Dziękuję za odpowiedzi .
Rzeczywiście pytanie jest raczej skierowane do Pań, ale jeśli ktoś się orientuje, to płeć nie gra roli, prawda?
Wiem, że ten lek nie powinien wywoływać anorgazmii. Pogooglałam w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji i znalazłam badanie z którego wynikało, że są kobiety cierpiące na anorgazmię podczas przyjmowania tego leku. Ale ponieważ badanie było "nieprofesjonalne", tylko na podstawie ankiety internautów, a ilość osób zgłaszających takie problemy marginalna - raczej nie powinno się mu ufać bezkrytycznie. Te Panie równie dobrze mogły mieć takie kłopoty już wcześniej, albo mieć je z innych powodów, było ich też tak mało, że poniżej granicy błędu.
Mimo wszystko, nie mam pojęcia, co innego miałoby wywoływać ten problem - anorgazmia pojawiła się niedługo po rozpoczęciu przyjmowania Mirtazapiny, żadnych innych leków w tym czasie nie zaczynałam brać ani nie odstawiałam, żadnych nadzwyczajnych stresujących czy traumatycznych wydarzeń nie doświadczyłam, wtedy nie miałam partnera, teraz mam. Z nim czy bez niego - jest tak samo. Nastawienie do seksu mam lepsze, niż było, bo i nastrój mam lepszy i pewniejsza siebie jestem. Hormony w normie. Fizycznie - wszystko jest ok. Jestem skłonna wykluczyć przyczyny psychologiczne.
Nie mam pojęcia, gdzie indziej można by szukać przyczyny. Mirtazapina to chyba ostatnie, co mi pozostało . Niestety do swojego psychiatry będę się wybierała dopiero za jakiś czas, poproszę o zmianę leków w celach eksperymentalnych i na pewno wtedy doniosę Wam, czy coś się zmieniło .
Koniec końców pytam, bo widzę, że macie ogromną wiedzę na temat mechanizmów działania takich leków i zastanawiam się - czy to jest w ogóle możliwe