Infinity

GITS, było ciężko. Załatwić samochód, weta umówić bo u mnie nie ma całodobowego. Najgorszy był strach, do tego pijany brat w domu, przeciwstawić sie mamie że pies potrzebuje pomocy choćby nie wiem ile to miało kosztować. Jednak jak to mówią co cię nie zabiję to cię wzmocni!

nerwosol-men, mam zmianę leczenia, a tak to jak było. PJT czasem zagląda na chwilę

nerwosol-men, powiedzmy:/ tzn. usunęłam tamto konto

nerwosol-men, tak

tosia_j, nie, festyn

Ja idę na wiejski piknik jutro

Miałyśmy się spotkać bo mieszkam niedaleko.Już się nie zobaczymy

cyklopka,

cyklopka, co zrobiłaś U mnie źle. Dopadł mnie krytyk. Męczę się od rana. Zawsze coś chlapnę bez zastanowienia.

tosia_j, tak

Jadę wpłacić ratę choć mogłabym u mnie we wsi, brat mi zaproponował że pożyczy i nie będę musiała jechać do bankomatu, ale muszę kupić coś sąsiadowi bo nie chciał pieniędzy jak mnie woził. Pętelka czmychnęła mi z podwórka, jak ją wołałam to przybiegła! zadowolona. Łeb mi pęka i jestem rozstrzęsiona, ale po tych dwóch dniach to mam już to gdzieś że się rozdygoczę kupując bilet czy w sklepie bo to nie ma znaczenia!

Peti juz prawie zdrowa. Dostała antybiotyk jeszcze do domu. Jutro już nie będzie musiała jechać.

Jadę z Pętelką za 15 min. 20.30 mam wizytę.

Makabra, :) do wczesnego popołudnia to było tak jeszcze prawie niezauważalne, później spała i jak się obudziła to tak odżyła. Teraz znów się schowała w budzie, ale może zmęczyła się po prostu bo wiadomo że osłabiona. Nie długo jedziemy do weta to zobaczymy.

Pęti się poprawiło. Bawi się, głodna się zrobiła, dałam jej plaster ogonówki bo nic innego nie miałam to rzucała się łakomie, z podwórka ją na siłę ściągnęłam. Oby tylko nie chwilowe.

jasaw, dziękuję za zrozumienie, bo biję się z myślami bo teoretycznie to tylko pies a dla mnie aż pies, bliski członek rodziny -- 13 sie 2014, 16:19 -- Położę się na trochę. Czasem to mnie uspokaja i odpocznę, Pętelka i inne psiaki też śpią.

tosia_j, trudno przewidzieć. Spróbuję pojechać w sobotę w końcu powinny autobusy jechać bo to nie święto. Do 17 mam termin, więc powinno być dobrze.

jasaw, zaczęłam radzić sobie jakoś, ale teraz kiedy Petelka chora to jest tragicznie, tak ściśniętego, napiętego brzucha bo w tym miejscu odczuwam chyba nie miałam w życiu. Jutro muszę jechać do miasta do południa. Pobrać pieniądze i zapłacić ratę bo inaczej będę musiała spłacić całość. Tylko że zostały mi tylko dwie, więc 400 zł z małym hakiem i zastanawiam się czy jechać bo nie ma kto obserwować Petelkę. Pierniczy się znów i ostatnio więcej jest tego gorszego niż dobrego.

jasaw, ledwo co chodzi, chwiejąc się a będzie ciął coś elektrycznie. Ja tu nie wytrzymam

Pęti kości jadła w niedzielę. Boję się że to od tego i będzie nie odratowania. Brat mówi że dorosły może, zawsze mądrzejszy.

jasaw, nie wiem, trudno powiedzieć ale trochę dziś podjada. jestem wyczerpana dziś, napięcie ogromne też bo brat jest mocno pijany

tosia_j, to racja. -- 13 sie 2014, 11:56 -- Jednak nie ma co się zrażać. Dają mnóstwo miłości, radości i sensu życia. Jesteś dla niego najważniejsza, najmądrzejsza. -- 13 sie 2014, 13:28 -- Kruki u mnie kraczą. Może wywalili z gęsiarni znów coś. Pętelka tam raczej na pole nie biega. Nie jest tak że chodzi gdzie chce bo nawet jak jest sama to sprawdzam gdzie jest, ale ręczyć nie mogę bo mógł wywalić bardzo blisko. -- 13 sie 2014, 13:32 -- Pójdę zobaczyć. Daleko nie będę szła bo nie ma sensu i nie chcę Petelki zostawiać

kosmostrada, dzięki

Nie mogę odejść od Pętelki bo wyje jak ją zostawiam. Leżę, Pęti obok śpi. Pęti jest ważniejsza, ale smutno mi, że nie ma nikogo przy mnie z rodziny, tak fizycznie bo o wsparciu już nawet nie śmie marzyć.

kosmostrada, nie jestem zadowolona. Powinnam powiedzieć mu aby zrobił badanie krwi.