Skocz do zawartości
Nerwica.com

szary_wicher

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szary_wicher

  1. andrzej57 -> Fajnie, że znalazłeś dobrego lekarza, który profesjonalnie podszedł do problemu. Masz już konkretny obraz sytuacji. Trzymaj się. Pozdrawiam gorąco. Mam ogromne wrażenie, że bardzo wielu lekarzy nie zdaje sobie sprawy jak trudne może być odstawienie benzo i jak niebezpieczne może być ich zażywanie. Ja jestem już pół roku po odstawieniu (z jedną małą wpadką) i chyba w końcu udało mi się wyeliminować te potworne ataki lęku. Zmieniłem trochę swoją dietę, diametralnie zwiększyłem aktywność fizyczną i ogólnie staram się zmienić swoje podejście do życia i pracować nad sobą. Są efekty. Co prawda borykam się z nasiloną depresją ale to już chyba nie wina benzo. Zostały mi tylko pewne objawy fizyczne od czasu odstawki, kto wie może to jakieś trwałe uszkodzenia, zobaczymy, może spróbuję się udać do neurologa z tym.
  2. Ja po Spamilanie czułem się strasznie osłabiony, trudno to opisać, po prostu miałem wrażenie, że zaraz zasłabnę .
  3. Spamilan może być całkiem dobry, sam bym się nim ratował ale u mnie wywołuje fatalne skutki uboczne, czuję się po nim jakbym miał za chwilę wyzionąć ducha.
  4. Ja biorę taki koktajl (Seroxat) Paroxetyna 40mg, (Mirtor) Mirtazapina 15mg i (Valdoxan) Agomelatyna 25mg. Niestety nie działa to na moje napady niepokoju i lęków, które przychodzą zupełnie bez powodu i trwają przez kilka godzin nie dając mi normalnie żyć . Zastanawiam się czy nie poprosić psychiatry o jakiś słabszy benzo (nie Clon, Alprazolam i Lorafen) na te lęki. Jedyne co mi trochę pomaga to długi spacer z psem i długa podróż samochodem . Super. +1 jeden głos już masz
  5. Ja czasami biorę nurofen (ból zatok) przy 40mg paroksetyny dziennie, nigdy nie miałem żadnych nieprzyjemności.
  6. szary_wicher

    w góry

    Jestem tuż obok ze świętego miasta co się zowie Częstochowa. Sfory wilków tak łatwo nie spłoszysz
  7. szary_wicher

    w góry

    Oj ja bym się wybrał w góry, ale takie mniejsze , bo atak paniki na ponad 2000 n.p.m. to nie jest błaha sprawa
  8. andrzej57, Nie potrafię Ci odpowiedzieć, Ty wiesz najlepiej jak Twój organizm zareagował poprzednio i jak Tobie się wydaje, że zareaguje teraz. Przypuszczam, że ja bym sobie nie odmówił, ten jeden raz, zwłaszcza, że piszesz o 8 miesięcznej przerwie, o tym, że udało się Tobie wrócić na stałą dawkę clona 2mg poprzednio. Ale nie sugeruj się tym, łatwo jest komuś coś doradzać kiedy się nie jest w jego skórze. Odnośnie antydepresantów masz rację, że ciężko jest czasami dobrać właściwy lek. To jest czasochłonny proces, zanim się dany lek rozkręci i czy w ogóle będzie działał pozytywnie a i odstawianie też może zająć kilka dni/tygodni. Może jednak warto byłoby spróbować, zacząć od małych dawek żeby efekty uboczne nie dały o sobie znać. Pozdrawiam serdecznie.
  9. Ja się przyznam, że gdyby nie to, że biorę SSRI i inny leki na depresję i nerwicę to pewnie teraz bym moje lęki starał się stłumić alkoholem. Czasem jest mi strasznie ciężko przetrwać dzień i już nie wiem jak sobie poradzić. Zdaję sobie jednak sprawę, że powrót do regularnego brania benzo nie ma zupełnie sensu, bo raz, że to tylko nasili lęki (z doświadczenia zauważyłem, że im częściej brałem benzo w ostatnich latach to tym częściej miałem napady lęku) a dwa boję się kolejnego zjazdu.
  10. Tak jak Ci napisała ala1983. Jeżeli będziesz zażywać coraz więcej regularnie to ataki lęku mogą być coraz silniejsze. ALPRAZOLAM potrafi zdziałać cuda ale tylko do czasu, odstawianie może być prawdziwym piekłem dużo gorszym niż sama nerwica.
  11. Jakby był taki ideał, to by tych benzo nie zaczynał brać w pierwszej kolejności Jest taki wątek ? Dorzucę tam swoje trzy grosze.
  12. Arasha a pewnie, że tutaj, bo dlaczeo nie ? Zwłaszcza, że to chyba jedno z niewielu miejsc gdzie nie traktują mnie jak wariata
  13. Rodzice i dziadkowie opowiadali mi, że kiedyś ludzie wiązali się szybciej w pary, bo tak było łatwiej przetrwać a dzisiaj, że wszyscy mają wybujałe wymagania i dlatego jest tyle "singli". Nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałem, jedna rzecz tylko zawsze mnie strasznie irytowała, mianowicie szufladkowanie zarówno kobiet i mężczyzn pod specyficzne role i zachowania stereotypowo charakterystyczne dla danej płci. Chodzi tutaj też o oczekiwania danej osoby od partnera, bo wiadomo, kobieta ma ładnie wyglądać, dobrze gotować, zajmować się domem, być opiekuńcza i wrażliwa, mężczyzna musi być twardy, nie okazywać uczyć publicznie chyba, że złość i agresję no i przynosić masę pieniędzy do domu. Obiło mi się kiedyś o uszy, że związki osób homoseksualnych są bardziej trwałe (nie mam pojęcia czy to prawda) właśnie dlatego, że partnerzy (partnerki) nie mają wobec siebie takich stereotypowych oczekiwań.
  14. Ryfka, andrzej57 Dzięki! Macie rację, bo jakby nie patrzeć to przypuszczam, że musiałbym zacząć to brać codziennie znowu. Hydroksyzyna minimalnie pomaga, spróbuję też od czasu do czasu Pramolan.
  15. A niech to, dzisiaj walczę z sobą żeby nie wziąć chociażby 0.25 xanax'u. Niepokój od rana jest nie do zniesienia. Zastanawiam się czy jest się sens tak katować.
  16. Arasha benzo poszło w odstawkę , dzisiaj mijają dokładnie 4 miesiące od ostatniej tabletki Xanaxu. Z samopoczuciem jest bardzo różnie, od tego odstawienia cały czas miewam co kilka dni okropne ataki lęku, które potrafią trwać całymi godzinami, mam też ciągle problem z oczami, nie powiem mogłoby być lepiej . Z drugiej strony satysfakcja, że się tyle czasu wytrzymało bez benzo jest niesamowita i bardzo podbudowująca. Teraz kiedy mam przed sobą jakieś stresujące wydarzenie to pierwszą myślą nie jest już ta o wzięciu tabletki
  17. Witam. Troszkę mnie tu nie było ale w Nowym Roku postanowiłem w końcu zajrzeć do wątku w którym pomogliście mi wytrzymać trudny okres odstawiania. Pozdrawiam Wszystkich gorąco, tych którzy już zwyciężyli i tych którzy wkrótce zwyciężą z benzo . Dziękuję zwłaszcza Wam buraczek58 i Arasha. Trzymajcie się.
  18. U mnie mija dzisiaj 24 dzień od odstawienia benzo (Alprazolam) a wciąż odczuwam objawy fizyczne odstawienia, chociaż oczywiście większość z tych objawów nie jest aż tak nasilona jak to miało miejsce przez pierwsze kilka dni po odstawieniu.
  19. buraczek58 Aż wieje z Twojego postu pozytywnym nastrojem. Trzymam kciuki .
  20. Ja mam do Was Drodzy Forumowicze jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś z osób odstawiających benzo cierpiał potem na zaburzenia wzroku ? Dzisiaj jest 17 dzień jak odstawiłem Alprazolam a nadal mam problemy z widzeniem od tego czasu, mało tego mam wrażenie, że ten problem się nasila. Dodatkowo odczuwam większą niż zwykle wrażliwość na światło. Byłem u okulisty ale nic niepokojącego nie znalazł, okulary nie pomagają. Bardzo Wam dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.
  21. Witam. Ja dzisiaj (5 dzień bez benzo) mam się już trochę lepiej chociaż rano mnie jeszcze porządnie przetrzepało. Najgorzej było dnia 3, jak się wybrałem do psychiatry to miałem wrażenie, że nie w swoim mieście jestem, do tego jeszcze nie mogłem normalnie w prostej linii przejść, jak po kilku głębszych. Lekarz zalecił żeby zwiększyć dawkę mirtazapiny (Mirtor) z 15mg do 30mg, przepisał też relanium czyli znacznie słabsze benzo niż xanax ale tylko na wypadek gdyby było bardzo źle. Nie wziąłem . Mam nadzieje, że teraz będzie szło już tylko ku lepszemu. buraczek58 Moje objawy chociaż nie tak straszne jak opisywane w tym wątku to jednak bardzo nieprzyjemne przyszły same. Wtedy dopiero gdy się pojawiły zacząłem szukać jak takie odstawianie benzo wygląda. I rzeczywiście im bardziej się w to wczytywałem tym to gorzej na mnie wpływało. Teraz staram się myśleć pozytywnie ale ciągle mam takie chwile, że nie potrafię powstrzymać czarnych myśli i strachu przed nasileniem objawów. Ale może właśnie ten strach w przyszłości powstrzyma mnie przed sięgnięciem po kolejną tabletkę kto wie. Mnie lekarze zawsze uprzedzali o możliwym uzależnieniu od benzodiazepin tylko człowiek nic sobie z tego nie robił. Zawsze mówiłem, że jutro już odłożę. Następnego dnia była kolejna tabletka i tak w koło. Jeszcze dwa tygodnie temu w głowie mi się rodziła myśl, żeby wrócić do swoich poprzednich lekarzy i każdego z osobna poprosić o przepisanie opakowania xanax'u. O terapii behawioralno-poznawczej myślałem, niestety w moim mieście nikt takowej nie prowadzi . Arasha Pamiętałem, że mam napisać jak po wizycie u doktora ale tak się fatalnie czułem, że nawet komputera nie miałem siły włączyć. A piesek to owczarek berneński (taki mniejszy bernardyn ). Wiesz co ja myślę, że tabletka co 2 dzień to jeszcze nie tragedia, zwłaszcza jeżeli nie zwiększasz dawki. Masz dni kiedy nie musisz jej wziąć, to jest najważniejsze. Ja brałem codziennie i czasem do oporu aż przestało "boleć" . Dodatkowo pijałem też różne napoje energetyczne + kawa. Benzo mnie uspokajało a energetyki pobudzały, świetnie się wtedy czułem. Mogłem pracować, iść na imprezę, na zakupy, wszystko na luzie no ale w końcu musiałem ponieść tego konsekwencje.
  22. Arasha ja bym się naprawdę cieszył z napisania egzaminu bez żadnego "wspomagacza". Nie przejmuj się tą jedną pastylką tylko uważaj w kolejne dni żeby nie zaczął regularnie brać. A co do mojej sytuacji to na początku czerwca miałem wypadek i silny nawrót depresji. Teraz jestem na L4. I całe szczęście, bo nie ma szans żebym w takim stanie sobie dał radę w pracy. Generalnie od niedzieli nic w zasadzie nie jestem w stanie zrobić. Rano wstaję i już mam atak i tak do wieczora aż wezmę mirtazapinę. W ciągu dnia tylko z psem na 5 minut wyszedłem. Najgorsze, że chodzę po domu i jęczę a psisko nie wiec co się dzieje i się też przejmuje ..
  23. Arasha dzięki , komu jak komu ale mnie takie wsparcie pomaga. buraczek58 Mnie w częste branie chemii (benzo i SSRI) też wpędziło to, że jestem nadwrażliwym, empatycznym typem introwertyka. Zacząłem się czuć źle w pracy i tak sobie co dzień brałem 0,5 xanaxu. Wtedy mogłem spokojnie pracować, komunikować się z mniej uprzejmymi przełożonymi itp. Wiem, że odstawianie benzo to nie bajka ale kilka tygodni temu też zrobiłem sobie przerwę od xanax'u i lexotanu i objawy owszem męczące ale nie były tak nieprzyjemne. Przede wszystkim nie miałem tak nie przyjemnych objawów fizycznych jak przy grypie. Teraz się zastanawiam czy nie jest to jakoś powiązane, że równolegle biorę mirtazapinę, bo moje objawy są trochę takie jak skutki uboczne tego leku, do tego zaczynają się rano kiedy jestem jakieś 10 godzin po zażyciu mirtazapiny. No nic zobaczymy co jutro powie lekarz. Jedno jest pewne jak się choć trochę wykaraskam to wracam na psychoterapię i pracuję nad sobą żeby unikać benzo jak ognia.
  24. hennepin Miałem podobnie. Ostatnio wziąłem "chyba" dwie tabletki 2x10mg w sobotę wieczorem albo w piątek, nie potrafię sobie przypomnieć ale teraz czuję się koszmarnie. Nie wiem czy to dlatego, że kopnął mnie Stilnox czy też dlatego, że brałem duże ilości xanaxu ostatnio i też odstawiłem w weekend.
×