Więc tak-w domu ciągłe awantury o nawet największą bzdurę,ciągłe teorie spiskowe na mój temat. Czuje się jak obcy,jak intruz. Kobieta przyjaciela poroniła przez narkotyki(prawdopodobnie,nie dopytywałem go bo mnie zaszokowało) a jej matka się rozpiła,brat znajomego powiesił się(też przez narkotyki). Najbliższa mi osoba-przyjaciółka-ma poważne problemy rodzinne. Znajomy nie mając pracy wyleciał do Anglii gdzie również nie ma pracy,powróciły moje problemy z sercem-przy stresie zaczyna mnie ,,boleć",nadchodzą duszności i ciężar na piersiach. Powoli nadciąga zima co też nie napawa mnie optymizmem. Jest co prawda klimatycznie(ta magia...) ale i depresyjnie po jakimś czasie. Mija mi dzień za dniem,żadnych zmian,no poza pogarszaniem się zdrowia psychicznego. Mam jakąś fobie społeczną. W mojej miejscowości jest sklep-nie byłem tam od ok trzech lat;) Do innych sklepów wchodzę ale też mam jakieś tam problemy(mówie niewyraźnie,jeszcze ciszej niż zwykle) O! Właśnie wrócił pijany ojciec. Jak przedwczoraj. Zaczynam też myśleć o maturze:( Eh... Będzie ciężko. Uciekam w seriale(aktualnie ,,Bez tajemnic") i w pisanie tekstów(jeden dodałem na tym forum-mój pierwszy post). To by było chyba na tyle. Jeśli ktokolwiek to przeczyta-dziękuje;)