Skocz do zawartości
Nerwica.com

buczi79

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez buczi79

  1. Dziękuję , miło wiedzieć , że jesteście ze mną :)
  2. Nerwa zgadzam się w 100% , ale jeśli objawy są tak bardzo nasilone ,że nie jest się w stanie zająć zupełnie niczym , nie mówiąc już o układaniu sobie w głowie . Dokładnie problem nie leży w objawach , ale aby się do niego dokopać potrzeba spokoju i w miarę czystego umysłu . Więc tak czy owak musimy zacząć od unormowaniu swojego nastroju .
  3. Świetnie ,że ten temat pokazuje jak różne mamy zdania , doświadczenia , wątpliwości itd. Założyłem go między innymi dlatego , aby przeżyć ten pobyt razem z Wami , może dzieląc się moimi przeżyciami pomogę , komuś podjąć decyzję lub po prostu czytając moje relacje poczuje się lepiej . No i dzięki Wam , łatwiej będzie mi to przeżywać .
  4. Świetne zdanie Wiesław : wystarczy aby objawy minęły, a dalej dam sobie rade... również tak uważam
  5. W tym szpitalu z tego co wiem jest napiety grafik . Zajecia indywidualne oraz grupowe z psychoterapeutą , rysunek psychologiczy ,relaksacje , opieka lekarza 24 h/ dobę. Wiem , ze najlepiej w domu ,ale to lezenie w łóżku nic nie daje i wątpię ze z dnia na dzień ozdrowieję . Chcę sprobowac , co mi zależy , w końcu będę w najbezpieczniejszym mozliwym dla mnie miejscu. -- 23 paź 2013, 22:21 -- I wcale nie liczę na cudowne ozdrowienie , bardziej na ciężką pracę nad sobą pod okiem specjalistow.
  6. Co mi zależy , wecie co jestem tak tym zmęczony , że podejmuję ryzyko ,a czy pomoże przekonacie się razem ze mną:-) Jeśli nie zwieje stamtąd;-)
  7. Z lekow to od 7 lat rexetin , niedawno psychiatra odstawil mi go ze względu na to , ze tyłem i ponadto robił się coraz mniej skuteczny. Przeszedłem na efevelon , ale po 7-8 tygodniach zero poprawy , a nawet pogorszenie. Odstawiam więc go i od 2 tygodni biorę asertin . Poprawy też za wielkiej nie ma. Dlatego własnie zdecydowałem się na szpital. No i moj psychiatra mnie do tego namowił. Twierdzi ,ze tam będę miał większe szanse na wyzdrowienie . Jestem już zmęczony tą całą sytuacją więc postawiłem wszystko na jedną kartę. A z objawow to tak jak wspominałem , ataki paniki , ciągły lęk , boję się właściwie caly czas , zawroty głowy, utrata równowagi, jadłowstręt, biegunki, trzęsą mi się ręce , tylko wieczorami czuję się czasem normalnie
  8. Nerwica lękowa . Bynajmniej tak mi się wydaje . Generalnie lęki , ataki paniki itd. od 3 miesięcy nie wychodzę właściwie z łóżka . Inaczej mówiąc codziennie czuję się jakbym umierał.
  9. Nie biorę lapka , bo boję się ,że mi zgninie;-) Mam smartfonik , trochę ciężko się klepie literki, ale powoli dam radę.
  10. Zdecydowałem się założyć ten temat ,pomimo tego iż były już podobne wątki. Na wstępie proszę o pozwolenie mi na prowadzenie tego tematu . Uważam ,że może to pomóc ludziom w podjęciu trudnej decyzji podjęcia leczenia szpitalnego. Postaram się podzielic wrazeniami z pobytu , tak dzień po dniu , co czułem , co robiłem , na czym wogóle polega leczenie. To pierwszy mój pobyt w szpitalu ,więc sam nie wiem czego się spodziewać . Opisując tą całą sytuację dam sobie poczucie , ze mój pobyt nie pojdzie na marne . Będziecie mogli sami ocenić czy taki pobyt ma sens i jest skuteczny .Termin już w piątek 9 rano. Każdego dnia wieczorem ,postaram się pisać o wszystkich swoich odczuciach . Od pierwszego do ostatniego dnia. Myślę , że to taka trochę autoterapia dla mnie ,będę miał poczucie ,ze jestescie tam ze mną. Chętnie odpowiem na kazde pytanie. Tak więc startujemy w piątek wieczorem. Jeśli tylko będzie zasięg z plusa ;-).
  11. Szy123 Ja też mam z tym problemy zaczynam znow ssri tym razem asertin i koszmar żołądkowy przeżywam . Boję się cokolwiek jeść , bo zaraz bulgoty w brzuchu i ostre biegunki. Częściowo pomaga mi laremid, loperamid czy stoperan oraz dieta . Mam nadzieję ,ze to minie.
  12. A moj dzień wygladał tak .Wstałem o 15 od razu sondowanie poziomu leku i ...i atak paniki ,poty ,zawroty glowy,uderzenia gorąca, ogolnie to po raz setny myslałem ,że umieram . Szybki powrot do łóżka ,słuchawki do uszu i trening relaksacyjny Jacobsona cieżko mi to szło ,ale jakoś dotrwałem do końca . Zrobiło mi się trochę luźniej ,napięcie trochę opadlo.Zwykle trening ten stosuję przed snem ,tym razem zrobiłem go podczas ataku i zdaje się ,ze będę trenował zaraz po przebudzeniu . Polecam sprobowac. Link mogę podac przez pw. Pozdrawiam Nerwuski
  13. Nic nie slyszalem o elektrowstrzasach , więc się nie wypowiem w tym temacie,ale gratuluję wyjścia z uzależnienia ;-) Wiem cos o tym, bo nie piję prawie 7 lat :-) -- 23 paź 2013, 00:55 -- Nic nie slyszalem o elektrowstrzasach , więc się nie wypowiem w tym temacie,ale gratuluję wyjścia z uzależnienia ;-) Wiem cos o tym, bo nie piję prawie 7 lat :-)
  14. Doskonale wiecie , że każdy reaguje inaczej na leki i nie da się tu wskazać co jest lepsze , wszystko zależy od tego jak będziesz tolerował dany lek . Dla mnie paro była 100 razy lepsza od wenli , a u Santiago20 jest zupełnie od odwrotnie. Szczegół w tym , aby trafić na najbardziej odpowiedni lek dla siebie.
  15. Wiecie co w moim przypadku to paro była o tysiąc razy skuteczniejsza niz wenla , żałuję ,ze zgodziłem się na zmianę. Na rexetinie było znacznie lepiej. A zmienili mi go bo niby tylem za mocno. Ja myślę , ze to przez moj leniwczy styl zycia,no ale zaufałem lekarzowi i teraz muszę iść do szpitala. Aktualnie biore asertin 75 mg i zwiększam do 100 mg . Biorę dopiero 12 dni i jak na razie nie czuję poprawy
  16. To wszystko wymaga od nas wielkiej odwagi i wytrwałości , mnie dzisiaj od rana męczą biegunki i tak dalej. W piątek idę do szpitala . Mam nadzieję ,ze tam mnie trochę ustabilizują. Tak przynajmniej mnie zapewniali telefonicznie i wierzę ,ze tak będzie . Idze ktoś ze mną???:-) -- 21 paź 2013, 18:34 -- Napiszcie cos pocieszającego ,niby się cieszę ze będę pod okiem specjalistow,bo daje to nadzieję na szybsze uporanie się z nerwcą , z drugiej boję się ,sama nazwa "szpital psychiatryczny" wywołuje u mnie strach. -- 22 paź 2013, 19:36 -- Jak tam dzisiaj się czujecie? Mnie dzisiaj wymęczył atak paniki ,w dwie sekundy zrobiłem się mokry od potu ,strasznie mi to ostatnio dokucza, ale wkurzylem się juz i odwrotnie niz zwykle mówię w myslach ,no to dawaj moj lęku ,zapraszam cię ,wejdź ,tylko na tyle cie stac ,pokaż mi więcej , chcę więcej ,a co mi tam , okropne uczucie, ale trwało ,krócej niz zwykle i się uspokoilem . Polecam tym , ktorzy zmagają się z podobnymi atakami. Próbowałem już wielu metod. Ta metoda działa na mnie najlepiej, choć nie jest za przyjemna , ale bezradnosc podczas ataku jest bardziej męcząca. -- 23 paź 2013, 16:19 -- Co tam dzisiaj u Was, coś mało rozgadani jestescie ostatnio . Ja dzisiaj standard , pobudka 15 :-) od razu atak paniki. Więc kładę się znowu i trening relaksacyjny Jacobsona. Trochę pomogło. W piątek idę do szpitala , więc coraz wieksza nerwowka. Bede Wam opisywał dzien po dniu ,moze to pomoże komus ,a z pewnością sama możliwość wygadania się na forum pomaga mi. Trzymajcie za mnie kciuki .
  17. Wiem ,że to bardzo trudne , ale najważniejsze abyś się nie załamywała . Postaraj się w tej trudnej sytuacji znaleźć jakieś pozytywy , choć wiem ,że trudno je teraz dostrzec. Ja też mam podobne objawy , czasem jak przyjdzie atak to myślę ,że to już po mnie ,że to już ostatnie chwile mojego życia . Pewnie znasz ten potok myśli z autopsji. Jest czasem nie do wytrzymania , ale pomimo to żyję , wstaję rano i już się boję , nawet jak nie ma lęku to boję się , że przyjdzie i tak w kółko . Moim zdaniem dobrze ,że robisz badania ,chodzisz do lekarza itd. wiesz chociaż co Ci jest. Postaraj się tym za bardzo nie zamartwiać . Wiem jestem chora i mam prawo tak się czuć . To aż lub tylko nerwica i musisz wiedzieć , że to uleczalna choroba i da się z nią żyć normalnie. Pomyśl nad lekami , nad psychoterapią to chyba najlepsze co możesz w takiej sytuacji zrobić . I jeszcze raz MYŚL POZYTYWNIE , uśmiechaj się , nawet wtedy , gdy Ci nie do śmiechu, oglądaj komedie , słuchaj pozytywnej muzy. Bądź wdzięczna za kolejny dany Ci dzień , nawet ten pełen lęku i obawy. Wiesz wydaje mi się , że ta choroba jest po coś , po co ? Jeszcze nie wiem , pewnie dla każdego po coś innego . Może Twój umysł podpowiada Ci , że trzeba coś zmienić , zacząć żyć inaczej , pełnią życia , korzystać z każdej chwili jak tylko potrafisz najlepiej. Ja na przykład jestem tak wymęczony tą chorobą , że wyzywam ją "na pojedynek " . Idę do szpitala , choć bardzo się tego boję . Wiem ,że tam mi mogą pomóc , nie chcę już leżeć i narzekać. Zrobię wszystko , aby się wyleczyć. I w tym też widzę pozytywy , może tam znajdę rozwiązanie , a nawet jak nie znajdę , to pewnie poznam wartościowe osoby i łatwiej przejdę przez resztę życia. Każda sytuacja,nawet ta najgorsza ma zawsze 2 strony. Staraj się zawsze dostrzegać tą pozytywną . Rozpisałem się :)
  18. Proponuję Ci go nie usypiać , postaraj się raczej go oswoić . Bo pewnie do tej pory próbowałaś go uśpić i jaki był efekt ? Założę się , że odwrotny do zamierzonego . Więc w chwili kiedy przyjdzie atak , powitaj go , mało tego poproś o więcej , spytaj się go w myślach czy tylko na tyle go stać , powiedz mu chcę więcej !!!! Postaraj się umrzeć na siłę:)Postaraj się wzmóc te nieprzyjemne objawy jakie Cię męczą. Wiesz już , że żaden z tych ataków nie spowodował u Ciebie ani śmierci , ani zawału , ani żadnej szkody i tym razem też tak będzie , nie umrzesz. Próbowałem to sam na sobie , leki nie minęły , ale tak jakby są łatwiejsze do zniesienia. Jeśli miałbym to jakoś zobrazować to lęki sięgały 8-9 ( w skali od 1-10 ) teraz określam na jakieś 6-7-8 . I dużo łatwiej je przechodzę .
  19. Emii Najnormalniejsze na świecie , choć dla tych którzy nie mają o tym pojęcia wydają się co najmniej dziwne :) Ale miej to wiesz gdzie ... :) Skup się na tym jak sobie pomóc , a to ,że jesteś na forum to już pierwszy krok :) trzymaj się dzielnie , będzie dobrze :)
  20. No Lejdis to wielki szacun za wytrwałość ja po 4 tygodniach zrezygnowałem na rzecz Asertinu . Biorę go 9 dzień i jak na razie nie czuję poprawy , ale wiem , ze to za wczesnie :) Ja już 10 tydzień w łóżku . Zaczyna mnie to męczyć i wybieram się do szpitala :) Wypowiedziałem wojnę moim lękom , nawet za cenę szpitala . Dark - może nie tak do końca do dupy , ja brałem 7 lat paroxetyne i było git , ale do czasu . Po 7 latach brałem 40 mg rexetinu i lęki znów się pojawiły i lekarz zmienił mi na wenle , ale on na mnie nie działa jakoś , bądź działa za słabo. Popatrz na sondę 65% pomogła więc daj jej jeszcze trochę czasu może Ci pomoże , POZDRO
  21. Więc witaj między nami nerwuskami:-) Rozgosc się ,poczytaj popytaj . Wszyscy mamy podobne problemy i jesteśmy tu ,zeby się wspierać . Cierpliwosci i wytrwałości życzę
  22. Z tego co wyczytalem to po około 2 tygodniach zaczyna działać ,a w niektórych przypadkach możeto ppotrwać dłużej . Ja mam to pocenie w dzien,plywam we wlasnym łóżku.
  23. Moim zdaniem to 0 alkoholu,bo albo się leczymy albo pijemy . A jesli stać cie na popijanie alkoholu to nie jest z tobą tak zle. Alkohol może tylko pogłębić wasze problemy , choc z początku tego nie dostrzegacie. Takie gadanie ,ze lepiej się napić niż nacpać śmieszy mnie najbardziej ,bo czym jest alkohol jak nie najstarszym narkotykiem !! Jednego jestem pewien moze on tylko pogorszyc sprawę. Sam jestem uzalezniony od alko ale nie piję juz 7 lat , nie twierdzę,ze jak ja miałem problemy to wszyscu.będziecie je mieli ,ale do czego on tak na prawdę potrzebny. P.S. Czy wenla paro thixen itd. nie są narkotykami ,ktore ćpasz codziennie , pomysl trochę
×