Wiesz, z pracą to jest mi obojętnie gdzie robię. Nie istotne czy to praca fizyczna czy biurowa, im większy że tak powiem "zapiernicz" w robocie tym lepiej, wtedy myślę tylko nad pracą co mam zrobić i jak.
Do znajomych się nie odezwę, mam z tym wielki problem. Czasem podczas rozmowy, dosłownie przez ułamek sekundy mam takie wrażenie że chcą mi powiedzieć "nie naprawdę, Ty do nas nie pasujesz chcemy się tylko pośmiać" wiem że to głupie nie musicie mi o tym mówić :)
Wątpię czy ktoś kiedyś doceni to, że mimo problemów się nie powaliłem. Może źle patrzę na ten świat, na ludzi, ale odnoszę wrażenie że większość osób czuje do osób z depresją pogardę.
I tak, doskonale zrozumiałem to co napisałeś. I właśnie takie słowa jak Twoje podniosły mnie nieznacznie na duchu. Pewnie tylko przez chwilkę, ale dla mnie wiele, dzięki :)