Depresja to sygnał, że świat, w którym żyjemy nie jest światem z naszej bajki, więc jak słusznie zauważyłaś tracimy z nim kontakt. Jest to rodzaj buntu przed tym co jest, ale bunt Nasz jest z góry skazany na porażkę. Przecież ze światem nie wygramy. Mamy kilka wyjść. Albo opuścić ten świat nie godząc się z Nim, albo tkwić w niezgodzie z Nim co jest chyba sportem dla graczy, którzy i tak skończą na ostatnich miejscach, albo zawrzeć ze światem kompromis i próbować "udawać", że świat jest piękny. Ten kompromis to chyba obniżenie wymagań wobec siebie i życia.
-- 19 cze 2013, 23:48 --
TAO,
masz rację, że wychowanie, że kinderstuba, to wszystko zgoda. Z jednej strony wiesz, że tego doświadczyłeś z drugiej strony to czym nasiąkłeś to Twoja natura, nad którą nie jesteś w stanie całkowicie zapanować. Po prostu nie da się całkowicie oczyścić duszy z tych negatywnych doświadczeń, nawyków, przyzwyczajeń. Podświadomie robisz rzeczy wbrew sobie, negatywne myślenie bierze górę, podświadomie stawiasz się na przegranej pozycji. Nie masz w sobie dość siły by dać radę.