Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aneczak

Użytkownik
  • Postów

    220
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Aneczak

  1. @zima napisz dokładniej o swoich wątpliwościach.

    W moim domu rodzinnym była stosowna wobec mnie przemoc psychiczna, bardzo mało pamiętam z tamtych lat. To czy nasz dom był z alkoholem, narkotykami czy przemocą nie ma większego znaczenia, rany wyniesione z takich domów są bardzo podobne i trudności ze sobą i w relacjach z innymi.Myślę, że wystarczy spojrzeć na siebie jaka jestem, jak reaguje, co myślę o sobie, .

    Jeśli chodzi o program 12 kroków jest on zapożyczony i troszkę zmieniony z programu AA.

    Jest to program uniwersalny dla każdego kto boryka się z jakimiś trudnościami.

  2. elo, macieywwa, Jak tak można?, możne dziewczyna nie potrafiła inaczej, przecież go nie przywiązała do drzewa samego w lesie żeby zdechł w męczarniach. Nie dość,że przyszły i "odpowiedzialny" tatuś nie zajmował się swoim przyjacielem ani tym bardziej przyszłą matką swojego dziecka, nie dbał o nich, to moim zdaniem wykorzystał ten fakt żeby uciec przed odpowiedzialnością. Ja tak to widzę i nie mówię że mon1, postąpiła ok.

  3. Ja zrozumiałami zaakceptowałam fakt, że mogę zmienić tylko siebie, choć i to jest bardzo trudne. Życie z alkoholikiem nie jest łatwe tym bardziej dlatego też trzeba się zająć sobą, swoim rozwojem. Mój też mi przeszkadzał, jego obecność była nie do zniesienia. Na miting Al-anon możesz iść z dzieckiem tym najmłodszym a rodzeństwo zostawić np.sąsiadom. Ja mam takie doświadczenie-żeby pójść do psychologa przeszkadzała mi siatką z zakupami, bo nie wypada :-\. Dbaj o siebie i dzieci a on jak chce to o siebie. Skup się na sobie.

  4. Jeśli alko w czymś Ci pomaga, jest do czegoś Ci potrzeby np. aby normalnie się czuć, być śmielszym, to jest dla mnie czerwona lampka. mój były alko też pił w weekendy ale to nie zmieniło faktu, że jest alko, nawet jak nie pije 13 lat.

  5. To co piszesz to jest wymówka żeby pić, ja też mam problemy i nie piję. Powody uzależnienia wg mnie to: wychowanie w domu rodzinnym, otoczenie w jakim się dorasta, i podatność na alkohol, genetyczna. Wszyscy mają większe i mniejsze problemy ale nie wszyscy piją.

  6. Myślę, że taka sytuacja jest bardzo zła dla dzieci, one są jak radary , wyczują, że coś jest nie halo (wiem po swoich dzieciach). Gdzie w tym jest ich dobro, takich rzeczy nie da przecież przed nimi ukryć. Widzą jak wyglądasz, jak się zachowujesz, myślę, że to nie budzi w nich poczucia bezpieczeństwa. Ona moim zdaniem, po prostu Cię wykorzystuje, emocjonalnie też.

  7. Tak na prawdę to nie wiemy co ktoś o nas myśli czy pomyśli, sami sobie dorabiamy teorię. Myślę, że zrobiłaś to samo. Ja sobie wbijam do głowy, że nie wiem co ktoś myśli, jak mi się uda to odpuszczam.

    Z tym dzień dobry to miałam podobnie, matka nie pozwalała mi mówić sąsiadom dzień dobry, to mówiłam im jak byłam sama, z czasem stwierdziłam, że mają mnie za walniętą więc przestałam wiele mówić dzień dobry.

  8. Mi nawet przeszkadzało to, że moja T owijała się szalem , czułam, że zamyka się na mnie, na to co jej mówię, że mnie w ten sposób odrzuca. Zabrałam się w sobie i powiedziałam jej o tym, od tamtej pory tego nie robi. A było jej poprostu zimno.

  9. trochę nerwów i waga leci w dół :yeah: od lipca to już będzie 10kg, stanęłam dziś na wagę i oczom nie wierzę, 1,5kg w ciągu ostatnich dni, czyli nerwy mnie dosłownie zżerają. sama nie wiem czy mam coś przeciwko :mhm:

     

    Ja też tak mam, w stresie chudne w oczach. W pewnym momencie zaczęłam się martwić, ciężki czas minął i już nadrabiam stracone kilogramy.

  10. To co robisz to jest nadkontrola, ja tak robiłam jak mój ex pił. To pilnowanie bardzo mnie wykańczało psychicznie i nie zmieniło niczego na lepsze wręcz było coraz gorzej. Ja pilnowałam, sprawdzałam a on wymyślał nowe tłumaczenia. Takie błędne koło. Zadaj sobie pytanie czy chcesz być w związku w którym nie ma zaufania? Wg mnie wiara w to że on obieca i więcej nie będzie kłamał jest bezpodstawna bo nie zależy ona od woli tylko pracy nad sobą a tego nie osiąga się w ciągu tygodnia.

  11. Mój ex, za czasów jak pił "ponad 10 lat jak nie pije" narobił ogromnych długów, ja za niego nie płaciłam. Zrobiłam rozdzielność majątkowa, czekałam aż zacznie coś z tym robić wiele lat, komornicy, groźba utraty mieszkania nic nie było go w stanie zmotywować do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. Rozwiodłam się. Mieszkanie jest moje, nie żyje już na bombie i mam spokój.

×