Skocz do zawartości
Nerwica.com

sylwusiaa199

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sylwusiaa199

  1. WIem, ze to moze troszke nie dotyczy lekow ziwazanych z depresja...choc po wielu traumatycznych przezyciach od dluzszego czasu wogole nie moge spac - czy to w dzien czy w nocy...bywaja dni ze nie spie wogole, czasami zdaza mi sie ze przespie cala noc, jak dziecko ale to bywa rzadko! Boje sie isc do lekarza...boje sie ze pomysli o tym w jakis dziwny sposob. Mozecie mi doradzic jakies lagodne tabletki co mozna dostac w aptece a co by one nie uzaleznialy? No nie wiem chyba wogole bylo by mi dziwnie isc je i kupic... ze pani magister krzywo sie popatrzy czy cos powie :/
  2. Gratuluje sie Tobie sie udalo Dzieki wlasnie takim osobom jak Ty mozna wierzyc ze bedzie dobrze
  3. bardzo madre slowa Ja sie nigdy nie poddaje, w zadnej dziedzinie zycia Staram sie jak moge a jak wlasnie widac pozytywne rezultaty to dostaje sie jeszcze wiekszego kopa do dzialania w dobrym kierunku Choc jak zawsze zdarzaja sie i gorsze dni... ale o nich nie warto pamietac Pozdrawiam
  4. jak tu pisało juz kilka wszesniej osob ciezko jest cos doradzic...niestety trzeba przez to przebrnąć...ja po rozstaniu z facetem dochodzilam do siebie przez prawie dwa lata...i nadal bylo by zle gdybym nie wyjechala na studia do miasta oddalonego od niego o ponad 300km. Ucieczka to nie najlepszy sposob na rozwiazanie tego ale swiadomosc ze go nie spotkam na ulicy czy w ulubionej knajpie bardzo mi pomogła....i skoro Cie zostawila nie byla Cie warta...szkoda lez i smutkow.... ja tez probowalam sie kiedys zabic....polknelam cale pudelko tabletek nasennych.Lecz gdy doszlo juz do ostatniej tabletko nagle zrozumialam ze chce zyc, ze nie warto przez kogos doprowadzic sie do smierci...zwrocilam wszystko chwile po tym. i dzis ciesze sie ze zyje, na nowo probuje ulozyc sobie zycie, pomimo ze oprocz tego mam na koncie smierc bliskich mi osob i bol po ich utracie, i strate dziecka..... naprawde zycie sie jeszcze ulozy i Tobie. wez sie w garsc i badz szczesliwy, poznasz kogos realizuj marzenia dasz rade, ja slaba dalam ! a teraz jestem silniejsza ....
  5. Gratuluje synusia ja wiem ze ciaza to teraz najlepsze co moglo by mi sie przydazyc ale mam studia...nie ma faceta...no i pelno obaw:( Czy nie spotka mnie to po raz kolejny, czy jak sie z kims zwiaze to opowiedziec mu o tym? nie przestraszy sie? ze taka mloda i bylam w ciazy?? ale to nie byla nieodpowiedzialnosc....ja wiem ze to nie byl przypadek po prostu mialo tak byc...
  6. bethi nie masz za co dziękowac...szukałam wlasnie dzis na forum podobnego tematu ale nie znalazłam, wiec i postanowilam założyc ten... bardzo mi przykro, wiem przez co przeszłaś... tylko czemu bliskie mi osoby czy nawet wtedy lekarz dziwili sie mojej reakcji bo bylam mloda ? uwazali ze powinnam sie cieszyc ze mam ciezar z glowy... a ja cierpialam bo wiem ze dała bym rade, a teraz maleństwo miało by ponad roczek... ehhh dziekuje ze odpowiedzialas , wiem ze nie jestem sama
  7. Czy któraś z Was przechodziła to samo? Czy kiedys przestanie to boleć... I choć minęlo juz tyle czasu od tamtego strasznego dnia, to gdy patrze na kobiety w ciąż, na maleństwa - to chce mi sie płakać, i tak bardzo chciała bym miec dzidziusia... I choć wtedy byłam młoda i o wszytskim wiedział tylko mój chłopak, i cho cbył przy mnie i kochał to to tak boli ;( Czy mi to minie jak urodze dziecko? Nie wiem co robic, dluzszy czas jak nie myslałam o stracie Aniołka to bylo dobrze, ale ostatnio znow mysle, za duzo, ile by teraz miało, czy był to chlopczyk czy dziewczynka... nie radze sobie z tym ...
  8. Rachel zycze Ci powodzenia napewno dasz rade Hmmm i powiem Ci ze mnie takze nurtuje to pytanie, i do konca nie znalazłam na nie odpowiedzi...ale myśle ze chcemy byc akceptowani, podobać sie ponieważ człowiek to istota ktora potrzebuje drugiej osoby - kolezanek, przyjaciólek, faceta...a w tych czasach wygląd zewnętrzny w sumie jest wazny, bo na tej podstawie wiekszosc osob dobiera sobie wlasnie znajomych...więc zależy nam na tym, by nie byc samemu na świecie, i choc ma sie kochajaca rodzine to jednak za malo, nam potrzeba kontaktu z rowniesnikami itp Ale damy rade bedzie dobrze...... A tak wogole u mnie troche sie pogorszyło...moj byly chcąc byc ze mna szczery wyznał ze miał inne spotykajac sie ze mną...no cóż 3 lata w plecy no i jakies 5 min rwącego potoku łez ale powiedziałam sobie ze nie warto płakać przez niego..... no i sie usmiecham jak najwiecej Trzymam kciuki buzka ;**
  9. ashley zgadzam sie z Toba, masz w pelni racje i powiem Wam ze ja tez w ten sposob zmienilam cos w swoim zyciu na lepsze wlasnie. Wmawiajac sobie uswiadamiajac inny wzorzec danej sytuacji niz mialam do tej pory, ktory uksztaltowal sie wlasnie pod wplywem złych przezyc. W ten sposob naprawde mozna sie pozbyc wielu problemow ja np. nie czuje sie juz teraz nieatrakcyjna...kiedys myslalam ze facet jak na mnie patrzy to tylko i wylaczne przez wzglad na moje niedoskonalosci itd albo np ciezko mi bylo znalezc znajomych bo bylam hmm troche niesmiala a utwierdzilam sie w tym ze moge to zmienic i nagle stalam sie rozgadana osobka I Wam życze powdzenia no i wytrwałości przede wszytskim :):***
  10. Dziekuje :** Odezwe sie jak tylko bede mogła *** MiłegO weekendU ***
  11. Fajno Poczytam i zobaczymy czy cos zdziała
  12. Ja tez z Poznania od niedawna :) Zawsze chętna do rozmowy ...:)
  13. Święte słowa Ashley tez kiedys a moze nawet całkiem niedawno zamiast cieszyc sie tym kim jestem to starałam sie na sile zmienic, tak jak mowisz dla ambicji chociaz nawet nie moich itd ale aktualnie wyjechałamna studia daleko od domu, od powodow moich dołow depresji, od czlowieka ktory m,nie niszczył :/ i zaczynam wszystko do nowa z czysta kartka. Poznaje nowych ludzi, nowe miejsca jestem sobą w koncu :) i od ponad dwoch tygodni nie mam zadnych załaman nerwowych to chyba najwazniejsze... Wszystkim zycze powodzenia ;**
×