Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agnieszka00

Użytkownik
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agnieszka00

  1. Dżejm, nie postawiono mu jeszcze diagnozy, ale po próbie ogarnięcia objawów chorób/zaburzeń, leżących w kręgu zainteresowania psychiatrów, sądzę, że do depresji pasuje akurat najmniej. Pisałam w innym wątku o objawach i Dark Passenger zechciał je skomentować tak: Najgorsze nasilenie objawów miał w okresie kwiecień/maj, wówczas w sferze seksualnej było OK. Ewidentnie sytuacja się zmieniła od momentu rozpoczęcia zażywania leków, dlatego kombinuję czy powinien o tym wspomnieć, coś zrobić. Moje libido jest grubo poniżej normy, ponadto jestem oazą cierpliwości i wsparcia , także piszę o tym z powodu ogromnego zdumienia zmianą niż zmartwienia.
  2. Dżejm, no czytałam co nieco, wiem, że paroksetyna tak może działać więc zrozumiałam, że może trazodon dodaje się dla przeciwwagi? Lekarka pytała czy ma dziewczynę, nie było to chyba pytanie służące diagnozie (?). Szczerze mówiąc, nie wiem jak fizycznie się sprawy mają od czasu rozpoczęcia zażywania leków, bo (uwaga, sedno sprawy) nie mieliśmy okazji sprawdzić. Zero inicjatywy i zainteresowania, przez ponad 9 lat jeszcze tak nie było. Zastanawiam się czy chodzi tylko o to, że widujemy się w późnych godzinach, kiedy łyka Trittico, po którym zaraz zasypia (i jest to kwestia tej senności), czy już bezpośrednio obniżenia libido przez leki.
  3. Nie no, kojarzę taki fakt , ale właśnie to odbiega od normy, trwa nawet pół godziny i jest naprawdę hm... dużo bardziej zauważalne. Czyli komunikować, jakby nic się nie wydarzyło w tej sferze, psychiatrze, że jest problem z libido? Ona wspominała, że chce jeszcze "dużo zwiększyć" dawkę i paroksetyny, i trazodonu.
  4. U nas chyba jednak pewne skutki uboczne dają się "w końcu" zauważyć... Po pierwsze, powtórzył się trwający uporczywie długo (ale bezbolesny) wzwód nad ranem - tu podejrzewam trazodon. Po drugie, chyba coś sprowadziło libido faceta z permanentną ochotą do zera - tu mam nadzieję, że rzecz w paroksetynie (a nie we mnie). Trittico miało temu podobno przeciwdziałać?
  5. Stifler, u mojego faceta na sen zadziałał błyskawicznie - już od drugiej, trzeciej tabletki (najpierw 50, potem 100) kładzie się 2-3 godziny po zażyciu Trittico, pięknie przesypia całą noc (bez koszmarów, paraliżu sennego i żadnych innych przykrości), a rano sam się budzi ok. 9:00 wypoczęty. Wcześniej trudno byłoby mi sobie wyobrazić, że to będzie mieć kiedyś miejsce. Innego oddziaływania, ani paroksetyny, ani trazodonu, nie odnotowaliśmy (33 dni zażywania) póki co. PS Zauważyliśmy dzisiaj, że lekarka wypisała za mało trazodonu, mamy jeszcze na 6 dni, a wizyta dopiero 19 sierpnia. Rejestratorka zaproponowała, żeby przyjść w środę pod koniec kolejki do innego psychiatry - może robić jakieś problemy z wypisaniem?
  6. Zefir, mam bardzo podobnie, tylko lat 24. :) Poszukiwania choroby somatycznej spełzły na niczym, to znaczy stwierdzono, że żadnej nie mam. Podejrzewano przy takiej senności cukrzycę, ale nie - sprawdź to. Potem narkolepsję, ale trochę za mało spektakularne objawy - w ruchu nie zasypiam (choć mam drżenie i osłabienie mięśni: idę i bezwładnie upada mi jedna noga). Szczerze mówiąc, nie pamiętam, bym kiedykolwiek w życiu czuła się rześko po przebudzeniu. Raczej opisałabym to tak, że moje życie to co dzień większe i niekończące się zmęczenie. A u Ciebie jak? To się pojawiło nagle? Mnie się oczy kleją już przy śniadaniu. Żeby się utrzymać w stanie świadomości nie wypuszczam z rąk kubka z kawą (już mi niedobrze na myśl o niej). Jak u Ciebie ze snem? Ja zasypiam bardzo późno i mój sen jest płytki. Budzi mnie wszystko, choćby brzęczenie muchy czy lanie się wody z kranu zza dwóch par zamkniętych drzwi, ale kiedy zasnę popołudniu (nie pamiętam dnia, gdy nie spałam popołudniu) jest przeraźliwie głęboki i zwykle z koszmarami. Opowiedziałam o swoich objawach somatycznych lekarzowi rodzinnemu, który to niechybnie stwierdził depresję (przedstawiciele medyczni ustawiają się do niej kolejkami, znana jest z przepisywania wszystkim antydepresantów) i zespół chronicznego zmęczenia, wypisał Coaxil (nie będę brać takich leków od rodzinnego) i skierowanie do psychologa (nie byłam i się nie wybieram - to inny temat, nie zaczynajmy). Coraz częściej myślę, że to przesypianie życia to reakcja obronna przed (byle)jakością mojego życia. Próbowałeś jakichś (lub może inni użytkownicy coś o tym wiedzą), no nie wiem, suplementów (żeń szeń?), sposobów odżywiania się, sportu?
  7. Unique, na stronie 607 dostałam kilka odpowiedzi na temat zażywania paroksetyny i ibuprofenu. W skrócie - dostałam zezwolenie :) przy dawce 20 mg.
  8. Onieśmiela mnie wasza wiedza na temat tego który lek w jaki sposób działa więc zabrzmię dla was pewnie idiotycznie, ale zapytam (proszę o wyrozumiałość w obliczu mojej nieogarniętości). Czy leki psychotropowe działają tylko i wyłącznie podczas ich zażywania, w związku z czym chory jest na nie skazany do końca życia, czy też ktoś poczuł się zdrowy po odstawieniu, zaczął wracać do jakiejś umożliwiającej funkcjonowanie "normy" (czymkolwiek ona jest)? Sama rok temu miałam przepisaną tianeptynę i nie zaczęłam brać, bo lekarka powiedziała, że będzie mi tylko zwiększać dawki i taka jest perspektywa leczenia tymi środkami więc nie skusiłam się i udaję, że się trzymam. A teraz mój facet zaczął brać (jest w nieporównywalnie gorszym stanie ode mnie) i co dzień zadaję sobie pytanie jaki to ma sens, jeśli jest tak, jak mnie lekarka ostrzegała.
  9. U nas 19 dni brania i kompletnie nic - żadnych działań pozytywnych ani negatywnych. Mam nadzieję, że jeszcze poskutkuje (w dobrą stronę). To najdłuższy temat wśród leków, a tyle, ile udało mi się przeczytać nie napawa entuzjazmem, ale czekamy.
  10. Nie wiem czy może mieć to związek z paroksetyną lub trazodonem (wpisuję się tu, bo ma to związek z nocą więc może bardziej Trittico), ale zauważyłam coś ciekawego. Mój chłopak ma bruksizm z piekła rodem - kiedy jemu już się udawało zasnąć, to ja wtedy nie miałam najmniejszych szans na spanie; dentysta "nigdy nie widział takiego końskiego żwacza"; miał robione dwie nakładki na noc na zęby - obie przegryzł. Odkąd zażywa leki nie dość, że śpi, to jeszcze nie zgrzyta zębami.
  11. Pomyliłam się, jednak zażywa 50 mg. Co 2 tygodnie ma zwiększać dawkę o kolejne 50 mg aż dojdzie do 150 mg, a w połowie sierpnia lekarz zdecyduje co dalej. Do 3 h po zażyciu trzyma się bez większych zmian, potem musi iść spać, co jest miłe dla mojego oka, bo "normalnie" w jego życiu w ogóle nie ma takie wrażenia jak senność, potrzeba snu. 3-4 doby bez snu nie były niczym zaskakującym, ew. drzemał po 1-2 h z koszmarami i paraliżem sennym. Oby tylko nie powtórzył się taki poranny epizod - dzięki za uspokojenie.
  12. Witam, Pisałam parę razy w wątku o paroksetynie - mój chłopak bierze od 1,5 tygodnia Parogen (10 mg -> 20 mg) i Trittico (25 mg). Bierze trazodon o 23:00 więc wg zaleceń psychiatry powinien był położyć się o 1:00, ale przeciągnął to, położył się po 2:00, a wstać musiał o 6:00. Rano miał bardzo długą i bardzo uporczywą erekcję, długo to trwało nim sytuacja się unormowała. Nie miało to wiele wspólnego z poranną reakcją fizjologiczną. Czytałam, że priapizm jest poważnym efektem ubocznym i trzeba go pilnie zgłosić lekarzowi, ale choć ta sytuacja była nienormalna, to nie towarzyszył jej ból więc nie wiem czy to było to. Jest się o co martwić?
  13. Witam, Chłopak wziął dziś siódmy raz 10 mg Parogenu, jutro zwiększa dawkę do 20 mg. Ku naszemu zdziwieniu (zwłaszcza mojemu po lekturze pierwszych kilkudziesięciu stron tego forum), nie ma, póki co, żadnych efektów ubocznych. Mam jednak pytanie. Co można bezpiecznie zażyć na nękające go często bóle głowy (nie sądzę, by to był efekt leku, oboje cierpimy na migreny)? Do tej pory brał ibuprofen, ale nie zalecają w ulotce z NLPZ. Nie wyjaśniają dlaczego. Jeśli chodzi o krwawienia, to trochę słabo, bo często krwawi z nosa, ale boję się czy nie występuje jakaś gorsza interakcja. Wciąż mam w sobie pokłady wiary w to, że farmaceuci to nie tylko ekspedienci i najpierw pokusiłam się o zapytanie takiegoż właśnie specjalisty, ale Pani ze zmieszaniem zaczęła wyszukiwać w internecie co to jest paroksetyna, bo "pierwsze słyszy" i "proszę się skonsultować z lekarzem, od jakiego lekarza jest ten lek w ogóle?", no to... Dodam, że zażywa też trazodon.
  14. Cukrzycy sądzę, że nie ma. 2x w roku robi badania krwi (podstawowe z glukozą, wątroba, nerki) i ma okazję często badać się glukometrem - jest OK. Psychiatra dała skierowanie na badania tarczycy. Jak by tu dorosłemu chłopu ograniczyć spożycie wody... Rozumiem. Dark, dzięki za wyjaśnienia. Po pobieżnej lekturze nt. najbardziej znanych chorób psychiatrycznych w każdej znajduję jego objawy. Psychiatra dopytywała kilka razy czy nie słyszy głosów i była zdziwiona, że przy tych objawach nie (prababcia miała schizofrenię paranoidalną, ale podobno się nie dziedziczy). Te zaburzenia kompulsyjne też by pasowały. Ogólnie sporo lat za późno zostały podjęte kroki ku leczeniu. W takim razie chyba zostaje nam czekanie 1,5 miesiąca i obserwacja czy leki coś dają. I nadzieja, że to nie będą skutki uboczne (boi się impotencji i priapizmu).
  15. Dark Passenger, OK, popłynęłam z tą liczbą litrów wody, ale miałam na myśli, że po prostu perwersyjne ilości. Zgrzewka dziennie (czyli 9 l) to sprawdzona naocznie ilość. I nie nadchodzi moment, że już dość, zaspokoił pragnienie i koniec picia. No, ale nie wiem na ile może się to łączyć z resztą objawów. Dzięki za informacje. Z tego wynika, że dopóki psychiatra nie wyartykułuje nazwy choroby, to się nie dowiemy. Miałam nadzieję, że istnieje jakieś proste równanie paroksetyna + trazodon = , ale nie ma lekko. Możliwe, że lekarz sam nie wie po pierwszej wizycie, ale już dał jakieś leki?
  16. Witam, Po wielu latach próśb udało mi się wyciągnąć chłopaka do psychiatry. Sporządziliśmy razem 2-stronną listę objawów, z którymi boryka się od dawien dawna, także może wymienię najważniejsze, najbardziej dotkliwe: zaburzony sen (nie zaśnie przed 4-5, potem trudno go dobudzić, paraliż senny, żywe koszmary), przewlekłe zmęczenie, brak możliwości zrobienia czegokolwiek, choć bardzo by chciał (to jest najgorsze, bardzo przez to cierpi), problemy w kontaktach z ludźmi (jestem jedyną osobą właściwie, z którą ma kontakt), słowotok na zmianę z apatią, potworne bóle głowy, wypijanie do 20 l. płynów na dobę, gonitwa myśli, nieobecność duchem (z maksymalnym zwężeniem źrenic, przerażającym wzrokiem). To tylko niektóre objawy. No, ale czemu piszę w tym temacie. Psychiatra zaproponowała 10-dniową obserwację na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym (teraz to niemożliwe, najprędzej w październiku) i zapisała paroksetynę na rano i trazodon na noc w rosnących dawkach. Następna wizyta w połowie sierpnia i zapowiedziała, że jeśli na nie zareaguje, to da "bardzo duże dawki". Nie padła żadna diagnoza i nie chciała wyjaśnić na co zapisuje leki, nadmieniła tylko, że "pomogą na Pana dolegliwości". Przyznam, że jestem poważnie zmartwiona tą propozycją szpitala, bo chyba dostrzegła coś poważnego, skoro widzi taką potrzebę. Możecie zdradzić na jaką chorobę dostaje się taką kombinację leków? Przyznam, że trochę się też boję uzależnienia od leków. Do tej pory z potencjalnie uzależniających zażywał tylko długo tramadol i odstawił z dnia na dzień bez problemu. Może to głupie, że piszę z drugiej ręki, ale chłopak na pewno nie ma potrzeby rozmawiania z kimś o problemie, a ja się martwię więc będę wdzięczna, jeśli mnie nie wyklniecie. Pozdrawiam! -- 02 lip 2013, 18:21 -- Psyche, dzięki za odpowiedź. Wiem, że nie ma lekarzy, ale co najmniej w opisie jednej osoby widziałam takie połączenie leków więc pomyślałam, że na pewno to ogarniacie. Spytał o diagnozę, ale bardzo ubolewała, że nie położy się do szpitala, bo "tam łatwiej byłoby ją postawić", no i powiedziała, że "pomoże Panu na TE dolegliwości". Trazodon rzeczywiście na sen, bo negocjowali godzinę zażywania wieczorem. Ma też lęki, sam nie wie przed czym, ale potrafi przepłakać pół nocy ze strachu. Nie ma nad sobą kontroli w strachu i stresie, wydrapuje głębokie rany na dłoniach, uderza rękami o ścianę.
×