torres

A to jest właśnie tutaj kluczowe. Nie chcesz bo byłaś w nieudanym związku i to doświadczenie sprawia, że nie chcesz. A mi chodzi o singli z wyboru, którzy nie mają złych doświadczeń ale nie potrzebują związku. Bo to tak samo jakbyś jechała samochodem i miała wypadek i później już nie chciałabyś jeździć. A co innego gdybyś nie jeździła bo nie lubisz albo nie masz takiej potrzeby.

Ale nie jest to bycie singlem z wyboru bo tak jest lepiej niż być w związku tylko jesteś singlem bo to jest lepsze niż toksyczny związek. Jeśli jadę samochodem i na ulicę wyskakuje mi dziecko, a ja skręcam i uderzam w drzewo to niby robię to z własnej woli ale jednak nie jest to mój wolny wybór tylko wybranie mniejszego zła. Ale to nie jest problem z koncentracją, widzę że nie zrozumiałeś tego co piszę.Potrafię się na czymś skoncentrować ale to nie sprawia mi przyjemności, potem zastanawiam się po co to robię. Przecież człowiek nie koncentruje się 24/h na jakiejś czynności, a zawsze potem nadchodzi czas na przemyślenia. Tutaj chodzi o myśli, które przeszkadzają w robieniu czegoś w ogóle, we wzięciu się za coś. Przykład z migreną jest trafiony, a Ty mylisz problem. Ludzie zapracowani, poświęcający się czemuś też odczuwają samotność, a mogą mieć jeszcze nadzieję, że kiedyś kogoś znajdą, a jeśli samotność ma być na zawsze to skupienie się na niczym nie jest możliwe bo umysł zadaje pytanie po co się na tym skupiać skoro i tak będę samotny. Już któryś raz piszę, że problemem nie jest dostęp do dziewczyn tylko dwie rzeczy - znalezienie takiej, która mi się spodoba i upodobania, które są sprzeczne z miłością. Na te dwie rzeczy nie mam wpływu.

Wiadomo, że lepiej być singlem niż być w toksycznym związku ale Twoje podejście bierze się ze złych doświadczeń, a nie z własnej woli i przekonania.

Tylko, że to pytanie jest dziwne bo przecież przez cały czas piszę, że nie i że to jest właśnie problemem, że nie byłem i nie będę.

I po to żyjesz? Zalety: nieprzekonujące bo można być w związku i być niezależnym. Miłość to nie kontrolowanie drugiej osoby. Więc dla mnie te zalety odpadają. A to już się nazywa egoizm. Nie widzę w tym sensu. Chyba rzeczywiście mam już przerąbane

jetodik, to co piszesz to jest abstrakcja. Myśli nie odpadają bo to one są problemem niepozwalającym się skupić na czymś. Dlatego przykład jest adekwatny a to co Ty piszesz to science fiction. Liczyłem na inne rady, informacje z czego single czerpią przyjemność, jakie są dla nich zalety bycia singlem (inne niż banały typu niezależność bo to raczej wymówka niż powód), jakie widzą wady bycia w związku, które powodują że dany singiel nie chce być w związku.

socorro, myślę, że to nie o taki substytut chodziło bo po przeszczepie można żyć normalnie. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że życie nie ma wartości samo w sobie. Lepiej umrzeć niż leżeć pod respiratorem. jetodik, właśnie analogia z migreną jest idealna. Ból głowy przeszkadza w wykonywaniu różnych czynności i tak samo te myśli w tym przeszkadzają dlatego radą nie może być skupienie się na czymś bo właśnie ta myśl to uniemożliwia.

Nie da rady w ten sposób. To tak jakby leczyć migrenę, która uniemożliwia wykonywanie ciężkiej pracy właśnie pracą mimo migreny. I co samo przejdzie? Nie, właśnie się nasili. Przecież cały czas żyję w tym świecie, spotykam się z ludźmi, a myśli dalej są takie jak były.

Ale jaki świat się dzieje skoro nic mnie w nim nie cieszy właśnie przez te myśli? Dlatego trzeba się pozbyć tych myśli żeby móc się na czymś skupić.

jetodik, dalej nie rozumiem, to jakaś abstrakcja. Co to znaczy "być zanurzonym w bieżącą sytuację"? Kontakt z czymś poza mną i innymi ludźmi mam ale czuję się samotny bo nie mam dziewczyny i wiem, że nie będę jej miał. Łatwiej pogodzić się z obecnym stanem samotności jeśli ma się nadzieję, że w przyszłości się kogoś znajdzie.

rotten soul, to nie są ideały w głowie tylko wybredny gust. elo, khaleesi, i co z tego, że jest sporo dziewczyn z nadwagą skoro problemem jest to, że sam fakt, że takie mi się podobają wyklucza miłość o czym piszę cały czas. A poza tym musi mi się spodobać twarz (bardzo trudne do spełnienia) i musimy do siebie pasować. To jest nierealne żeby to zmienić więc pozostaje pogodzić się z samotnością. Ale skoro to jest nierealne to nic mi już nie pozostaje. No trudno, nie będę Wam już truł skoro nie ma na to rozwiązania to pisanie na ten temat już nic nie da. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i oficjalnie się poddaję. khaleesi, a z ciekawości zapytam gdzie mieszkasz? U mnie większość dziewczyn jest chudych lub normalnie szczupłych

rotten soul, skoro się nie da to pozostaje mi życie z dnia na dzień i czekanie na koniec bo na szczęście nie żyjemy wiecznie. No trudno. jetodik, nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Czyli jak konkretnie brzmią Twoje rady?

Neguję takie rady jak zajęcie się czymś innym bo tego się nie da zrobić mając nierozwiązany problem samotności. Jedyne dobre wyjście to pogodzenie się z samotnością po to żebym mógł myśleć o innych rzeczach i zająć się czymś co wtedy sprawi mi przyjemność. I pytam o rady jak można to zrobić ale widzę, że to trudne zadanie

W ten sposób się nie da bo przy braku pogodzenia się z samotnością jest problem, że nie widzę sensu w innych rzeczach.

To nie jest rzekoma nadwaga. Dziewczyny, które mi się podobają zawsze mają te 10 kg więcej, ważne żeby było właśnie na udach, biodrach i pupie ale brzuch też nie może być zbyt szczupły. Jeśli dziewczyna waży 85-90 kg to nie można mówić, że nie ma nadwagi. I carlosbueno, nie odtrąciłbyś ale gdyby chciała schudnąć to byś się raczej ucieszył i ją w tym wspierał, a dla mnie byłoby to sprzeczne z moim interesem żeby dalej była w moim guście.

elo, palaczki w odstawkę bo mi to śmierdzi :) A gdyby mi smród papierosów nie przeszkadzał to palenie nie dyskwalifikowałoby potencjalnej partnerki ale namawiałbym ją żeby rzuciła, a z nadwagą jest inna sytuacja. carlosbueno, sprawdź inne zdjęcia i filmiki z tą panią Ciekawe jest to jak ludzie oceniają wagę innych. Na pudelkach, onetach i interiach wszyscy piszą komentarze, że to promowanie otyłości, a tutaj ludzie piszą, że ona nie ma nawet nadwagi :)

0Rh+, rozmiar 46 przy wzroście 175 cm to nie nadwaga? Zanim zaczniesz wysyłać kogoś do okulisty lepiej sam zastosuj się do wskazówek, które ten lekarz Ci zapisał, może zakładaj okulary.

marimorena, a czy ja się wychylam w drugą stronę? Chyba nie.

0Rh+, nie ma co zakłamywać rzeczywistości tylko trzeba zmierzyć się z problemem.

Ma, tak gdzieś 10 kg wg mnie. Norma to zależy jaka. Normy społeczne są bez sensu ale normy medycznej nie wolno ignorować.

Negujesz zdanie lekarzy?

e tam ..mezczyzna wybiera kobiete ktora go wybrala i dala sygnal , ze moze ja wybrac Nie, mężczyzna wybiera kobietę i obserwuje sygnały czy może do niej podejść Nie podchodzi przecież do każdej kobiety, która daje sygnał, a większość facetów to pewnie nie dostrzega tych sygnałów :) torres " nie bo nie wierzę, że naprawdę może być w moim guście " Ten temat można ciągnąć w nieskończoność. Nie pamiętam całej rozmowy . Masz dwie możliwości . Dasz sobie szanse ,czyli nie będziesz wmawiał na siłę potencjalnym partnerkom wyimaginowanych wad ,albo pogrąż się w pracę ,pasję ,używki itp ( niepotrzebne skreślić ,lub dopisać zgodnie z upodobaniami ) Żadna z opcji nie daje gwarancji szczęścia . " Jak się nie przewrócisz ,to się nie nauczysz " Ps. Kto Ci wmówił ,że dziewczyna ze zdjęcia może mieć problemy zdrowotne ??? ( Nie oczekuję odpowiedzi ) Nie wmawiam niczego na siłę, a druga opcja nie działa bez likwidacji chęci związku i braku pogodzenia się z samotnością. A co do problemów zdrowotnych to odpowiem mimo, że tego nie oczekujesz. Nadwaga jest przyczyną wielu schorzeń tylko, że ludzie młodzi nie wiedzą co sobie szykują mając nadwagę. To tak samo jak papierosy i alkohol, to nie niszczy od razu tylko powoli. Medycyny nie oszukasz.

Dlatego piszę, że obie osoby wybierają bo ci pretendenci najpierw też musieli sobie ją wybrać. Najpierw mężczyzna wybiera kobietę bo do niego należy pierwszy krok, a potem kobieta wybiera czy chce być z nim czy z innym, który ją wybrał. Więc jak można pisać, że wybiera tylko kobieta albo tylko mężczyzna? :)

0Rh+, Dokończ w co brak mi wiary bo skoro o tym piszesz to chyba to ma znaczenie Candy14, mnie ogólnie śmieszy jak ktoś mówi, że wybiera mężczyzna lub kobieta. To nie jest wystawa w supermarkecie i obie osoby muszą się wybrać

A gdzie napisałem, że to ja mam o tym decydować?