Skocz do zawartości
Nerwica.com

shadyo

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shadyo

  1. shadyo

    w końcu was rozumiem

    Szanowni...wy. Rozumiem was. Gorzej być nie może. Mówią: ''odpierdzielacie farmazony, dzieci w Afryce głodują, a wy ryczycie bo wam szaro! One nawet nie mają sił by płakać!!'' Cierpliwie odpowiadam: wszystko zależy od sytuacji. Bo żyję w takim otoczeniu, nie w innym. Czuję jakby życie mną poniewierało. Jakby mnie deptało, jakby mnie nienawidziło. Jeżeli coś może pójść nie tak, to w moim przypadku pójdzie jeszcze gorzej. Jestem pier..dzielonym dowodem na słuszność prawa Murphy'ego. Kiedyś dużo pisałam, byłam w tym bardzo dobra, mimo, że dopadały mnie czasem jakieś chandry. Teraz pisanie mnie boli. Boli mnie wszystko. Myśli, że jutro muszę wstać. Boli mnie moja bezsilność. Kiedyś na w-f, pff, jeszcze w podstawówce, pani dała nam wolną rękę. -Dzielimy się na trzy grupy: noga, kosz, siatka! Z dwoma dziewczynami wybrałam kosza. Grałyśmy przeciw dwóm najlepszym graczom ze wszystkich klas. I nieważne ile razy się mobilizowałyśmy, nie ważne jak szybko biegałyśmy, jak bardzo starałyśmy się zabrać im piłę, oni zdobywali kosz za koszem. Przegrałyśmy ten mecz do zera. Uwierzcie lub nie ale próbowałam się mobilizować, żyć. Ale rozczarowania były zbyt wielkie. Stereotypowe ''bez sensu!!!'' nabiera dla mnie jedynego znaczenia. Nie ma nic oprócz ''bezsensu''. Nie ufam już sobie. Nie wiem co zrobię. Szkoda mi moje rodziny. Dla nich męczę dzień za dniem. Ale czasem czuję, że jestem im zawadom. Że beze mnie byłoby im lepiej. Przykro mi, że muszą mnie kochać. Przeczytałam ostatnio cytat ''oczywiście, że mam przyjaciół. Ale żaden z nich mnie nie potrzebuje''. Witam w moim świecie. Tak się czuję. I wiecie co? Nie wyobrażam sobie bezmiaru ulgi jaki nadejdzie, kiedy to wszystko definitywnie się skończy.
  2. Dzisiaj odbyłam pierwszą wizytę z naprawiaczem głowy. Dziwne przeżycie. Sama nie wiem jak je odbieram. Mam wrażenie, że powiedziałam za mało, że ona źle mnie zrozumiała.. Nie poczułam się lepiej. Jakby całe to uszkodzenie myślenia zwalało się na mnie teraz po całej linii.. To wszystko mnie już miażdży. Jest ciężko jak cholera. Chciałoby się zniknąć.
  3. ''the show must go on'' ''Był problem. Nigdy nie kochałem. Na szczęście w tamtej chwili nieprzytomny Argentyńczyk wpadł przez sufit, a zaraz potem przyszedł karzeł w stroju zakonnicy.'' - Normalka ;D ''Ten świat nie zginie od bomby atomowej, ale umrze ze śmiechu, ze strywializowania, z obracania wszystkiego w żart, na domiar złego kiepski'' by Romero de Torres
  4. shadyo

    ''Amelie''

    Taki to film przed minutą obejrzałam i otworzyłam nań szeroko, zmęczone późną porą powieki. Nieziemski soundtrack. Włączyłam i wszystko wydało się na chwilę prostsze. Ot tak :] ''Amelie'' to takie dziwadło, które być może podoba się tylko o 3:00 w nocy. Ale jednak. W takim razie polecam wszystkim nieśpiącym. Pewnie bez odpowiedzi pozostanie ten post :] Hm, bywa.
  5. shadyo

    Hej! :D

    ''choróbsko nieprzyjemne samo w sobie, w dodatku wypaliło mi całkowicie artystyczną wenę i aktualnie nie jestem nawet w stanie przelać na papier swoich nieprzyjemnych, choć inspirujących doznań'' myślisz, że to się zmieni? ta pustka w głowie, uciekające myśli? wierzysz, że jeszcze odzyskasz wenę?
  6. shadyo

    Witam

    Jak zaczniesz potrzebować pomocy to pisz. Razem łatwiej się ogarniać.
  7. shadyo

    Bonjour?

    Zrobię jak mówicie. Może uda mi się w końcu ogarnąć i zebrać w jakąś spójną całość.. Chyba będzie dobrze.
  8. shadyo

    Cześć wszystkim :)

    Whu, faktycznie długi tekst. Ale dobrze nakreśla cały problem. Nie spałam, nie wyłączyłam, nie poszukałam krótszego ;] A zatem fobia społeczna? Zamartwianie się gdy ktoś krzywo spojrzy, kalkulowanie wszystkiego co się przy kimś zrobiło, wrażenie, że ktoś się przy Tobie nudzi, marnuje swój jakże cenny czas i uporczywa myśl po każdej rozmowie ''mogłam powiedzieć to, albo tamto'', która potem męczy przez kilka dni. No bynajmniej u mnie ._. Hm. Moja rada: dalej chodź na terapię. Jeżeli faktycznie nie będziesz odczuwał żadnych zmian przez dłuższy okres czasu (dłuższy okres to nie tydzień , zmień speca. Staraj się, masz dla kogo. Rób to dla siebie, dzieci i żony. Jak coś nie wyjdzie, staraj się od nowa. A czasem po prostu wyluzuj. Powodzenia :)
  9. shadyo

    myśl o samobójstwie

    Ciężki przypadek? Hm, bywają i takie. Skomplikowany umysł to nic złego po prostu trzeba z nim dojść do ładu :) Może spróbuj znaleźć coś co sprawi, że zapomnisz o tym syfie dookoła. Coś co Cię zajmie, zaciekawi. Uwierz, jest masa tego, a samo szukanie może być fajne. Dosyć gadki o samobójstwie. To rozwiązanie bardzo proste, ostateczne. Ja Ci mówię: postaraj się! Potrafisz! Zrób to dla siebie bo jest masa pięknych rzeczy do zobaczenia i mnóstwo dobrych piosenek do przesłuchania ;] Trzymam kciuki! W razie załamki albo i nie - pisz śmiało na pw.
  10. shadyo

    Dzień dobry...

    Dzięki....
  11. shadyo

    Bonjour?

    Nie chcę uciekać. Po prostu kiedy mam zamiar zacząć działać, nagle zastanawiam się czy coś faktycznie mi jest, czy może coś sobie uroiłam. I czekam aż to znowu wróci. Potem wraca i ja jestem gotowa coś z tym zrobić bo to takie...cholernie ciężkie. Chcę coś zrobić, motywuję się, wiem, że psycholog mi pomoże się z tym uporać.. Wraca to fajne uczucie jakiegoś spokoju.. znowu nad wszystkim panuję.. Po co mi pomoc? To pieprzone cholerstwo jakby się przede mną ukrywało. Ale ja zajmę się tym. Sobą i ...swoją głową ._. Może w ostateczności? Nie wiem.. Ale lepiej późno niż... jeszcze później?
  12. shadyo

    Bonjour?

    smaksmoka, dzięki. Nieźle przemawiasz do rozumu. Nieważne jak pokręconego.. ;]
  13. shadyo

    Witam :)

    Ania16, wyobrażam sobie jak ciężko musi Ci być i jak okropnie się przez to czujesz. Radziłabym Ci udać się do psychologa. Nic na tym nie stracisz, dowiesz się co Ci dolega od kogoś, komu na pewno uwierzysz. Uspokoisz się i będziesz wiedziała jak walczyć ze swoim problemem :] Lepiej czułaś się po USG, prawda? ;] Psycholog to także lekarz. My możemy sobie pogadać, ale nie przekonamy Ciebie do innego postrzegania świata. Trzymam za Ciebie kciuki ;] Jak chcesz pogadać, śmiało pisz.
  14. shadyo

    Dzień dobry...

    Tak...to ja... jeszcze kilka kropek dla dramatyzmu? ;]
  15. shadyo

    Witam ponownie

    Ci, którym nic nie świta, chętnie poznają ;]
  16. shadyo

    Witam wszystkich !

    Terapia ogrodowa? Wydaje się skuteczne gdyby się zastanowić.. Tylko zdaje się, że potrzeba troszkę chociażby pasji do ogrodnictwa ;]
  17. shadyo

    Witam :)

    Brzmi kubek w kubek jak hipochondria. Przesadna dbałość o swoje zdrowie. Tak brzmiała definicja ._. Człowiek obsesyjnie wręcz wmawia sobie, że jest na coś chory. Słyszy o jakimś schorzeniu i natychmiast szuka u siebie jego objawów. Co więcej, tak nagina fakty, że owe objawy dostrzega! Może to coś w ten deseń? Proszę mnie poprawić jeśli się mylę bo nie chcę mieszać ;]
  18. shadyo

    Dzień dobry...

    I my Cię pozdrawiamy, jako i Ty nas pozdrawiasz. Pffhaha, luz, cześć ;]
  19. shadyo

    Bonjour?

    Tylko że jak już znowu jest wspaniale i wgl, to mam wrażenie, że nie powinnam zawracać ludziom głowy czymś, co może nawet nie istnieje.. ._. Ale potem wszystko wraca i jest jeszcze gorzej, i mam pewność, że coś z tym zrobię, ale odkładam to i tak, jakoś nieświadomie.. Cholera.
  20. shadyo

    hej C:

    Pisz kiedy chcesz :]
  21. Piszę się na to. Chętnie.
  22. shadyo

    Cześć wszystkim

    Nie planuj. Wstań pewnego dnia i po prostu idź do gościa ;] U mnie działa.
  23. shadyo

    Moje wiersze

    Pierwszy. I trzeci. Pod względem budowy, pierwszy. Pod względem mnie, trzeci. Naprawdę dobre :]
  24. shadyo

    Witajcie...

    To jest inne życie. Tutaj niezrozumienie to ewenement.
  25. shadyo

    Bonjour?

    Dobra, nic jej nie powiedziałam ._. TO minęło. Teraz znowu jest okey. Nie wiem na jak długo, ale póki co ZNOWU JEST OKEY :)
×