Skocz do zawartości
Nerwica.com

magmara

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magmara

  1. A czy mam się spodziewać równie silnych uboków co po rozpoczęciu leczenia? :/ Jak sobie przypomnę to aż mnie ciary przechodzą :/ Tak się jeszcze zastanawiałam, od 2 tygodni jestem na 10mg i odczuwam poprawę, w nastroju i lękach, objawy somatyczne nadal są niestety. Czy to jest możliwe żeby po braniu takiej małej dawki i w tak krótkim czasie były jakieś efekty? Może to efekt placebo.
  2. freda mam tak samo Nie mogę dotrwać do godziny 21 bo zasypiam. Mąż już mnie wyzywa, że o tej godzinie spać chodzę Co do wagi to ostatnio bardzo schudłam ok 50 kg ważę. Ja teraz muszę przejść z 10mg na 20mg Paro. Jak radzicie? Wchodzić odrazu na 20mg czy np na 15mg?
  3. Martiszon ja miałam jeszcze gorzej. Budziłam się codziennie punkt 4.30 i do rana już nie mogłam spać. Teraz budzę się jakoś po 5 i czasami mi się uda zasnąć. -- 27 mar 2013, 09:39 -- Dziękuję również , Twój Przypadek też mnie czegoś uczy- działa to w obie strony.I każdy coś dobrego dostaje. Jednak wydaje mi się ,że najlepszym podziękowaniem będzie , gdy Ty któregoś ( już pięknego ) dnia pomożesz jakiemuś zagubionemu nieszczęśnikowi z depresją na Paroksetynie na tym pięknym Forum . A czegóż to mój przypadek Cię nauczył? Chyba tego, że są ludzie z gorszą skłonnością do paniki niż myślałeś co? Jeszcze nie uciekam z forum. Chcę poprawić swoje samopoczucie a póki co zaczynam czuć jedynie stan sprzed brania parogenu. Zobaczymy jak mi pójdzie zwiększenie dawki, bo obawiam się, że się bez tego nie obejdzie Mnie też Twój przypadek uczy - tego, że masz te same myśli co ja, te same schizy, podobnie się czujesz - co mnie jeszcze bardziej uświadamia w tym, że to tylko siedzi w głowie i trzeba uzdrowić u siebie podejście do pewnych spraw. Cały czas z tym walczę.
  4. Mnie 9 dnia zrobiło się lepiej, więc trzymam kciuki żebyś jutro się obudziła w lepszym stanie
  5. Nie zemdlejesz, nie dostaniesz zapaści, będziesz żyć! TO SĄ TYLKO SCHIZY! Walcz z tym :) Ja byłam w podobnym stanie, a dzisiaj poszłam nawet na spacer z córką, choć stracha miałam!
  6. Martiszon ja też jestem z natury panikarą, staram się z tym walczyć, wiem że nie jest łatwo. Musisz zrozumieć, że to wszystko dzieję się w Twojej głowie i nie możesz się temu poddawać. Leki mogą powodować zwiększenie lęku, u mnie też tak jest. Ale to minie, bądź cierpliwa :) Spróbuj się czym zająć żeby aż tak nie wsłuchiwać się w swoje ciało, poczytaj coś, posłuchaj jakiejś optymistycznej muzyki. Najgorsze co możesz zrobić to wgłębiać się w swój stan i cały czas myśleć "jest mi źle". Musisz przetrwać te dni, pomyśl że teraz może być już tylko lepiej :) Życzę powodzenia :)
  7. Nic gorszego Ci się nie stanie!!! Ten lek jako jedyny ma profil antyzawałowy( jako jedyny z SSRI działa podobnie do aspiryny, rozrzedza krew )i nic złego Ci się nie stanie , szczególnie na 10mg ,,,i przestań wymyślać i tworzyć niepotrzebne lęki , bo to tylko woda na młyn na Twoja nerwice / depresję. Kalebx3 ma rację Martiszon, to są tylko schizy, lęk w Twojej głowie. Musisz sobie to często powtarzać :)
  8. Martiszon: ja jestem obecnie na urlopie wychowawczym, więc u mnie inna sytuacja. Na zwolnieniu można chyba być pół roku, a pracodawca teoretycznie nie może Cię wyrzucić jeśli chorujesz. Ale jeśli się tego boisz, to może zwiększ już tą dawkę do 20mg żeby zaczęło szybciej działać. Daj sobie 3 tyg aż uboki miną i wtedy wróć do pracy, a na lecznicze działanie leku spokojnie czekaj :)
  9. Martiszon 3 tygodnie to zdecydowanie za mało, ponoć efekty widać najwcześniej po miesiącu, a nawet do 2 miesięcy może to potrwać. Pociesz się, że nie jesteś w tym sama, ja przechodzę dokładnie to samo. Z tego samego powodu też zaczęłam brać leki.
  10. Martiszon: Ja dzisiaj 11 dzień na 10mg, 9 dnia wstałam i czułam się o wiele lepiej, uboki się zmniejszyły, więc może też na dniach poczujesz się lepiej. Za 3 dni mam zwiększyć dawkę i aż się boję znowu tego stanu.
  11. Ja dzisiaj 10 dzień na 10mg i apetyt lepszy, uboki coraz słabsze, więc jestem zadowolona :) Ze spaniem tylko kicha! Dzisiaj byłam na spacerze i znowu atak, ale jakoś dałam radę. Zastanawiam się czy 10mg by mi pomogło razem z psychoterapią. Wiem, że dawka terapeutyczna to 20mg, ale 10mg chyba też w jakiś sposób wspomaga - jak myślicie? :) Zdaję sobie sprawę, że i tak podstawa to wyleczyć swoje podejście w mojej głowie, bo co z tego że będę brać tabsy, jak przestanę je brać i wszystko wróci jeśli w głowie sobie nie poukładam.
  12. Cześć Amareth, miałam podobne objawy, w łagodnym stanie, ale od kiedy urodziłam dziecko strasznie mi się pogłębiło, też próbowałam się leczyć sama, myślałam że jakoś dam radę, ale wszystko "urosło" do tego stopnia, że zaczęłam wpadać w depresję (bałam się wychodzić z domu, bo myślałam że zemdleję i umrę). W końcu udałam się do psychiatry i od 10 dni zażywam leki. Do tego chodzę na psychoterapię, więc pomyśl też o tym. Fajnie jakbyś znalazła jakiegoś dobrego, który nie będzie naciągał na kasę, a jak uda Ci się dostać na NFZ to już w ogóle super :) Co do psychiatry to moją ginekolog polecała mi Michała Skalskiego - jest chyba dosyć znaną postacią, dlatego chyba jest dosyć drogi, chyba ok 200zł :/ W końcu do niego nie dotarłam, bo mam trochę daleko do Warszawy :) Głowa do góry i pamiętaj, że wszystko siedzi w głowie! Trzymam za Ciebie kciuki! Rób coś ze swoim stanem, nie stój w miejscu, bo jedyne co może się stać to się pogłębić, a im się bardziej pogłębi tym trudniej z tego wyjść.
  13. Ja bym na Twoim miejscu nie ryzykowała zzonda, bo nie wiesz jak zareagujesz, więc lepiej nie psuć sobie tego dnia. A jak się teraz czujesz? Bo z tego co kojarzę to od kilku dni dopiero bierzesz leki.
  14. freda: a po jakim czasie wchodziłaś na 20mg? Zaczyna się wieczór, więc zaczynam źle się czuć, aż się boję nocy :/
  15. freda: Ale jak organizm się przyzwyczai do 10mg to jak przejdę na 20mg to może uboki będą słabsze? Tak się łudzę Wcześniej niż za tydzień raczej nie wezmę, bo już teraz czuję się fatalnie. Najgorsze, że mam pod opieką córkę i muszę być jako tako na chodzie :/
  16. Dzwoniłam do niego i spytałam czy muszę już po 2 tygodniach brać 20 to powiedział że tak :/ Ale nie wiem czy go posłucham, dawka akurat przypada przed świętami a nie chce psuć świąt rodzinie, więc poczekam ze zwiększeniem dawki chyba. Zobaczę w ogóle kiedy miną moje dolegliwości. Moje złe samopoczucie zaczyna się ok 16, im bliżej wieczoru tym gorzej, noc fatalna, rano kłucie serca i jestem już tak zrezygnowana tym wszystkim, że nie mam sił.
  17. 7 dzień na 10mg i mam chwilę załamania. Wczoraj o 21 już zasnęłam, mega zawroty głowy, ból głowy. O 4.30 znowu pobudka (i tak teraz codziennie:/), w ogóle mam przekrwione oczy. Mam dosyć, zadaję sobie pytanie czy to się kiedyś skończy. Czy jak mieliście problemy ze snem to to po jakimś czasie wróciło do normy - żeby był prawidłowy rytm dnia? Mgielka86: mam dokładnie tak samo jak Ty. Nie mogę na niczym skupić wzroku. A masz przekrwione oczy? Dajcie kochani jakieś dobre słowo żebym się nie poddawała i nie rzuciła tego wszystkiego w cholerę I sobie jeszcze tak myślę, skoro teraz się tak czuje po 10mg, to co będzie jak przejdę na 20mg (mam to zrobić za tydzień).
  18. A mam do Was jeszcze jedno pytanie: Czy po Parogenie mieliście coś takiego, że czuliście się źle w określonych godzinach? Bo u mnie jest tak że w dzień w miarę ok, po godzinie 16 zaczynam się coraz gorzej czuć (tabletkę biorę o 9),
  19. Wiesz, w zasadzie leki powinny wzmocnić psychikę, ale jak się nie naprawi źródła problemu to wszystko może powrócić, także ja nadal chcę chodzić na terapię. Bardzo ważny jest dobry psycholog. Ja byłam u jednej babki, to jak tylko usłyszała, że jestem DDA to na tym się skupiła, a nie do końca ma to tam źródło. Na pewno ma wpływ na to, że mam osłabioną psychikę, ale problem leży gdzieś indziej. Natrafiłam na super panią psycholog, która przed terapią szczegółowo przeprowadziła wywiad, i dopiero potem rozpracowała metodę leczenia. Niestety wielu psychologów naciąga, im dłużej trwa leczenie tym więcej kasy zarobią, tak było w przypadku tej pierwszej psycholog, miałam wrażenie że tylko czeka aż minie 50 minut i nara.
  20. No na psychoterapii doszłyśmy do wniosku, że mam zaburzenia lękowe spowodowane poczuciem odpowiedzialności za dziecko, to z kolei spowodowało u mnie depresję. Zaczęło się jak chodziłam na spacery z dzieckiem i nagle się źle czułam i się bałam że zemdleję i dziecko zostanie bez opieki. Potem już poszło lawinowo, przestałam sama wychodzić, za bardzo nie oddalam się od domu. Sama pójdę do sklepu albo gdzieś, ale z dzieckiem się boję, że będę miała napad paniki. Ale pracujemy nad tym na psychoterapii.
  21. Zdziwiło mnie, że w tym 5 dniu te drgawki :/ Czy objawy mogą się nasilać w trakcie tych 2-3 tygodniu, aż ustąpią?
  22. Witam wszystkich, jestem na forum pierwszy raz. Jestem młodą mamą, 2 miesiące po porodzie zaczęłam mieć napady lękowe, na początku nie wiedziałam co mi jest, odwiedzałam wianuszek lekarzy, aż w końcu wyszło że to problem psychiczny. Wzbraniałam się przed udaniem się do psychiatry, po pół roku zdecydowałam się na psychoterapię, ale chyba za późno bo już zaczęłam mieć stany depresyjne. W zeszłym tygodniu podjęłam decyzję pójścia do psychiatry, zapisał mi Parogen 20mg. Biorę połowę tabletki od 6 dni. Od początku miałam skutki uboczne takie jak ból głowy, mdłości, jadłowstręt, zawroty głowy. Wczoraj w nocy wpadłam w dziwny, niepokojący stan, mimo że leżałam zaczęłam mieć silniejsze zawroty głowy, całe spocone stopy a potem zaczęłam się cała trząść. Mąż mnie uspokoił i po jakimś czasie ustąpiło, ale spać nie mogłam, jakieś dziwne kotłujące się myśli, co chwile się budziłam, a właściwie to były drzemki raczej a nie sen. Zastanawiam się czy nie przestać tego zażywać. Sama siebie próbuję przekonać że dam radę sama to pokonać, ale już nie wiem co mam myśleć. Od roku praktycznie nie żyję tylko egzystuje dzień po dniu. Mieliście podobne objawy?
×