Skocz do zawartości
Nerwica.com

hoyka

Użytkownik
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hoyka

  1. mama od około 15 lat choruje na depresje.. w czerwcu nastąpilo straszne pogorszenie.. i za moją namową mam trafiła do szpitala psychiatrycznego.. tam jej stan po około 2 miesiącach poprawił sie.. od końcówki sierpnia jest w domu.. na razie jej stan jest stabilny ale widzę, że już powoli gaśnie.. hmm powody, które sprawiają sie że nie chce sie jej żyć? głownie problemy z chodzeniem.. praktycznie w ogóle nie może się poruszac, poza tym niezbyt dobre kontakty z jej rodzicami, z ktorymi mieszkamy, poza tym mama często obawia sie o rzeczy nieistotne.. tzn często mi mówi " coreczko moja jak ty zdasz matture" itd.. martwi sie o rzeczy, ktorych nie sposob przewidzieć.. ale wiem że w depresji to normalne.., już aż za bardzo poznalam tę chorobe.. i po tym wszystkim wpadłam na pomysł by zorganizowac jej dzień, tak jak to bylo w szpitalu.. tzn wstaje o danej godzinie.. nie ma leżenia do 11.. później śniadanie i myślalam o takich zajęiach jak były w szpitalu.. coś w rodzaju wypisywania powodow dla ktorych warto żyć.. tylko nie wiem czy top wypali.. poza tym.. uczę ją obslugi komputera.. ale widzę że zbytnio jej to nie interesuje.. wczoraj wzięlam ją do kina.. chce by otwarla sie na świat.. by nie unikała kontaktów z ludźmi.. ale mimo wszystko to ciężkie. W miejscowości w której mieszkamy mama nie ma żadnej przyjaciółki.. mieszkamy na małej wsi, w której każda wiadomość o tym, że ktoś jest chory to sensacja :/ wiec kontakty mamy z otoczebniem są raczej nikle.. chce zapisac ją do takiej fundacji, by spotykała sie co jakiś czas z niepelnosprawnymi,.. by jej kalectwo nie bylo takim krzyżem.. noo ale ciągle pozostaje kwestia wolnego czasu w ciągu dnia..mama nie ma jakiś zainteresowan.. kiedyś uwielbiała czytać książki, ale teraz mowi, że jest na to zbyt nerwowa.. mam też pytanie.. normalne jest to, że osoba chorująca na depresje odcina sie od świata, niechętnie wychodzi z domu.. hmm ja często wyciągam gdzieś mame na sile.. tzn przekonuję ją że warto.. ale czy powinnam namawiać ją do wyjścia jeśli ona sie tego obawia? czy dobrze robię? dziękuje za każdą odpowiedź :]
  2. Chcę pomoc mojej mamie.. i chciałabym zorganizowac jej dzień. Zwykle całe dnie spędzam w szkole.. tata w pracy.. brata też nie ma i mam zostaje sama w domu.. chcialabym jakoś zająć ją czymś.. bo ciągłe siedzenie bądź leżenie nic nie zmienia a tylko pogarsza sprawe.. jest problem.. moja mama nie umie już prawie chodzić.. tylko kilka krokow po domu i to z wielkim trudem.. wiec trudno znaleźć jej jakieś zajęcie.. hm zainteresowac ją czymś.. na poczatku myslalam o czymś takim, bo codziennie rano zostawić jej kartke i by ona codziennie wypisywała powody dla ktorych warto żyć.. wiem, że na początku pewnie widnialaby pusta kartka.. ale z czasem wydaje mi sie ż epojawialyby sie jakieś powody. Tzn ja chce zająć czymś mame.. ale chce też, by poprzez wypisywanie tych argumentow dla ktorych warto żyć.. odnajdywała na nowo sens życia.. by oprocz zwykłych dziennych zajęc mogła zastanawoić sie też nad tym, że życie jest pi ękne.. tylko jak jej to uświadomić? doradźcie.. czekam na Wasze opinie.. pomóżcie. pozdrawiam
×