko (to najmniejszy ból) ale u mnie kompletnie nie odczułem działania na serotonine. Normalnie jak zmieniałem ssri przez ostatnie 3 lata to nie miałem problemów większych, tutaj tragedia w ciężkim stopniu nieżycze nikomu takich stanów

  4. Imho wszystko leki działające na serotonine kastrują libido im mocniejsze tym bardziej, niestety chyba kwestia zostaje dobrania tak najmniejszej dawki leku co by libido było w miare ok ale i depresja i lęki nie za mocne, albo wóz albo przewóz, przerabiałem już sporo ssri i wszystkie mnie kastrowały.

  5. Wytrzymałbym dłużej ale to co się ze mną działo przez te ostatnie dni... nie wiem czy to było już totalne zejście z fluoksetyny i serotonina dała w kość, jest lato a ja się czuje jakbym miał grype

    zimno mi i mam dreszcze dziś w pracy o mało nie zemdlałem idąc korytarzem zaczął mi się obraz rozjeżdzać i nie wiedziałem gdzie jestem

  6. Możesz dostać w aptece różne wersje tzw. gilotynek do krojenia tabletek, spróbuj. A z tymi siedmioma tabletkami to rzeczywiście jakiś kiepski żart, chyba tylko skończony lekoman mógłby się podniecić takim "prezentem". No ewentualnie można zobaczyć przez tydzień czy uboki są straszne, ale nic innego.

     

    Próbowałem już gilotynek pare lat temu z przygodą z mianseryną tylko nerwują człowieka bo nigdy nie tną jak trzeba albo tabletki się kruszą szczególnie te bez podziałki.

  7. Może powinieneś zejść na 5mg na jakiś czas, i wtedy znowu spróbować 10? Dać organizmowi czas na oswojenie się z lekiem, bo teraz ewidentnie Ci nie służy.

     

    Nie da się, tabletki 5mg nie są dostępne w Polsce a 10mg mają kształt migdała to nie podzielisz od taki trik żeby utrudnić życie pacjentom, najlepsze że lekarze psychiatrzy

    darmowe próbki dostają w postaci pudełka z 7 tabletkami tylko :) jakby te 7 miało komuś pomóc....

  8. ponuryżniwiarz, a co piszą w ulotce tego leku na temat dawkowania, jest mowa o dawce początkowej albo sugestia zwiększenia do 20mg po jakimś czasie? Pamiętam że coś takiego było w ulotce Valdoxanu, żeby po miesiącu albo 2 tygodniach wejść na 2 tabletki dziennie.

     

    Link:

    http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/document_library/EPAR_-_Product_Information/human/002717/WC500159449.pdf

     

    Początkowa, zalecana dawka produktu leczniczego Brintellix wynosi 10 mg wortioksetyny raz na dobę u

    dorosłych w wieku poniżej 65 lat.

    W zależności od indywidualnej odpowiedzi pacjenta na leczenie, dawkę tę można zwiększyć maksymalnie

    do 20 mg wortioksetyny raz na dobę lub zmniejszyć do minimalnej dawki 5 mg wortioksetyny raz na dobę.

    Po ustąpieniu objawów depresji zaleca się kontynuowanie leczenia co najmniej przez 6 miesięcy dla

    utrwalenia odpowiedzi przeciwdepresyjnej.

     

    Ja na 10mg mam takie jazdy póki co, boję się 20mg brać, a zazwyczaj u mnie ssri przyjmują się w wysokich dawkach dopiero...

     

     

    Fajna tam tabelka jest z ubokami:P prawie wszystko się wpisuje w mój krajobraz

  9. miko84, ja mam problemy z sercem (kardiomiopatia, zalecona koronarografia przez kardiologa ale nie byłem), też odczuwam cieżkość na sercu, a już najgorzej jak wypije filiżanke kawy do wortio. No ja już zainwestowałem w to 600zł i też mi szkoda (2 wizyty u psychiatry prywatne + 2 pudełka wortio), mam nadzieję że u Ciebie lepiej zadziała, może jutro bym alprazolam dorzucił do tego sam już nie wiem :/

  10. Ja już nie wiem, dziś mija 15 dni, wortio biore ok. godziny 11-12 rano i przez następne 6-8 godzin męczarnia, biegunka, gazy, zimno mi i gorąco i duszno na przemian pocąc się przy tym mając zawroty głowy, znaczne pogorszenie samopoczucia, mam uczucie jakbym miał drgawek dostać zaraz, mija po 8 godzinach. To dziwne bo zazwyczaj na innych ssri pierwsze 6-8 godzin po zażyciu leku to miałem kumulacje i znaczną poprawe nastroju przy czym potem słabło i tak do kolejnego dnia, narazie biorę 10mg ale z nastrojem kiepsko, boję się troche wchodzić na 20mg bo mam wrażenie że mnie karetka wywiozą z pracy po takich somatach. Jechałem dziś autem z zakupów w takim stanie to strach żeby się gdzieś po drodze nie rozpierdzielić taka dezorientacja. Pierwszy raz reaguje tak źle na antydepresanta. Miałem taką nadzieje bo Lundbeck i escitalopram tak dobrze na mnie działał nie wiem czy ciągnąć to dalej....

  11. Ja próbowałem doxepin ale na mnie wogóle nie działał lekarz tylko duże oczy zrobił, a esci rozleniwia to fakt kalorie nie pomogą ja wskoczyłem na 110kg i teraz nie mam jak tego zrzucić bo mi się nie chce

  12. U mnie depralin zaskoczył po kilku ładnych miesiącach. O ile wcześniej bałem się wystawiać nos z czterech ścian, to teraz jest ok. Stany lękowe, depersonalizacja, kołatania serca itp. odpuściły. Obecnie moim jedynym zmartwieniem jest to, że doba ma tylko 24h. Zdaję sobie sprawę z tego, że nerwica to cholerstwo, może czasowo odpoczywa, aby ponownie zaatakować, ale... o ile wcześniej z jedną niewinną myślą potrafiłem się tak rozpędzić, że miałem objawy wylewu/zawału serca, tak teraz tylko na myśleniu się kończy.

     

    Jedyny minus jest taki, że brakuje mi energii. 29 lat, a w pracy dziadek 90 letni mi mówi (nie pracownik oczywiście ;)), że czasami czuje się jak młody Bóg, to potrafi nieco zdołować hehe.

     

    też mam 29lat i te same objawy, też mi brakuje energii, ale coś czuję że niedługo wróce do esci

  13. Coraz mniej mi się to podoba, lepiej się czuje jak nie zażyje wortio, mam myśli samobójcze chce mi się płakać nie mam siły pocę się jak świnia i zero nastroju wszystko w szarych kolorach

    2 dni temu miałem atak paniki, na niczym mi nie zależy nie chcę tak żyć, pewnie potrzebuję 20mg ale to za droga impreza dla mnie, postaram się jeszcze pare dni wytrzymać może się polepszy :(

  14. czyli przestała działać plus dodatkowo jeszcze skutki uboczne sie pojawiły?

     

    przestała działać to może dużo powiedziane, bo to jest tak że myślimy że lek nie działa bo już tej euforii i energii nie ma

    a jak się odstawi to jednak człowiek dochodzi do wniosku że coś tam działa (ale nie tak jak na początku) i znów dół

    depresja, po tym czasie pojawiły się u mnie dosyć spore skutki uboczne. Próbowałem 225mg ale tak się pociłem

    i po wejściu porannej dawki 3 tabletek 75mg (4-6godzin od zażycia), miałem niezłą dezorientacje, fajny nastrój,

    i pocenie się jakbym maraton przebiegł, bałem się w auto wsiąść w tym stanie i zrezygnowałem. Normalnie mi się

    kontakt co jakiś czas z rzeczywistością urywał ale na krótko mimo wszystko niebezpiecznie.

  15. ponuryżniwiarz,

    po jakim czasie wenla przestałą u Ciebie dzialac? juz ktorys raz czytam o tym ze przestaje dzialac, ja brałem bardzo dawno temu i tez mi sie tak wydaje ze po kilku miesiacach przestała dzialac ale dokladnie nie pamietam jak to było

     

    To był mój pierwszy lek tego typu wcześniej brałem mianseryne, na 75mg pociągłem dobre 3-4miesięcy potem poczułem spadek i lekarz mi zwiększył do 150mg, czytaj dodatkowe 2miesiące

    wspaniałego samopoczucia, potem przestało działać zacząłem się pocić jak świnia, zaczęły się problemy z sercem nadciśnienie holesterol, teraz musze beta blokery brać, niestety

    po kilku próbach powrotu nie zdziałało nic, ale te początkowe stany to najlepszy moment w moim życiu, czyste przemyślane sprawy, załatwiłem sobie mieszkanie miałem na to siłe

    żeby latać z papierami i spotykać się z ludźmi mimo że moja sytuacja rodzinna była bardzo ciężka. Wenla niestety obciąża serce :/ Więcej skutków ubocznych się pojawiło i musiałem zmienić

    a to nie było łatwe, dla mnie ciężko było wenle zastąpić czymś innym, skutki uboczne były bardzo ciężkie.

  16. 37,5 mg już rok czasu

     

    Lol bierzesz 37.5mg rok czasu? Co to za lekarza masz? dawka terapeutyczna to min. 75mg na dzień. Ja od takiej

    zaczynałem (był to mój pierwszy lek z serotonine reuptake). Dziwnego lekarza masz. Dla mnie 75mg zdziałało jak zbawienie

    po paru miesiącach musiałem zwiększyć do 150mg żeby się utrzymało, ale się wypsztykało i musiałem zmienić. Ciągle mam

    w głowie jak ten lek cudownie zadziałał i ile rzeczy pozytywnych potrafiłem załatwić w życiu.

  17. no ja bym tego placebo nie nazwał na mnie działa znakomicie na agorafobie i fobie społęczną i lęki i depresje, tylko się nic nie chce po nim :)

    skoro "dziala na depresje" a za chwile "nic sie po nim nie chce" tzn ze chyba nie do konca dziala

     

    u mnie depresja to przede wszystkim wielki smutek, myśli samobójcze, niechęć do wszystkiego, dużo obniżony nastrój, zamknięcie się w sobie,

    strach przed rozmowami z ludźmi, unikanie ludzi, na to działa świetnie ale nie boostuje jak amfetamina że mógłbym swoje 4 litery ruszyć i coś zrobić,

    po prostu mi się nie chce, co nie znaczy że jak się zmuszę do czegoś to nie mam problemu tego wykonać, tylko odkładam to z dnia na dzień.

  18. Ponuryżniwiarz uwielbiam twój nick i ten obrazek. Co do pocenia rąk to miałam tak na wszystkich antydepresantach ale to znikało po 2 tygodniach.:)

     

    dziękuję :D

     

    -- 08 sie 2014, 20:40 --

     

    escitalopram to zwykłe placebo, jest to młody lek, wogóle nie spawdzony, wypromowany przez firmy farmaceutyczne; równie dobrze można cukierki łykać

     

    no ja bym tego placebo nie nazwał na mnie działa znakomicie na agorafobie i fobie społęczną i lęki i depresje, tylko się nic nie chce po nim :)

  19. 11sty dzień na wortio:

     

    - mdłości minęły

    - biegunka mniejsza

    - gazy spore, można z gazpromem konkurować :P

    - myśli samobójcze znikły

    - dobrego chumoru to za bardzo nie odczuwam, taki lekki nastrój porównywalny z placebo ni to na plus ani na minus

    - poce się, wkurza mnie to

     

    nie czuję większej różnicy od innych ssri na tym etapie, nie wiem czy dalej się coś rozkręci ale planuje pociągnąć 2 miesiące

    na dawke 20mg nie będę wchodził bo za drogie to.

  20. Dzień 4ty i 5ty:

     

    4ty:

     

    Polecam być niedaleko ubikacji zaraz po wzięciu brintellixu, pojawiają się dosyć nieprzyjemne problemy gastryczne: biegunka, gazy, mdłości z kręceniem w głowie (cały dzień)

    w dodatku dostałem myśli samobójczych i niepewności

     

    5ty:

     

    dalej gastro daje w kość ale już trochę spokojniej i z minimalnie lepszym nastrojem.

×