Skocz do zawartości
Nerwica.com

tajemniczakamila

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia tajemniczakamila

  1. ja jestem po czterech konsultacjach i pierwszą miałam z panią ordynator. Szczerze mówiąc na każdej z nich miałam poczucie, że jestem słuchana z uwagą, więc ciężko jest mi sobie wyobrazić Twoją rozmowę. Słyszałam, że tam specjalnie są niemili i olewający na rozmowach, żeby nas zniechęcić i sprawdzić motywację, ale ja osobiście takiej próby raczej nie doświadczyłam. Jeśli masz jakieś pytania, to wal śmiało : )
  2. ide tam 4 sierpnia. jest ktoś kto też tam idzie lub już jest ?
  3. bo pisałeś w dziale depresja. Nie masz depresji ?
  4. sto razy bardziej wolałabym mieć depresję niż borderline. Depresja to jakaś nadzieja , nie masz takiego chaosu w głowie i wrażenia że masz schizofrenie
  5. hm depresja ? może to głupio zabrzmi, ale zazdroszczę
  6. nie śpię. wciąż pale papierosy . Na co cierpisz ? Masz tyle postów, że nie mogę się odnaleźć
  7. laki strajki , obawiam się że nie mam jak Ci dać
  8. siedze na kanapie i pale papierosy. Jestem tu bo mogę z kimś porozmawiać na przykład z Tobą. A ty ?
  9. mam borderline i w związku z tym spore wahania nastroju. Często mam złe dni. Spotykam się od kilku tygodni z chłopakiem. On wie, że mam borderline i że mam duże wahania nastroju. Często próbowałam sprowokować spotkanie z nim mówiąc , że źle się danego dnia czuje. Myślałam, że będzie zatroskany i przyjdzie mnie pocieszyć. On jednak w takich momentach zupełnie się odcinał. Dzisiaj powiedział mi, że jego niechęć do spotkań ze mną wynika z tego, że obawia się mojego złego samopoczucia. Wie, że nie jest w stanie nic z nim zrobić, czuje się w takiej sytuacji bezczynny i uważa, że spotkania kiedy czuję się źle są po prostu nieprzyjemne. Nie wiem co mam o tym sądzić. Nie wiem czy to zrozumieć, czy może jest to coś co jest po prostu nie w porządku. Powiedział dziś do mnie : To może się spotkamy w tygodniu. Tylko napisz mi wcześniej jak się czujesz.
  10. w liceum się cięłam po rękach i brzuchu. Później nic. Dwa miesiące temu zaczęłam znów. Dziś to u mnie nałóg, tnę się codziennie a mój brzuch to rozorane pole
×