Skocz do zawartości
Nerwica.com

jarek89

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jarek89

  1. U mnie wenlafaksyna nie sprawdziła się w przypadku zaburzeń lękowych. Doszedłem do maksymalnej dawki. Dało to efekt taki, że miałem silne pobudzenie ruchowe. Taka bardzo sztuczna aktywizacja. Sporo efektów ubocznych. Może to zabawne, ale dla mnie najbardziej męczące były tzw. niezwykłe sny (cytujac ulotkę). Takie historie mi się sniły (Lem czy Sapkowski to przy tym pikuś), że sen był po prostu męczący.
  2. Przy włączaniu sertraliny miałem taką bezsenność, że po dawce 85 mg hydroksyzyny wybudziłem się po po dwóch godzinach. Wziąłem kolejne 25 mg, czyli dobiłem do 110 mg. Przespałem 3 kolejne godziny, ale kiepsko. W jakiej dawce bierzesz propranolol? Bo u mnie powyżej 30 mg powodował masakryczne spadki ciśnienia (90/55).
  3. Ostatnio napisałem o pozytywach sertraliny, to teraz wady. 1. Wyrównanie emocji do zera. Brak silnych przeżyć negatywnych, ale też niemożność przeżywania silnej radości. 2. Ciężkie początki. W przypadku objawów lękowych - masakra. 3. Dobry lek na obniżony nastrój - nie pozwala przeżywać dołów, ale na objawy lękowe średnio. Nie powoduje zmniejszenia odczuwanego lęku, objawów wegetatywnych. Dopiero zmiany w życiu, które sami możemy zrobić nie mając silnych dołów zwrotnie działają na częstotliwość i nasilenie lęku. 4. Raczej nie poprawia snu. 5. W przypadku facetów - spadek libido. To moje obserwacje, po ok roku zażywania. U każdego może być inaczej.
  4. Z tego co pamiętam, od 150-175 mg/db. Większe dawkowanie nie miało sensu, bo nie potęgowało efektu. Dlatego szybko zszedłem z 250 do 175 mg. Do sertraliny miałem 3 podejścia. Za pierwszym razem (2-3 miechy brania) miałem wrażenie, że nie przynosi skutku. Przeszedłem na wysokie dawki wenlafaksyny - dawała ona duże pobudzenie, ale takie mocno sztuczne, musiałem non stop coś robić, mimo zmęczenia. Do tego doszły "niezwykłe sny", które po kilkunastu tygodniach były mało fajne. Wróciłem do sertraliny i przyjmowałem ją przez trochę ponad rok. W tym czasie znalazłem sobie pracę, zawarłem sporo znajomości. Krótko mówiąc zacząłem skutecznie ogarniać swoje życie. Los sprawił, że po 3 latach od odstawienia sertraliny dopadł mnie rodzaj lęku dotychczas mało mi znany, czyli zaburzenie paniczne. W bardzo krótkim czasie się rozkręciło z pełną agorafobią. Przestałem prawie wychodzić z domu i w ogóle była masakra. Czułem się jak kaleka. Wtedy chciałem wrócić do sertraliny. Niestety, przy początkowym nasileniu i tak rozkręconych na maxa napadów paniki i lęku uogólnionego, nie wytrzymałem i musiałem odstawić. Przestawiłem się na trazodon (zacząłem go brać na bezsenność, ataki paniki miałem też w nocy). Zwiększałem dawkowanie do 250 mg i stopniowo wychodziłem z nerwicy lękowej. Choć to było związane też z ciężką walką z objawami, które mnie opanowały w 100%. Po 5 miesiącach nie miałem już prawie żadnych objawów. I pozbyłem się choroby w 99%
  5. Przyjmowałem kilka lat temu sertraline w dawce 250 mg/db. Blokuje skutecznie odczuwanie negatywnych emocji i daje kopa do działania. Początki jednak są bardzo ciężkie. W pierwszym miesiącu lęki potęgują się znacząco. Do tego dochodzi bezsenność. Polecam, ale na początku w połączeniu np. z trazodonem.
  6. Mam długie doświadczenie z trazodonem. Jest to lek bardzo skuteczny na lęki i bezsenność, ale tylko gdy przyjmujemy wieczorem. Dawka poranna 50 mg/rano jest wskazana tylko w przypadku, gdy masz wyrobioną tolerancję (zazywasz lek min. 3 msce) i masz bardzo wysoki poziom lęku rano. W przeciwnym razie będziesz miał nagły spadek ciśnienia i silną sedacje. Probowałem brać trazodon rano na początku leczenia. Efekt był taki, że myślałem, że zasnę idąc ulicą. Miałem spadek ciśnienia i byłem wyjątkowo senny. Proponuję spróbować w dzień wolny od obowiązków i konieczności wyjścia z domu.
  7. Przyjmuję Setaloft po dłuższej przerwie, w trakcie której brałem bez efektów Efevelon. Odstawienie sertraliny było podyktowane tym, że miałem wrażenie, iż nie daje ona efektów, jakich bym oczekiwał (mimo bardzo dużej dawki, 250 mg). Dopiero po 2-3 miesiącach od zaprzestania jej brania odczułem, jak bardzo mi pomagała. Wrócił bardzo kiepski nastrój, silny lęk i natręctwa. Teraz biorę 100 mg Setaloftu i widzę, że naprawdę mi pomaga Czuje się zdecydowanie lepiej. Jakbym miał założoną blokadę na odczuwanie dołów. Dodatkowo natręctwa trwają zdecydowanie krócej, mogę skutecznie wdrażać ćwiczenia behawioralne. Skutków ubocznych raczej nie zauważam. Może jeden: czasami za dużo jest tej energii we mnie, ale nie przeszkadza mi to
  8. Na mnie ten lek działał słabo. Nawet przy maksymalnej dawce nie czułem znacząco lepszego nastroju, zmniejszenia lęku, ani "napędu" typowego dla antydepresantów. Ze skutków ubocznych najbardziej przeszkadzały mi tzw. niezwykłe sny. W życiu nie przypuszczałbym, że mój umysł jest zdolny do wymyślania tak niestworzonych historii Na początku było to trochę fajne, ale z upływem czasu było coraz bardziej męczące. Zdecydowanie lepiej na mnie działa sertralina. Wróciłem do niej i widzę efekty jej działania
  9. Polecam lekturę artykułu "Uzależnienia behawioralne, ze szczególnym uwzględnieniem uzależnienia od komputera i sieci, od pracy oraz od zakupów. Diagnozowanie i leczenie". Link: http://www.rops-opole.pl/publikacje/Raport%20pokonferencyjny%20-%20Wolni%20od%20uzaleznien%20behawioralnych.pdf
×