Witam znów. Odpisuje zbiorczo:) Czytałam trochę na ten temat i niewiele mi to pomaga, nawet bardziej się nakręcam.. Nie wiem jak się odkręcić z tego, powtarzam sobie, że będzie dobrze, że nic mi nie jest, że jestem zdrowa. Lepiej czuje się na oddziale gdzie mam praktyki (co jest można powiedzieć z jednej perspektywy śmieszne, że studiuje III rok pielęgniarstwo):). Najgorsze jest to, że nie wiem co mam sama ze sobą robić dostałam leki ale one nie pomagają, byłam u psychologa co prawda na jednej wizycie na drugą czekam. Czy diagnozowaliście się u innych specjalistów czy nie zagłębialiście się w inne dziedziny jak kardiolog, neurolog itp?