Skocz do zawartości
Nerwica.com

marwil

Użytkownik
  • Postów

    1 932
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez marwil

  1. po pierwsze dupy nie urywa, a po drugie, po kilku godzinach jest zjazd i depresja się pogarsza

     

    Miałem kiedyś okazję wypróbować metylo i potwierdzam powyższe.

    Pierwsza 2 godziny poprawa samopoczucia, a na zejściu nieziemska irytacja, nerwowość, no i dotkliwy ból łba.

  2. Gdzie? Nie zauważyłam, żeby cokolwiek mi narzucali.

     

    Nie żartuj, że nic Ci nie wiadomo o lobbowaniu środowisk lewackich i homoseksualnych na rzecz gender, małżeństw homo, adopcji dzieci przez pary homo. To realne zagrożenie.

    Łażą po domach i sprzedają opłatki. Albo zbierają na "budowę kościoła" (który od iluś lat stoi :lol: ). Raz trafili na "before party" na mojej czterdziestce, to im kolega przygadał, że on zbiera na ferrari, więc nie ma i żeby więcej tu nie przychodzić :D

     

    Pełna kultura. Wstydziłbym się tak powiedzieć komukolwiek, kto przychodzi do mojego domu, a w czyimś domu tak się zachować, to zwykłe buractwo.

    Także mieszkam pod lasem na zadupiu, gdzie jednak Jehowi jednak dotarli i próbowali mnie indoktrynować.

     

    (usiłowanie nieudolne jest wtedy, kiedy jest z góry skazane na niepowodzenie, bo nie ma przedmiotu, na którym można ziścić swój cel, tak z prawniczego na polski :D )

    Naprawdę epatowanie swoim "prawnictwem" jest już nużące. Mi nie trzeba tłumaczyć oczywistych spraw. Mógłbym Cię spotkać w przedszkolu, ale nie jako uczniak na uczelni.

     

    Cytuj:

    KK, jeśli chodzi o ustrój staje właściwie tylko w obronie życia nienarodzonych, co współbrzmi nawet z konstytucją. Sprzeciwia się adopcji dzieci przez pary homoseksualne, co jest chyba zdrowe i zgodne z naturą.

     

    Nie współbrzmi. A i twórcy Konstytucji wyraźnie temu zaprzeczyli.

     

    Art. 38

    Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

    Obecna konstytucja jest wielce niedoskonała i nieprecyzyjna.

    Od którego tygodnia ciąży nowe życie to człowiek? To może skrobać w 8 miesiącu ciąży (bo np. mieszkanie za małe)

     

    Ja grzeszę codziennie. Nie wierzę - grzeszę. Moje małżeństwo zostało zawarte przed urzędnikiem państwowym - grzeszę. Mam spiralę - grzeszę. Jestem za aborcją - grzeszę.

    Oczywiście według katolików, bo ja mam to gdzieś. Nikomu krzywdy nie wyrządzam.

     

     

    Wyrządzasz choćby nienarodzonym, będąc za aborcją i tu bym polemizował czy to moralne nawet ze świeckiego punktu widzenia.

     

    Jakie dzieci? ;)

    Nie posiadam. Za to przez parę ładnych lat - nie wiem jak to nazwać - gościliśmy? (trochę nietrafne) wychowywaliśmy? (zbyt dorośli już byli) mieszkali u nas? (zbyt formalne, jesteśmy dla siebie bliscy) siostrzeńca i siostrzenicę. Już widzę, jak tłum wierzących bierze do siebie nie swoje dzieci. Mnie jakoś nikt nie chciał :lol: Miałam pełno gorliwych katolików wokół siebie, pomógł mi dopiero ateista, syn byłego komucha, w dodatku związanego z wojskiem. Teść nawet z Jaruzelem kiedyś parę razy pił :lol: I co? I był dobry dla żony i dzieci. Dla synowej zresztą też. Traktował mnie dużo lepiej niż mój własny biologiczny (słowo ojciec nie przechodzi mi przez gardło). Do teścia mówiłam tato.

     

    Jaruzelski nie pił alkoholu, więc nie zmyślaj. A chwalenie się rodzinnymi koneksjami ze zbrodniarzem jest.. brak mi słów.

     

    KK również usiłuje wpływać na politykę. A ostatnio - łohoho.

    No i bardzo dobrze. W sumie również dzięki KK od władzy zostali usunięci komuchy i zbrodniarze pokroju Jaruzelskiego, Kiszczaka.

     

    To dziwne, że się nie domyśliłaś, że Geniusz to ja.

  3. grzesiekk, Siema.

    okazalo ze niby wszystko jest ok

    Nie niby, tylko ok.

    Farmakoterapia to ostateczność. Jak zaczniesz, to pewnie już nie przestaniesz i miej na uwadze, że większość leków daje skutki uboczne gorsze od samej choroby.

    Leki uspokajające strasznie uzależniają. Wiekszość antydepresantów kastruje chemicznie i emocjonalnie.

    Jeśli nerwica nie niszczy Ci życia, to może lepsza chwila strachu, niż psychotropy.

    Nerwicowcy tutaj na forum twierdzą, że sama psychoterapia pomaga.

  4. Nie żywię pogardy dla kościoła i nauczania, źle mnie zrozumiałeś. Mnie po prostu bawią niektóre zasady, bo uważam je za zbędne, bezcelowe. I tutaj już myślę nie ma znaczenia przeszłość. Bunt przeżywałam w wieku 19 lat, nie teraz.

    I ja nie uważam nauki kościoła jako złej in genere, ale pewne wycinki - zwłaszcza te dotyczące życia małżeńskiego i rodzinnego - nie podobają mi się, a przy tym również bawią.

     

    Moje jedynie słuszne słowa nie były skierowane stricte do Ciebie. Ty się naśmiewasz, inni pogardzają wiarą i ją wręcz tępią. Nie rozumiem obydwu postaw, bo ja np. nie jestem pedałem, lecz staram się nie epatować wokół swoim obrzydzeniem do sodomii, a śmieszy mnie choćby ich sposób bycia, mówienia, strój itd. Nie tępię ich, choć w przeciwieństwie do katolików, którzy swojej wiary nachalnie nie narzucają, lobby homoseksualne pleni tęczę, dąży do zmiany prawa na swoją korzyść. KK, jeśli chodzi o ustrój staje właściwie tylko w obronie życia nienarodzonych, co współbrzmi nawet z konstytucją. Sprzeciwia się adopcji dzieci przez pary homoseksualne, co jest chyba zdrowe i zgodne z naturą.

    Twoja jest to sprawa, że nie wierzysz, choć mnie uwierz - jednemu z bardziej niedoskonałych katolików pewnie więcej udało się w życiu nagrzeszyć, niż Tobie. Dzieci możesz słać na etykę, miast religię. Spowiadać się nie musisz. Księdza przyjmować też nie po kolędzie. Na tacę nie każe nikt dawać. Śluby, pogrzeby tak samo - nikt nie każe bulić księdzu. Za nie śpiewanie kolęd i jedzenie mięsa, popijanego sfermentowanym moszczem w piatki i Wigilie nie palą na stosie (w końcu to tradycja a nie nakaz koscielny) Ja też piję zaraz po wigilii, choć wolę destylat z ekstraktu zbożowego lub kukurydzy dojrzewającego w dębowych beczkach w towarzystwie tlącego się grubego rulonu suszonych liści. Księdza przyjmuję, choć nie lubię "czarnego" w domu. Nawet nauk KK nikt nie zmusza przestrzegać. Katolicy to nie Jehowi, którzy wsadzaja buta w drzwi, żeby nawracać. Fakt, że każdy łoży (relatywnie niewiele) z podatków na KK, to doprawdy jest on częścią naszej kultury i dziedzictwa narodowego, historycznego. Skoro choćby teatry (nawet te prywatne) dostają dotacje państwowe, to to takie "teatry", jakimi są kościoły mają o wiele liczniejszą widownię. Tak, jak niektóre sztuki są kontrowersyjne, tak kazania niektórych księży budzą emocje. Jest ciekawie. W teatrze byłem tylko kilka razy w życiu i raczej się więcej nie wybiorę. Sama atmosfera w kuluarach, gdzie często nowobogacka i pozerska banda egzaltowanych, atencyjnych ciot odczuwa przynależność do elity, bo przecież są ponad plebsem, który jest za głupi na teatr wyklucza moją nawet ciekawość niektórych sztuk.

    Tak jak Ty fascynujesz się teatrem, wyśmiewając tradycje chrześcijańskie, tak ja wręcz odwrotnie, choć tego nie upubliczniam, podając tutaj tylko jako przykład.

    Hasła głoszone przez KK to pikuś wobec lewackich haseł zdegenerowanych, dekadenckich i tęczowych środowisk, które są nie tyle śmieszne, co niebezpieczne dla samej zachodniej cywilizacji (patrz choćby uchodźcy).

    Piszesz najczęściej z pozycji "moja racja jest najmojsza". Otóż nie jest, bo moja racja jest mojsza niz Twojsza.

    Z tego, co zauważyłem jesteś ledwo po czterdziestce (Wiejskifilozof z pewnością jest zauroczony, choć będzie bardziej zachwycony za kilkanascie lat;) i zaprawdę powiadam Ci musisz jeszcze wiele rozumów pozjadać. Oprócz oczywistych mniej rozgarniętych, czy młodocianych osób, są tu na formum także prawdziwi geniusze.

     

    I ja nie uważam nauki kościoła jako złej in genere, ale pewne wycinki - zwłaszcza te dotyczące życia małżeńskiego i rodzinnego - nie podobają mi się, a przy tym również bawią. Nigdy bym nie była szczęśliwa w związku, przyjmując te zasady - tak po prostu.

     

    Która to zasada KK unieszczęśliwiłaby Twój związek?

  5. Czy taka pogarda dla Koscioła katolickiego, jego nauczania, Sakramentów wynika z tego, że pochodzicie z patologicznych rodzin?

    Ojciec chlał i prał matkę, inny zdradzał i rozbił kilka małżeństw. Czy krzywdy, których doznaliście tego nie spowodowały?

    Świat w domu nie było, bo ojciec pijany sprał matkę, to Boże Narodzenie ni edziwię się, że jest niefajne.

    Myślę sobie, że brak dobrego przykładu, szczęścia w rodzinie i przeżyte traumy skutkują negowaniem wartości, które głosi KK. W psychologi takie zjawiska pewnie ma swój termin.

    Stąd też wynika zapewne okazywanie zapału „apostolskiego” w promowaniu idei ateizmu.

    No, chyba, że co niektórych ksiądz wykorzystał.

  6. marwil

    hmm, gdzies czytalam ze ponoć szczep sativa moze pomagac, chadowcom, ale CBD ma wiecej indica.

    wiesz co wcześniejżeś palił ?

     

    paliłem wszystko, co się nawinęło, choć jak zrobiłem kiedyś sianokosy z kilku odmian, to jedna była typowo skunowata (AK44), druga (northern lights) - była właśnie mniej psychotyczna, dająca tylko spokój, rozluźniająca, działająca "na ciało" i nie dająca tak narkotycznego stanu. Zwariowałem, gdy przejadłem się kruchymi ciastkami na wywarze z pozostałych liści.

    Bardzo żałuję, że nie mogę już zażywać marihunaenu.

     

    [videoyoutube=Wh__oRydapI][/videoyoutube]

  7. hej a co z THC ?

    słyszało się historię ludzi którzy ( może nie w polszy ), którzy miast leków wybrali regularną relaksację ;) Tylko trzeba by było miec chyba dostęp do dobrej jakości... a o to tu ciężko.

     

    Moim zdaniem to przecudowny lek na ChAD. Samoleczyłem się tak dobrych kilkanaście lat. Niestety u mnie taka kuracja dwukrotnie poskutkowała przy przejściu w stan maniakalny "ostrymi zaburzeniami psychotycznymi podobnymi do schizofrenii". Od 4 lat boję się uzywać i nie robię tego. Nie polecam sobie.

    No i oprócz ulgi w chorobie niesie za sobą uzależnienie ze wszystkimi jego konsekwencjami.

    Z nadzieją czekam jednak na ustawę o leczniczej marihuanie i uwzględnienie leczenia depresji choćby tylko wyekstrahowaną substancją CBD z konopii bez psychotycznego THC.

  8. Alprazolam, jak wszelkie inne benzosy działa (przynajmniej u mnie) tylko na bardzo złe samopoczucie, z cierpieniem, lękiem, niepokojem, ogólnym depresyjnym zdychaniem i wkurvem. Potencjału rekreacyjnego nie widzę absolutnie. W przyzwoitym zdrowiu zdarzyło mi się zażyć i 6mg. Oprócz lekkiej zmułki nic fajnego. Lepiej zdzielić browarka.

  9. Wellbutrin postawił mnie na nogi, drogi w /cenzura/ ale pomaga, zakończyłem ten swój toksyczny związek, odmalowałem chatę z depresyjnego syfu i wydaję niedługo książkę. A jak u Ciebie?

     

    A ja sobie żyłem rok w lekkiej tylko subdepresji, ale od sierpnia zacząłem się staczać, więc zacząłem jeść przepyszny Wellbutrin i przynajmniej zahamowałem najgorsze, czyli stan, w którym moje 500 litrowe akwarium wysycha całkowicie z powodu niemocy dolania wody. Także, gdyby Cię kiedyś miało połamać (co raczej pewne przy ChAD), to masz już sprawdzony specyfik.

    Wiadomo każdy jest inny, ale tylko Wellbutrin mi jakoś pomaga i nie szkodzi, jak inne lekarstwa.

    Czytałem fragmenty Twojej knigi, podoba mi się, chętnie przeczytam całą.

     

    Dzień dobry,

     

    a co z np zastąpieniem leków w terapii depresji w przypadku chadII biofeedbackiem ?

    Próbował ktoś?

     

    Nie próbowałem, ale mam jak zwykle w mym geniuszu nieomylne i jedyne słuszne zdanie.

    Wystarczy zerknąć na stek chorób, które niby ma leczyć:

     

     depresji,
       niepokoju,
       nadciśnienia,
       nadmiernego stresu,
       migreny,
       zespołu jelita drażliwego,
       ADHD,
       [b]nadmiernego pocenia[/b],
       objawów menopauzy,
       trądziku,
       astmy,
       chronicznego bólu.

     

    Już widzę, jak pryszczaty nastolatek za pomocą - haha -animacji i dźwięku pozbywa się pryszczy !

    Oczywiście uznany jest efekt placebo, który przy odpowiednio dużej sumie wydanej w gabinecie takiego szarlatana spowoduje, bo jakże by nie, ustąpienie nieuchwytnego żadnymi przyrządami pomiarowymi złego samopoczucia.

     

    Co mnie utwierdza w takiej mojej nieomylnej opinii? Przejrzyste nawet dla upośledzonego orangutana założenia, mające zapewnić byt kolejnym rzeszom oszustów żerujących na cudzych nieszczęściach:

     

    Co zrobić, aby biofeedback zadziałał?

     

    Uwierz, że biofeedback jest w pełni uznaną metodą, u wielu osób dającą lepsze rezultaty niż farmakoterapia.

    Zwróć się do wykwalifikowanego terapeuty. On zaproponuje dopasowany do zaburzenia biofeedback.

    Zaakceptuj fakt, że to ty jesteś odpowiedzialny za swoje zdrowie. Biofeedback to tylko narzędzie, które pozwoli ci na pełną kontrolę nad twoim ciałem.

    Nie zaprzestawaj biofeedbacku, kiedy tylko uda ci się opanować objawy.

    Płać słono i regularnie, aby nie zaprzepaścić cudownych efektów terapii

     

    tak, tak... Niech Pan uwierzy, że dania w naszej restauracji są pyszne. Proszę uwierzyć, inni płacą ogromne sumy za samą rezerwację i wierzą, że to naprawdę im smakuje.

    Przecież to dowód na to, że nasza kuchnia jest najlepsza i tak zdrowa, że spowoduje nawet ustąpienie zaawansowanego nowotworu z przerzutami.

    Phi!

  10. Monster6, Wg mnie bardzo dobra decyzja z leczeniem przeciwmaniakalnym. Będziesz mógł całkowicie racjonalnie zastanowić się co dalej.

    I tak zdumiewa mnie Twoja świadomość stanu maniakalnego. Jeśli sam dostanę manii, spróbuję to wiedzieć, choć z doświadczenia czuję, że to u mnie niemożliwe.

     

    Z definicji manii:

     

    Człowiek, u którego wystąpi mania, czy hipomania, nie ma poczucia choroby, wręcz przeciwnie, uważa się za bardzo zdrowego i stanowczo odmawia kontaktu z lekarzem, a tego rodzaju sugestie wywołują nawet jego oburzenie.

     

    Masz szczęście w nieszczęściu, że jesteś zdolny do samoogarnięcia.

  11. Słynna niemiecka kiełbasa schodzi do podziemi, w szkołach nawet katolickich będzie tylko halal. Czekam na zakaz sprzedaży piwa bo przecież on też jest niezgodny z szariatem.

     

    Bez piwa, jak widać, też można obchodzić Oktoberfest!

     

    [videoyoutube=666C4SYADgU][/videoyoutube]

  12. Minus za utrzymywanie w stanie nerwowosci i wkrecajacych sie czasem pseudoparanoicznych klimatów wrogosci wobec otoczenia. Ale wszystko do ogarnięcia.

     

    Zgadza się, można złapać różne paranoiczne klimaciki. Do zniesienia.

     

    Najbardziej wkurza plytki sen, a po Trittico jednak chyba znow nabieram wody, wiec poki co odstawilem.

     

    Właśnie! Odkąd biorę Trittico na sen wyraźnie pobudzające działanie Wellbutrinu jakby nieco oklapło. Co tu robić, co tu robić... może stosować tylko nasenne browarki - lecz One tylko ułatwiają zaśnięcie, nie utrzymując głębokiego snu przez całą noc.

    one-half, Daj znać, czy abstynencja od Trittico daje jakiś skutek.

  13. Łazarz, Dwa lata remisji to fajnie. Miewałem i 4 lata względnego spokoju - i to bez jakichkolwiek leków.

    Co do alkoholu, to od dawien dawna stosuję razem z lekami. Nigdy nie pomijałem dawki, żeby się nasiorbać.

    Oczywiście przy pierwszych epizodach choroby książkowo trzymałem się regularnego zażywania leków i nie piłem wcale. Jak to mawia Intel "krew w piach", więc piłem już na wszystkich lekach które brałem, a było ich naprawdę dużo. Zazwyczaj nie przekraczam kilku piw, unikam wódki w dużych ilościach i nie łomoczę to zwały.

    Leki psychiatryczne + alkohol to pikuś. Gorszy już taki paracetamol, który w połączeniu z alkoholem ryje wątróbsko.

    Nawet dwa łyki piwa podnoszą poziom endorfin w mózgu i poprawiają samopoczucie. Efekt przeciwlękowy (chmiel, lupulina) - lepszy niż benzodiazepiny.

    Wydaje mi się, iż teza, że alkohol osłabia leczenie ChAD, lub niesie inne przykre skutki w połączeniu z lekami to mit.

    Oczywiście, co osobnik, to inna reakcja, więc nie uogólniam.

    ot

    Ahaha, ciekawe, co by mężuś zrobił z żoną, gdyby to wszystko poczytał

     

    Mam też teorię, że iwaa zaprzęgła męża do forum i razem wymóżdzają te posty.

×