Skocz do zawartości
Nerwica.com

PanDiva

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PanDiva

  1. Cześć! Nie wiem czy dobrze umieściłem post, jeżeli nie to proszę o przeniesienie. Mianowicie opiszę mój problem z którym borykam się od ok.2 lat... Miałem 16 lat kiedy zmarł mój tata, po pogrzebie zaczęły męczyć mnie sny o pogrzebach, cmentarzach, śnił mi się tata, inni zmarli, jakieś dziwne duchy z filmów które kiedyś oglądałem, często budziłem się z szybkim biciem serca, zdenerwowany i wystraszony. Do tego doszło ciągłe wmawianie sobie chorób i przewrażliwienie na pukncie swojego zdrowia, lekkie zawroty głowy diagnozowałem od razu z guzem mózgu który go uciska i stąd te zawroty, lekkie powiększenie węzłów chłonnych po przeziębieniu - również jakiś guz lub HIV. (Myślałem, że zwariuję), tuż po pogrzebie bałem się nawet kąpać w łazience, spać sam (spałem z mamą) i mimo, że był upał bo był to już maj to byłem nakryty jak naleśnik żeby noga czy ręka nie wystawała poza łóżko bo przecież coś by mogło mnie złapać (!) Przy tych nerwach od razu dochodziły mdłości, ciężkie oddychanie, niemiłosiernie pociły mi się ręce i musiałem je myć co 5 minut (dosłownie), jedzenie przed oczekiwaniem na pogrzeb od razu wywoływało u mnie odruchy wymiotne i ucisk w żołądku. Niedawno zmarła siostra taty (2 tygodnie temu w poniedziałek) i po pogrzebie od razu sny - pogrzeb, cmentarz, trumna i te inne sprawy. Myślałem, że po prostu oszaleję! Cały dzień mam przez takie sny zepsuty i ciągle o tym wszystkim myślę, a jak nocuję np po imprezie u znajomych to koszmary mijają...
  2. Dokładnie tak! Ciągłe wizję, że jest się chorym na coś sprawiają same w sobie obawę o swoje zdrowie i życie. Najgorsza jest bezsilność przy wkręcaniu sobie tych chorób. Po przeprowadzce i dość aktywnym trybie życia jaki prowadziłem w wakacje 2013 wszystko ustało, nie było napadów lęków, paniki, rozmyślania i czytania o objawach chorób i żadnych dolegliwości. Po prostu to wszystko jest sprawą naszego myślenia. :<
  3. Moja hipochondria zaczęła się jakieś 4 lata temu. Zacząłem wmawiać sobie hiv bo lekko powiększyły mi się węzły chłonne po jednej stronie, było tyle paniki przez dobre kilka tygodni... Potem wmawiałem sobie refluks żołądka bo przez nerwicę ciągle odchrząkuję i naczytałem się na forach o różnych objawach - znów złudna choroba, bo nigdy nie miałem nawet zgagi. Ostatnio bolała mnie głowa i miałem zawroty już myślałem, że mam tętniaka albo guza mózgu ;/ ból ustał ale zawroty mam nadal szczególnie przy zdenerwowaniu czy stresie. Po prostu udręka niesamowita.
  4. Niestety rozcinanie języka nie było przyjemne ale na pewno mniej bolesne niż proces gojenia i przypalanie -- 09 gru 2013, 13:43 -- Na początku dość ciężko, mówienie i jedzenie sprawiają trochę problemów przez te kilka dni (w moim przypadku 3-4 dni) ale potem jest już świetnie, o dziwo wymowa brzmi tak samo jak przed cięciem.
  5. Brałem bellergot jakiś czas,ale on mnie tylko otumaniał teraz jadę ciągle na ziołowych tabletkach bez recepty, uczęszczam do psychologa (właśnie mam wizytę w ten piątek)
  6. Wybaczcie jeżeli wątek już był, ale postanowiłem go założyć bo nie wiem jak mam sobie radzić. Od pewnego czasu w każdym stopniu sprawdzam reakcję swojego organizmu...To sprawdzanie jest wręcz chore i męczące! 3 lata temu wmówiłem sobie,że jestem chory na hiv ponieważ naczytałem się objawów i doszukiwałem ich u siebie, akurat miałem infekcję gardła i lekko powiększony węzeł - wpadłem w panikę i przechodziłem ciągłe załamanie! Kilka tygodni temu wmówiłem sobie refluks żołądka, idę sobie spać i myślę "Pewnie kwas z żołądka już cofa mi się do przełyku" i poczułem w ustach kwaśny smak! Zerwałem się jak poparzony i pobiegłem do kuchni napić się wody, ręce mi drżały i były całe spocone nie mogłem się po prostu opanować Mam fobię na punkcie dolegliwości żołądkowych, wyobrażam sobie zawsze,że zaraz się porzygam i czuje wtedy,że jest mi już nie dobrze przez takie wizję. Nie wiem jak mam sobie z tym radzić :/ najgorsza jest gula w gardle, napady emocji którym towarzyszy gęsia skórka,drżenie ciała, nogi jak z waty, pocenie się i nudności...
  7. Posiadam tatuaże, piercing i mam rozdwojony język czyli tzw. tongue splitting :) Ogólnie lubię modyfikacje ciała, szczególnie kolorowe tatuaże których liczba z roku na rok u mnie wzrasta
  8. W moim przypadku ataki są niespodziewane, towarzyszą im dreszcze na przemian z uczuciem gorąca, uczucie "odpływania" jakbym zaraz miał zemdleć, zawroty głowy, otępienie, czasami nawet nie chcę mi się nic mówić bo jestem taki "skołowany", męczące myśli, pocenie się rąk, szybkie bicie serca.
  9. Najgorsze są nasze fobie...Niestety męczę się z lękiem wymiotowania od czasów podstawówki i do dziś ani psychiatra ani psycholog mi nie pomógł bo prawda jest taka "Jak sobie sam nie pomożesz to nikt Ci nie pomoże" O! Mimo tego,że jest trudno to jakoś trzeba dać radę, oczywiście moje manie (daty ważności, wstrzymanie przed dużą ilością alkoholu, grypa żołądkowa) utrzymują się nadal, ale ostatnio jakoś staram się o tym nie myśleć i zdarza mi się jeść nawet słodycze na noc czy inne przekąski
  10. Moje dolegliwości trwają bardzo długo odkąd pamiętam...Obecnie mam 18 lat i nadal się borykam z problemem tej cholernej fobii a raczej panicznym lękiem przed wymiotowaniem. Zaczęło się to w podstawówce kiedy koleżanka zwymiotowoała obok mnie na ławkę ;x to było dla mnie okropne przeżycie jednym słowem. Jak była I komunia to mama podawała mi napój w butelce bo inaczej jakbym się nie napił to bym niby to zwymiotował (tak odczuwałem)było tak samo również na lekcjach w szkole podstawowej. Lęk niestety nie przeminął mimo wizyt w poradniach psychologicznych, psychiatrycznych, itp. Najgorsze jest to,że ta fobia odbiera mi wiele przyjemości, nie jem w ogóle praktycznie w barach, pizzeriach, nie pije alkoholu w dużych ilościach, sprawdzam daty ważności, nie mieszam jakiś tam posiłków bo boje się,że rzygnę... Na dodatek ciągle myję ręcę, owoce,warzywa i wszystko, wietrzę mieszkanie non stop bo boję się żeby grypa żołądkowa mnie nie dopadła. ;x MASAKRA!
  11. Moja "przygoda" z nerwicą zaczęła się 2 lata temu kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, mi.n położyłem się do łóżka i zacząłem odczuwać szybkie bicie serca, duszenie a raczej odczuwanie jakby "guli" w gardle, cofający się żołądek, nudności i stres. Myślałem,że może po prostu mam grypę żołądkową,ale to nie ustawało i nasilało się przy większym stresie lub nerwach. Wszystko powoli zaczęło się uspokajać jednak od wielu,wielu lat odkąd pamiętam (szkoła postawowa - miałem może z 8-10 lat) borykam się z problemem fobii wymiotowania czy mdłości, jak tylko czuje się "nie tak" od razu wpadam w panikę i chodźby się paliło i waliło to leże na łóżku i nie ruszam ręką-nogą, była też taka sytuacja gdzie w szkole podstawowej musiałem mieć jakikolwiek napój na ławce bo inaczej jakbym go nie miał to wydawało mi się,że będę wymiotował tak samo napój towarzyszył mi na komunii (ale wstyd! ) mania wymiotowania ruinuje mi po prostu moje życie - sprawdzam datę przydatności, nie jadam w miejsach niesprawdzonych (ze względu na brak pewności co do świeżości produktów), cholernie boje się grypy żołądkowej której jak wiecie towarzyszą - wymioty :) obieram wszystkie owoce/warzywa ze skóry bo nie daj Boże by się coś przykleiło i bym rzygał, po każdym posiłku zjadam tabletki na trawienie, ogólnie lecze się Bellergot'em i tabletkami bez recepty typu: depresanum. Boje wypić się dużo alkoholu żeby nie wymiotować, kiedyś zdarzyło się,że zatraciłem się w piciu trochę i wypiłem zbyt dużo co skutkowało na drugi dzień silnym bólem głowy i potwornymi mdłościami które wyłączyły mnie z normalnego funkcjonowania na resztę dnia... Mam jeszcze lęk społeczny który polega na tym,że idąc sobie ulicą boje się,że od tyłu ktoś mnie zaatakuje i pobije,zabije czy whatever, moim problemem jest też utrzymanie relacji miłosnej polegającej na ocenianiu osoby po... markowych ubraniach może to głupie,ale niestety coś takiego mam i nie potrafię się z nikim dogadać, często zdarza poprawiać sobie nastrój drogimi wybrykami typu buty za 2 tysiące czy inne rzeczy które potem leżą w szafie ale mnie na chwile uszczęśliwiają... strasznie się męczę z tym wszystkim bo ani nie mogę funkcjonować normalnie ani nie mogę ułożyć sobie bliskich relacji z osobą na której mi zależy.
  12. PanDiva

    Witam! :)

    Witam! Jestem pierwszy raz na forum, mam 18 lat i długi czas borykam się z nerwicą żołądka, lękami i fobiami.
×